Czy Polska może być z siebie dumna? Mądrze wykorzystaliśmy do tej pory i wykorzystujemy unijne dotacje?
Dumni mogą być z siebie przede wszystkim beneficjenci unijnych środków, czyli przedsiębiorcy, samorządy czy uczelnie. Rozdysponowaliśmy blisko 90 proc. dostępnych funduszy europejskich, czyli ponad 237 miliardów złotych. W całej Polsce realizowanych jest 81 tysięcy unijnych projektów, a obecną perspektywę kończymy w 2015 roku. Zawsze jednak powtarzam, że nie szybkość jest ważna, ale efektywność. I efekty te są zauważalne w całym kraju.
O tym, że fundusze unijne wydajemy mądrze świadczą również wskaźniki makroekonomiczne. Dzięki środkom UE tempo wzrostu PKB jest w Polsce corocznie wyższe średnio o ok. 0,7 pkt proc.
A zatem, najważniejsze inwestycje z udziałem unijnych środków to – Pani zadaniem – to...
Według mnie każda inwestycja dofinansowana unijnymi pieniędzmi jest ważna – zarówno ta na dużą skalę, jak również ta mniejsza, istotna z punktu widzenia pojedynczego mieszkańca gminy.
Do tych pierwszych należą m.in. inwestycje w Dolinie Lotniczej na Podkarpaciu, budowa autostrady A1 czy powstanie Sieci Szerokopasmowej Polski Wschodniej. Te na mniejszą skalę polegają chociażby na założeniu własnej firmy przez kobietę powracającą po urlopie macierzyńskim, dofinansowaniu przedszkola na obszarach wiejskich czy zakupie nowych autobusów komunikacji miejskiej. Z wielu możliwości i udogodnień korzystamy na co dzień – nie zawsze nawet zdając sobie sprawę, że do ich powstania przyczyniły się Fundusze Europejskie.
A firmy, przede wszystkim sektor MSP – to one wszak napędzają gospodarkę i tworzą miejsca pracy – czy można z pełną świadomością powiedzieć, że skorzystały na pieniądzach unijnych?
Pozytywny trend dotyczący wpływu funduszy, widoczny jest również w sektorze przedsiębiorstw. Dzięki środkom europejskim powstało 270 tysięcy miejsc pracy, w tym ponad 150 tysięcy w nowo otwartych firmach, założonych przez osoby dotąd bezrobotne. Dofinansowanie otrzymało ponad 22 tysiące przedsiębiorców. To wyniki, które napawają satysfakcją. W puli miejsc pracy utworzonych przy wsparciu funduszy unijnych kilka tysięcy stanowią nowe etaty badawcze. Jestem przekonana, że przełożą się one na konkretne rezultaty, lepszą współpracę strefy nauki z biznesem, a w efekcie wzrost konkurencyjności polskiej gospodarki.
Wiele mówi się o nietrafionych inwestycjach, szczególnie w ramach PO IG działanie 8.1. Zarzuca się, że środki trafiały do firm i na przedsięwzięcia, które nie zrealizowały zapowiedzianych we wnioskach inwestycji/projektów. Pojawiało się nawet mnóstwo ogłoszeń o sprzedaży nowych biznesów, które uzyskały wsparcie na świadczenie usług drogą elektroniczną.
Oczekujemy, że składane wnioski są szczegółowo przemyślane, zarówno od strony technicznej, jak również finansowej, a model biznesowy świadczenia e-usługi za publiczne pieniądze został zaplanowany w sposób realistyczny. Sprawdzane jest to podczas szczegółowych ocen merytorycznych. Dodatkowo wypłata dofinansowania, a tym samym prawidłowa realizacja projektu, zależą od spełnienia szeregu warunków, na czele których jest osiągnięcie zakładanych celów projektu. Zatem wszelkie sygnalizowane nieprawidłowości w trakcie realizacji mogą skutkować wstrzymaniem wypłat lub wezwaniem do zwrotu nienależnie pobranych środków. Monitorujemy te projekty, m.in. prowadzimy kontrole, które powinny stanowić czytelny sygnał dla tych osób, które pieniądze na e-biznes dostępne w działaniu 8.1 postrzegają jako tzw. <łatwe środki>. Jednocześnie wychodzimy naprzeciw potrzebom przedsiębiorców, których problemy nie wynikają ze złej woli, lecz z różnych czynników zewnętrznych. Podchodzimy do tych projektów elastycznie – umożliwiamy na przykład zmianę niektórych postanowień umowy. Pamiętajmy jednak, że te nietrafione inwestycje to jedynie margines.
