Przeglądając jedynie hasła reklamowe banków można wywnioskować, że rozpoczynający działalność może liczyć nawet na 300.000 zł kredytu (Credit Agricole). Kiedy jednak wczytamy się w regulaminy okazuje się, że takie środki dostępne są tylko dla osób posiadających odpowiednie zabezpieczenie w postaci środków umieszczonych na lokacie. Wysoką kwotę kredytu proponuje również Idea Bank. Możemy tu otrzymać kredyt do 200.000 zł, jednak zabezpieczeniem jest nieruchomość, a kwotę kredytu wyznacza jej wartość, a dokładniej 30 proc. jej wartości rynkowej.
Co zatem z młodymi firmami, które nie posiadają takich zabezpieczeń? Ratunkiem wydają się oferty m.in. FM Banku oraz Pekao SA, gdzie otrzymamy odpowiednio 30.000 lub 20.000 zł, a zabezpieczeniem kredytu jest poręczenie Europejskiego Funduszu Inwestycyjnego. Warto także w tym miejscu wspomnieć, iż FM Bank w ramach umowy z EFI przygotował specjalny kredyt dla franczyzobiorców aż do kwoty 25 tys. euro. Na 10.000 zł bez zabezpieczeń młodym przedsiębiorcom proponuje także Bank BPS.
Warto także pamiętać o unijnej inicjatywie Jeremie, czyli o preferencyjnych kredytach oraz poręczeniach między innymi dla start-upów. Niestety nie wszystkie województwa przystąpiły do tego programu, co ogranicza jego dostępność, ale warto na bieżąco odwiedzać stronę tej inicjatywy (www.jeremie.com.pl) ze względu na fakt, iż planowana jest jego ekspansja na kolejne obszary Polski.
A może leasing?
Całkowitą alternatywą do kredytu bankowego jest leasing. Leasingodawcy są bardziej liberalni aniżeli analitycy kredytowi. Jeśli zatem planujemy zakup środków trwałych polecam sprawdzenie aktualnych ofert dla młodych firm. Pamiętajmy jednak – towarzystwo leasingowe będzie właścicielem sprzętu, jaki mamy zamiar kupić, do momentu jego spłaty oraz koszt leasingu przeważnie jest większy niż finansowanie przy pomocy kredytu.
Co zrobić, aby skorzystać?
Pierwszym krokiem, jaki młody przedsiębiorca powinien wykonać, jest wizyta u doradcy finansowego. Na takim spotkaniu – w zależności od pomysłu na biznes oraz potrzeb kredytobiorcy – doradca bezpłatnie przeanalizuje dostępne oferty na rynku oraz pomoże nam przygotować podstawowe dokumenty, które należy złożyć do banku. Jeśli skorzystamy z usług firmy doradczej, która zajmuje się także funduszami europejskimi, to podczas jednego spotkania – poza formami kredytowania – poznamy także możliwości otrzymania dotacji unijnej. Często takie firmy mają także w ofercie pomoc w przygotowaniu prognozy przychodów czy innych analiz finansowych, jakich mogą zażądać od nas pracownicy banków.
Mając wybraną ofertę i gotowe dokumenty nasz doradca składa je w wybranym przez nas banku. Proces udzielenia kredytu może trwać od kilku dni do nawet dwóch-trzech tygodni. Wszystko zależy od rodzaju kredytu, kwoty jaką chcemy uzyskać oraz zabezpieczenia (lub jego braku).
Na co warto zwrócić uwagę?
Najważniejszą rzeczą, jaką musimy sprawdzić, są koszty kredytu – w tym przypadku powinniśmy sprawdzić wysokość oprocentowania, wysokość prowizji za otrzymanie kredytu, prowizję za wcześniejszą spłatę (jeśli ją planujemy), wysokość oprocentowania oraz czy nie dostajemy „w pakiecie” dodatkowych produktów od banku. Takimi bonusami najczęściej są: ubezpieczenia kredytu, rozmaite karty i obowiązek założenia konta. Każdy z tych produktów podraża nasz kredyt, dlatego tym staranniej należy wybrać ofertę kredytową, a jeśli już jesteśmy zmuszeni skorzystać z takiej oferty negocjujmy z bankiem.
Michał Hamera
Członek Zarządu
Hossa Finance Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością Spółka komandytowa
Al. Wojska Polskiego 47/1
70-473 Szczecin
m.hamera@hossafinance.pl
www.hossafinance.pl