Firmy, które prowadzą działalność na rynkach zagranicznych i rozliczają się w walutach obcych ryzykują, że niekorzystna zmiana kursu walutowego spowoduje, iż przychody ze sprzedaży nie pokryją kosztów produkcji poniesionych w Polsce, co w rezultacie wiąże się z nieopłacalnością przedsięwzięcia.
Tendencje panujące na rynkach powodują, że ryzyko zmian kursów może szczególnie dotkliwie odbić się na importerach i eksporterach. Zagrożone są również firmy związane długoterminowymi kontraktami, których termin płatności wynosi od kilku miesięcy wzwyż. Warto jednak podkreślić, że wśród różnego rodzaju ryzyk, na które narażone są przedsiębiorstwa, ryzyko walutowe należy do tych, którymi firma może świadomie zarządzać, znacznie je ograniczając lub nawet niwelując. Maciej Jędrzejak, Dyrektor Zarządzający Saxo Bank Polska, następująco komentuje aktywności przedsiębiorców na tym polu. Mimo tego, iż na rynku istnieje kilka instrumentów zabezpieczających, wciąż wiele firm nie decyduje się na ich wykorzystanie. Z jednej strony wynika to z braku wiedzy oraz umiejętności wykorzystania dostępnych narzędzi. Z drugiej natomiast część firm liczy na korzystną zmianę kursu, która pozwoli im zarobić więcej. Niestety, biorąc pod uwagę obecną zmienność kursów, wiele ryzykują.
Jakimi metodami firma może się zabezpieczyć?
Jednym z rozwiązań wykorzystywanych w zarządzaniu ryzykiem walutowym jest hedging, czyli strategia zabezpieczająca przed wahaniami kursów poprzez dobór instrumentów rynku walutowego o przeciwnym profilu ryzyka, w stosunku do zabezpieczanych pozycji. Oczywiście dobór odpowiednich narzędzi musi być uzależniony od poziomu ekspozycji na ryzyko, które wynika, z takich elementów jak: skala działalności przedsiębiorstwa, terminy płatności czy generowane przez firmę przepływy pieniężne.
Jednym z rozwiązań stosowanych przez firmy jest hedging naturalny. Polega on na takim zestawieniu kosztów i przychodów w danej walucie, aby środki uzyskiwane ze sprzedaży dóbr wykorzystywane były na spłatę wierzytelności powstających w tej samej walucie. Firma może zatem szukać możliwości ponoszenia kosztów w walucie, w której eksportuje swoją produkcję lub finansować swoją działalność w oparciu o obcą walutę. Niestety w praktyce bardzo ciężko jest w taki sposób synchronizować przepływy – dodatkowo rozwiązanie to wiąże się z koniecznością utrzymywania środków na kosztownych kontach walutowych. Nie sprawdza się w przypadku przedsiębiorstw, których kluczowa działalność opiera się tylko na imporcie lub tylko na eksporcie.
Oprócz hedgingu naturalnego istnieje szereg innych możliwości zabezpieczenia przy wykorzystaniu instrumentów takich jak: kontrakty terminowe forward i futures oraz opcje walutowe, najczęściej dostępne poprzez platformy transakcyjne banków i podmiotów, które oferują transakcje na rynku Forex. Maciej Jędrzejak z Saxo Bank Polska podkreśla, iż największą popularnością wśród przedsiębiorców cieszą się instrumenty, które pozwalają na całkowite wyeliminowanie ryzyka kursu walutowego, bez konieczności ponoszenia kosztów zabezpieczenia, czyli kontrakty futures i forward.
Kontrakty terminowe forward, zawierane jako bilateralna umowa między bankiem a klientem oraz kontrakty futures, które notowane są na giełdach zakładają „zamrożenie” danego kursu waluty na określonym z góry poziomie oraz w ściśle określonym momencie w przyszłości. Jeżeli dziś na rynku euro kosztuje 4,15 zł, strony mogą ustalić, że transakcja zostanie przeprowadzona przykładowo za trzy miesiące po kursie wynoszącym 4,20 zł. Oznacza to, że niezależnie od niekorzystnych zmian rynkowego kursu walutowego, jakie mogą wystąpić w przyszłości, kurs wymiany transakcji zabezpieczającej z punktu widzenia klienta pozostaje niezmienny do dnia rozliczenia transakcji.