Czy dysponujecie Państwo statystykami, ile firm, które w ramach Działania 8.1 otrzymały granty, nie zrealizowało założeń; jakie kwoty przedsiębiorcy zmuszeni byli oddać?
Dotychczas w działaniu 8.1 Programu Innowacyjna Gospodarka podpisano 1864 umowy. Zaledwie 112 z nich zostało rozwiązanych. W konsekwencji uwolniono ponad 52 mln zł. Nie jest to jednak tożsame z kwotami, jakie przedsiębiorcy zobowiązani byli zwrócić. Występowały bowiem sytuacje, w których umowa została rozwiązana przed wypłatą jakichkolwiek środków dla beneficjenta.
Tyle za nami. A co przed nami? Czy możemy już teraz zapowiedzieć, o jakie środki i kto będzie mógł się starać? Czy przedsiębiorcy mogą liczyć na wsparcie?
Jeśli chodzi o wysokość środków, to wciąż toczą się negocjacje budżetowe na szczeblu europejskim. Nie czekając jednak na ich wynik, Ministerstwo Rozwoju Regionalnego przygotowało założenia do tzw. umowy partnerstwa – dokumentu określającego sposób inwestowania unijnych środków po 2014 r. Rząd przyjął je 15 stycznia tego roku.
Przedsiębiorcy pozostaną jednym z głównym odbiorców unijnej pomocy. W latach 2014-2020 jeszcze większy nacisk położymy na wsparcie innowacyjności. ¦rodki unijne zostaną jeszcze bardziej skoncentrowane na obszarach, które mogą stać się kołem zamachowym gospodarki. Premiowane będą projekty, w których prowadzone badania naukowe mają zastosowanie gospodarcze. Pieniądze na te cele znajdą się przede wszystkim w programie wspierającym rozwój innowacyjności polskiej gospodarki. Chcemy w ten sposób mocno wspierać transfer wiedzy między nauką a biznesem. Kluczowa będzie zatem współpraca firm z uczelniami, ale także dalszy rozwój społeczeństwa informacyjnego.
Oczywiście nadal wspierana będzie rozbudowa infrastruktury połączeń kolejowych i drogowych, inwestycje w ochronę środowiska czy energetykę, zwłaszcza „zieloną”. To też szansa dla przedsiębiorstw na nowe kontrakty.
Unijne wsparcie skoncentrowane będzie na najważniejszych wyzwaniach określonych w Strategii Europa 2020: rozwoju gospodarki opartej na wiedzy i innowacjach, ekologicznej, konkurencyjnej i sprzyjającej włączeniu społecznemu. Ważne jest to, aby przedsięwzięcia dotowane z funduszy europejskich przynosiły realne dochody, dzięki którym będą mogły być realizowane kolejne inwestycje. ¦rodki będziemy koncentrować na konkretnych obszarach, czyli na tzw. inteligentnych specjalizacjach. Kreowanie postaw proinnowacyjnych w gospodarce będzie odbywać się także poprzez zachęty do zwiększania nakładów prywatnych na sferę B+R i podniesienie jakości badań naukowych. Zależy nam na większej liczbie projektów, które przełożą się na patenty i znajdą praktyczne zastosowanie w biznesie.
Możemy zatem liczyć na rewolucję?
Rewolucji nie będzie, chociaż przedsiębiorców czeka trochę zmian. Do tej pory głównie budowaliśmy infrastrukturę i nadrabialiśmy zapóźnienia cywilizacyjne. W perspektywie 2014-2020 przesuniemy akcenty na innowacyjność i przedsiębiorczość, w stronę projektów, które trwale zaistnieją na rynku i przyniosą długofalowe dochody. Przykładowo uczelnie – w obecnym budżecie inwestowały głównie w infrastrukturę i wyposażenie laboratoriów. Obecnie większość z nich ma sprzęt na światowym poziomie. Dlatego w kolejnym okresie pieniądze dla uczelni będą głównie na takie badania, które potem przedsiębiorcy mogą skomercjalizować i stworzyć nowe miejsca pracy.
Ważną zmianą będzie zwiększenie udziału instrumentów zwrotnych, szczególnie na wsparcie rozwoju działalności konkurencyjnej, typowe zakupy maszyn i urządzeń, inwestycje w środki trwałe. Rozważane jest ich zastosowanie w projektach instytucji otoczenia biznesu. Za to na działalność w obszarze badań i rozwoju, zaawansowane technologie, wysoce innowacyjne projekty rozwojowe, które cechują duże nakłady inwestycyjne, nieprzewidywalność końcowych wyników, duże ryzyko wdrożeniowe planujemy przeznaczyć środki w formie dotacji.
