Ze względu na nazwę ludzie często kojarzą parabank z bankiem. Czym zatem różnią się te dwie instytucje?
Parabank jest owszem instytucją finansową oferującą produkty podobne do tych, jakie możemy znaleźć w banku, jednakże tego typu firmy nie podlegają nadzorowi bankowemu. Oznacza to, że w przypadku upadłości, pieniądze, jakie powierzymy takiej firmie, nie są objęte Bankowym Funduszem Gwarancyjnym, który – w przypadku banków – jest dla nas pewnikiem odzyskania zainwestowanych środków.
Domeną parabanków jest wysokie, a zatem kuszące oprocentowanie lokat oraz szybkie, jednak bardzo drogie pożyczki.
Ryzyko lokowania w parabankach faktycznie jest ogromne. Nie mamy bowiem pewności zarobienia obiecanych pieniędzy, ani nawet ich odzyskania.
Często regulaminy są zawiłe i niezrozumiałe dla zwykłych klientów, a większość tego typu lokat ma bardzo wysokie opłaty w przypadku przedwczesnej rezygnacji. Jako że instytucje te nie podlegają Komisji Nadzoru Finansowego, mają pełną swobodę przy tworzeniu swoich ofert co jest ogromnym ryzykiem dla klienta.
Aby nie stracić na lokacie wybierajmy instytucje, które są pod nadzorem Komisji Nadzoru Finansowego. Na stronie KNF znajdziemy również czarną listę firm, które są kategorycznie odradzane.
Czytajmy także umowy. Sprawdźmy, czy w umowie jest napisane, że instytucja ma licencję, numer KRS oraz czy i na jakich zasadach można wycofać pieniądze z lokaty.
Eksperci twierdzą, każda oferta w granicy 10 proc. powinna być uznana przez nas za podejrzaną. Zgadza się Pan?
Musimy uświadomić sobie, że czas wysokooprocentowanych lokat już minął. Proponowałbym zatem rozsądne oszczędzanie w bankach oraz wybór produktów dających mniejszy, aczkolwiek pewny zysk, jak np. lokaty, konta oszczędnościowe czy obligacje Skarbu Państwa.
Rozmawiała Anna Lemańska
Parabank jest owszem instytucją finansową oferującą produkty podobne do tych, jakie możemy znaleźć w banku, jednakże tego typu firmy nie podlegają nadzorowi bankowemu. Oznacza to, że w przypadku upadłości, pieniądze, jakie powierzymy takiej firmie, nie są objęte Bankowym Funduszem Gwarancyjnym, który – w przypadku banków – jest dla nas pewnikiem odzyskania zainwestowanych środków.
Domeną parabanków jest wysokie, a zatem kuszące oprocentowanie lokat oraz szybkie, jednak bardzo drogie pożyczki.
Ryzyko lokowania w parabankach faktycznie jest ogromne. Nie mamy bowiem pewności zarobienia obiecanych pieniędzy, ani nawet ich odzyskania.
Często regulaminy są zawiłe i niezrozumiałe dla zwykłych klientów, a większość tego typu lokat ma bardzo wysokie opłaty w przypadku przedwczesnej rezygnacji. Jako że instytucje te nie podlegają Komisji Nadzoru Finansowego, mają pełną swobodę przy tworzeniu swoich ofert co jest ogromnym ryzykiem dla klienta.
Aby nie stracić na lokacie wybierajmy instytucje, które są pod nadzorem Komisji Nadzoru Finansowego. Na stronie KNF znajdziemy również czarną listę firm, które są kategorycznie odradzane.
Czytajmy także umowy. Sprawdźmy, czy w umowie jest napisane, że instytucja ma licencję, numer KRS oraz czy i na jakich zasadach można wycofać pieniądze z lokaty.
Eksperci twierdzą, każda oferta w granicy 10 proc. powinna być uznana przez nas za podejrzaną. Zgadza się Pan?
Musimy uświadomić sobie, że czas wysokooprocentowanych lokat już minął. Proponowałbym zatem rozsądne oszczędzanie w bankach oraz wybór produktów dających mniejszy, aczkolwiek pewny zysk, jak np. lokaty, konta oszczędnościowe czy obligacje Skarbu Państwa.
Rozmawiała Anna Lemańska