Generalnie hedging polega na zajęciu na rynku terminowym pozycji odwrotnej do pozycji generowanej przez zabezpieczany kontrakt. Dzięki zabezpieczeniu, potencjalne straty wynikające z jednej z zawartych transakcji, czyli zabezpieczanego kontraktu lub transakcji zabezpieczającej, zostaną zrównoważone przez zyski osiągnięte na drugiej pozycji. Firma wie, po jakiej cenie wymieni środki we wskazanym okresie, dzięki czemu unika ryzyka niekorzystnych zmian cen. Część firm nie decyduje się jednak na zastosowanie takich instrumentów, ponieważ jest to gra o sumie zerowej, a przedsiębiorcy liczą, że zmiany na rynku walutowym mogłyby być dla nich korzystne – mówi Jędrzejak.
Czy bać się opcji?
Zabezpieczenie może również stanowić inwestycja w opcje walutowe. Instrument ten działa podobnie do klasycznego ubezpieczenia. Klient płaci premię, czyli cenę opcji. W zamian za nią uzyskuje niczym nieograniczone zabezpieczenie przed wzrostem lub spadkiem kursu walutowego.
Zakup opcji jest dobrą strategią zabezpieczającą dla firm, o ile umiejętnie się z nich korzysta. Niestety produkty te od 2008 r. nie cieszą się w Polsce dobrą sławą wśród przedsiębiorców. Wynika to z problemów wielu podmiotów, które w tamtym okresie poniosły znaczące straty, licząc w rzeczywistości na łatwe zyski. Zerokosztowe strategie opcyjnie kupowane były niezgodnie z ich pierwotnym przeznaczeniem, czyli nie jako instrument zabezpieczający, ale jako instrument spekulacyjny. Eksporterom czy importerom zakup opcji przynosi same korzyści, wciąż niechętnie jednak patrzą na ponoszenie kosztu zakupu zabezpieczenia – twierdzi Jędrzejak.
Najprostszą strategią zabezpieczenia przed ryzykiem kursowym przy pomocy opcji jest dla eksportera na przykład nabycie opcji sprzedaży. Daje to jej posiadaczowi prawo do sprzedaży w uzgodnionym terminie określonej w umowie kwoty, po z góry ustalonym kursie. Prawo to zostanie wykorzystane, jeżeli rynkowy kurs waluty w terminie wykonania opcji będzie niższy od kursu ustalonego w umowie (np. gdy kurs rynkowy wyniesie 3,80 EUR/PLN, a opcja daje prawo do sprzedaży euro po kursie 4,00 EUR/PLN). Jeżeli rynkowy kurs waluty w terminie wykonania opcji będzie wyższy od ustalonego, to opcja nie zostanie wykorzystana. Eksporter sprzeda walutę po kursie rynkowym korzystniejszym od kursu wykonania opcji. Zatem eksporter zabezpieczony posiadaną opcją sprzeda walutę po kursie nie niższym od kursu wykonania opcji, w tym w razie sprzyjających zmian na rynku walutowym skorzysta z nich i sprzeda walutę drożej. Dla wielu przedsiębiorców byłoby to bardzo dobre rozwiązanie, ale niechętnie decydują się oni na ponoszenie kosztu zakupu opcji.
Dlaczego firmy nie zabezpieczają się przed ryzykiem?