Dumni mogą być z siebie przede wszystkim beneficjenci unijnych środków, czyli przedsiębiorcy, samorządy czy uczelnie. Rozdysponowaliśmy blisko 90 proc. dostępnych funduszy europejskich, czyli ponad 237 miliardów złotych. W całej Polsce realizowanych jest 81 tysięcy unijnych projektów, a obecną perspektywę kończymy w 2015 roku. Zawsze jednak powtarzam, że nie szybkość jest ważna, ale efektywność. I efekty te są zauważalne w całym kraju.
O tym, że fundusze unijne wydajemy mądrze świadczą również wskaźniki makroekonomiczne. Dzięki środkom UE tempo wzrostu PKB jest w Polsce corocznie wyższe średnio o ok. 0,7 pkt proc.
A zatem, najważniejsze inwestycje z udziałem unijnych środków to – Pani zadaniem – to...
Według mnie każda inwestycja dofinansowana unijnymi pieniędzmi jest ważna – zarówno ta na dużą skalę, jak również ta mniejsza, istotna z punktu widzenia pojedynczego mieszkańca gminy.
Do tych pierwszych należą m.in. inwestycje w Dolinie Lotniczej na Podkarpaciu, budowa autostrady A1 czy powstanie Sieci Szerokopasmowej Polski Wschodniej. Te na mniejszą skalę polegają chociażby na założeniu własnej firmy przez kobietę powracającą po urlopie macierzyńskim, dofinansowaniu przedszkola na obszarach wiejskich czy zakupie nowych autobusów komunikacji miejskiej. Z wielu możliwości i udogodnień korzystamy na co dzień – nie zawsze nawet zdając sobie sprawę, że do ich powstania przyczyniły się Fundusze Europejskie.
A firmy, przede wszystkim sektor MSP – to one wszak napędzają gospodarkę i tworzą miejsca pracy – czy można z pełną świadomością powiedzieć, że skorzystały na pieniądzach unijnych?
Pozytywny trend dotyczący wpływu funduszy, widoczny jest również w sektorze przedsiębiorstw. Dzięki środkom europejskim powstało 270 tysięcy miejsc pracy, w tym ponad 150 tysięcy w nowo otwartych firmach, założonych przez osoby dotąd bezrobotne. Dofinansowanie otrzymało ponad 22 tysiące przedsiębiorców. To wyniki, które napawają satysfakcją. W puli miejsc pracy utworzonych przy wsparciu funduszy unijnych kilka tysięcy stanowią nowe etaty badawcze. Jestem przekonana, że przełożą się one na konkretne rezultaty, lepszą współpracę strefy nauki z biznesem, a w efekcie wzrost konkurencyjności polskiej gospodarki.
Wiele mówi się o nietrafionych inwestycjach, szczególnie w ramach PO IG działanie 8.1. Zarzuca się, że środki trafiały do firm i na przedsięwzięcia, które nie zrealizowały zapowiedzianych we wnioskach inwestycji/projektów. Pojawiało się nawet mnóstwo ogłoszeń o sprzedaży nowych biznesów, które uzyskały wsparcie na świadczenie usług drogą elektroniczną.
Oczekujemy, że składane wnioski są szczegółowo przemyślane, zarówno od strony technicznej, jak również finansowej, a model biznesowy świadczenia e-usługi za publiczne pieniądze został zaplanowany w sposób realistyczny. Sprawdzane jest to podczas szczegółowych ocen merytorycznych. Dodatkowo wypłata dofinansowania, a tym samym prawidłowa realizacja projektu, zależą od spełnienia szeregu warunków, na czele których jest osiągnięcie zakładanych celów projektu. Zatem wszelkie sygnalizowane nieprawidłowości w trakcie realizacji mogą skutkować wstrzymaniem wypłat lub wezwaniem do zwrotu nienależnie pobranych środków. Monitorujemy te projekty, m.in. prowadzimy kontrole, które powinny stanowić czytelny sygnał dla tych osób, które pieniądze na e-biznes dostępne w działaniu 8.1 postrzegają jako tzw. <łatwe środki>. Jednocześnie wychodzimy naprzeciw potrzebom przedsiębiorców, których problemy nie wynikają ze złej woli, lecz z różnych czynników zewnętrznych. Podchodzimy do tych projektów elastycznie – umożliwiamy na przykład zmianę niektórych postanowień umowy. Pamiętajmy jednak, że te nietrafione inwestycje to jedynie margines.
Czy dysponujecie Państwo statystykami, ile firm, które w ramach Działania 8.1 otrzymały granty, nie zrealizowało założeń; jakie kwoty przedsiębiorcy zmuszeni byli oddać?
Dotychczas w działaniu 8.1 Programu Innowacyjna Gospodarka podpisano 1864 umowy. Zaledwie 112 z nich zostało rozwiązanych. W konsekwencji uwolniono ponad 52 mln zł. Nie jest to jednak tożsame z kwotami, jakie przedsiębiorcy zobowiązani byli zwrócić. Występowały bowiem sytuacje, w których umowa została rozwiązana przed wypłatą jakichkolwiek środków dla beneficjenta.
Tyle za nami. A co przed nami? Czy możemy już teraz zapowiedzieć, o jakie środki i kto będzie mógł się starać? Czy przedsiębiorcy mogą liczyć na wsparcie?
Jeśli chodzi o wysokość środków, to wciąż toczą się negocjacje budżetowe na szczeblu europejskim. Nie czekając jednak na ich wynik, Ministerstwo Rozwoju Regionalnego przygotowało założenia do tzw. umowy partnerstwa – dokumentu określającego sposób inwestowania unijnych środków po 2014 r. Rząd przyjął je 15 stycznia tego roku.
Przedsiębiorcy pozostaną jednym z głównym odbiorców unijnej pomocy. W latach 2014-2020 jeszcze większy nacisk położymy na wsparcie innowacyjności. ¦rodki unijne zostaną jeszcze bardziej skoncentrowane na obszarach, które mogą stać się kołem zamachowym gospodarki. Premiowane będą projekty, w których prowadzone badania naukowe mają zastosowanie gospodarcze. Pieniądze na te cele znajdą się przede wszystkim w programie wspierającym rozwój innowacyjności polskiej gospodarki. Chcemy w ten sposób mocno wspierać transfer wiedzy między nauką a biznesem. Kluczowa będzie zatem współpraca firm z uczelniami, ale także dalszy rozwój społeczeństwa informacyjnego.
Oczywiście nadal wspierana będzie rozbudowa infrastruktury połączeń kolejowych i drogowych, inwestycje w ochronę środowiska czy energetykę, zwłaszcza „zieloną”. To też szansa dla przedsiębiorstw na nowe kontrakty.
Unijne wsparcie skoncentrowane będzie na najważniejszych wyzwaniach określonych w Strategii Europa 2020: rozwoju gospodarki opartej na wiedzy i innowacjach, ekologicznej, konkurencyjnej i sprzyjającej włączeniu społecznemu. Ważne jest to, aby przedsięwzięcia dotowane z funduszy europejskich przynosiły realne dochody, dzięki którym będą mogły być realizowane kolejne inwestycje. ¦rodki będziemy koncentrować na konkretnych obszarach, czyli na tzw. inteligentnych specjalizacjach. Kreowanie postaw proinnowacyjnych w gospodarce będzie odbywać się także poprzez zachęty do zwiększania nakładów prywatnych na sferę B+R i podniesienie jakości badań naukowych. Zależy nam na większej liczbie projektów, które przełożą się na patenty i znajdą praktyczne zastosowanie w biznesie.
Możemy zatem liczyć na rewolucję?
Rewolucji nie będzie, chociaż przedsiębiorców czeka trochę zmian. Do tej pory głównie budowaliśmy infrastrukturę i nadrabialiśmy zapóźnienia cywilizacyjne. W perspektywie 2014-2020 przesuniemy akcenty na innowacyjność i przedsiębiorczość, w stronę projektów, które trwale zaistnieją na rynku i przyniosą długofalowe dochody. Przykładowo uczelnie – w obecnym budżecie inwestowały głównie w infrastrukturę i wyposażenie laboratoriów. Obecnie większość z nich ma sprzęt na światowym poziomie. Dlatego w kolejnym okresie pieniądze dla uczelni będą głównie na takie badania, które potem przedsiębiorcy mogą skomercjalizować i stworzyć nowe miejsca pracy.
Ważną zmianą będzie zwiększenie udziału instrumentów zwrotnych, szczególnie na wsparcie rozwoju działalności konkurencyjnej, typowe zakupy maszyn i urządzeń, inwestycje w środki trwałe. Rozważane jest ich zastosowanie w projektach instytucji otoczenia biznesu. Za to na działalność w obszarze badań i rozwoju, zaawansowane technologie, wysoce innowacyjne projekty rozwojowe, które cechują duże nakłady inwestycyjne, nieprzewidywalność końcowych wyników, duże ryzyko wdrożeniowe planujemy przeznaczyć środki w formie dotacji.
Rozmawiała Magdalena Trusińska