Rynek finansowy daje przedsiębiorcom wiele możliwości zabezpieczenia przed ryzykiem kursowym. Niestety firmom wciąż brak odpowiedniej wiedzy o umiejętnym wykorzystaniu dostępnych sposobów. Dodatkowo część przedsiębiorców zraża się do instrumentów zabezpieczających, w sytuacjach gdy mogliby zarobić, a nie zarabiają. Niestety straty z tytułu zmian kursów mogą znacznie bardziej wpłynąć na sytuację finansową firmy niż dodatkowy zastrzyk nieprzewidzianych środków, wynikający z pozytywnych zmian kursów walutowych.
Tendencje panujące na rynkach powodują, że ryzyko zmian kursów może szczególnie dotkliwie odbić się na importerach i eksporterach. Zagrożone są również firmy związane długoterminowymi kontraktami, których termin płatności wynosi od kilku miesięcy wzwyż. Warto jednak podkreślić, że wśród różnego rodzaju ryzyk, na które narażone są przedsiębiorstwa, ryzyko walutowe należy do tych, którymi firma może świadomie zarządzać, znacznie je ograniczając lub nawet niwelując. Maciej Jędrzejak, Dyrektor Zarządzający Saxo Bank Polska, następująco komentuje aktywności przedsiębiorców na tym polu. Mimo tego, iż na rynku istnieje kilka instrumentów zabezpieczających, wciąż wiele firm nie decyduje się na ich wykorzystanie. Z jednej strony wynika to z braku wiedzy oraz umiejętności wykorzystania dostępnych narzędzi. Z drugiej natomiast część firm liczy na korzystną zmianę kursu, która pozwoli im zarobić więcej. Niestety, biorąc pod uwagę obecną zmienność kursów, wiele ryzykują.
Jakimi metodami firma może się zabezpieczyć?
Jednym z rozwiązań wykorzystywanych w zarządzaniu ryzykiem walutowym jest hedging, czyli strategia zabezpieczająca przed wahaniami kursów poprzez dobór instrumentów rynku walutowego o przeciwnym profilu ryzyka, w stosunku do zabezpieczanych pozycji. Oczywiście dobór odpowiednich narzędzi musi być uzależniony od poziomu ekspozycji na ryzyko, które wynika, z takich elementów jak: skala działalności przedsiębiorstwa, terminy płatności czy generowane przez firmę przepływy pieniężne.
Jednym z rozwiązań stosowanych przez firmy jest hedging naturalny. Polega on na takim zestawieniu kosztów i przychodów w danej walucie, aby środki uzyskiwane ze sprzedaży dóbr wykorzystywane były na spłatę wierzytelności powstających w tej samej walucie. Firma może zatem szukać możliwości ponoszenia kosztów w walucie, w której eksportuje swoją produkcję lub finansować swoją działalność w oparciu o obcą walutę. Niestety w praktyce bardzo ciężko jest w taki sposób synchronizować przepływy – dodatkowo rozwiązanie to wiąże się z koniecznością utrzymywania środków na kosztownych kontach walutowych. Nie sprawdza się w przypadku przedsiębiorstw, których kluczowa działalność opiera się tylko na imporcie lub tylko na eksporcie.
Oprócz hedgingu naturalnego istnieje szereg innych możliwości zabezpieczenia przy wykorzystaniu instrumentów takich jak: kontrakty terminowe forward i futures oraz opcje walutowe, najczęściej dostępne poprzez platformy transakcyjne banków i podmiotów, które oferują transakcje na rynku Forex. Maciej Jędrzejak z Saxo Bank Polska podkreśla, iż największą popularnością wśród przedsiębiorców cieszą się instrumenty, które pozwalają na całkowite wyeliminowanie ryzyka kursu walutowego, bez konieczności ponoszenia kosztów zabezpieczenia, czyli kontrakty futures i forward.
Kontrakty terminowe forward, zawierane jako bilateralna umowa między bankiem a klientem oraz kontrakty futures, które notowane są na giełdach zakładają „zamrożenie” danego kursu waluty na określonym z góry poziomie oraz w ściśle określonym momencie w przyszłości. Jeżeli dziś na rynku euro kosztuje 4,15 zł, strony mogą ustalić, że transakcja zostanie przeprowadzona przykładowo za trzy miesiące po kursie wynoszącym 4,20 zł. Oznacza to, że niezależnie od niekorzystnych zmian rynkowego kursu walutowego, jakie mogą wystąpić w przyszłości, kurs wymiany transakcji zabezpieczającej z punktu widzenia klienta pozostaje niezmienny do dnia rozliczenia transakcji.
Generalnie hedging polega na zajęciu na rynku terminowym pozycji odwrotnej do pozycji generowanej przez zabezpieczany kontrakt. Dzięki zabezpieczeniu, potencjalne straty wynikające z jednej z zawartych transakcji, czyli zabezpieczanego kontraktu lub transakcji zabezpieczającej, zostaną zrównoważone przez zyski osiągnięte na drugiej pozycji. Firma wie, po jakiej cenie wymieni środki we wskazanym okresie, dzięki czemu unika ryzyka niekorzystnych zmian cen. Część firm nie decyduje się jednak na zastosowanie takich instrumentów, ponieważ jest to gra o sumie zerowej, a przedsiębiorcy liczą, że zmiany na rynku walutowym mogłyby być dla nich korzystne – mówi Jędrzejak.
Czy bać się opcji?
Zabezpieczenie może również stanowić inwestycja w opcje walutowe. Instrument ten działa podobnie do klasycznego ubezpieczenia. Klient płaci premię, czyli cenę opcji. W zamian za nią uzyskuje niczym nieograniczone zabezpieczenie przed wzrostem lub spadkiem kursu walutowego.
Zakup opcji jest dobrą strategią zabezpieczającą dla firm, o ile umiejętnie się z nich korzysta. Niestety produkty te od 2008 r. nie cieszą się w Polsce dobrą sławą wśród przedsiębiorców. Wynika to z problemów wielu podmiotów, które w tamtym okresie poniosły znaczące straty, licząc w rzeczywistości na łatwe zyski. Zerokosztowe strategie opcyjnie kupowane były niezgodnie z ich pierwotnym przeznaczeniem, czyli nie jako instrument zabezpieczający, ale jako instrument spekulacyjny. Eksporterom czy importerom zakup opcji przynosi same korzyści, wciąż niechętnie jednak patrzą na ponoszenie kosztu zakupu zabezpieczenia – twierdzi Jędrzejak.
Najprostszą strategią zabezpieczenia przed ryzykiem kursowym przy pomocy opcji jest dla eksportera na przykład nabycie opcji sprzedaży. Daje to jej posiadaczowi prawo do sprzedaży w uzgodnionym terminie określonej w umowie kwoty, po z góry ustalonym kursie. Prawo to zostanie wykorzystane, jeżeli rynkowy kurs waluty w terminie wykonania opcji będzie niższy od kursu ustalonego w umowie (np. gdy kurs rynkowy wyniesie 3,80 EUR/PLN, a opcja daje prawo do sprzedaży euro po kursie 4,00 EUR/PLN). Jeżeli rynkowy kurs waluty w terminie wykonania opcji będzie wyższy od ustalonego, to opcja nie zostanie wykorzystana. Eksporter sprzeda walutę po kursie rynkowym korzystniejszym od kursu wykonania opcji. Zatem eksporter zabezpieczony posiadaną opcją sprzeda walutę po kursie nie niższym od kursu wykonania opcji, w tym w razie sprzyjających zmian na rynku walutowym skorzysta z nich i sprzeda walutę drożej. Dla wielu przedsiębiorców byłoby to bardzo dobre rozwiązanie, ale niechętnie decydują się oni na ponoszenie kosztu zakupu opcji.
Dlaczego firmy nie zabezpieczają się przed ryzykiem?
Rynek finansowy daje przedsiębiorcom wiele możliwości zabezpieczenia przed ryzykiem kursowym. Niestety firmom wciąż brak odpowiedniej wiedzy o umiejętnym wykorzystaniu dostępnych sposobów. Dodatkowo część przedsiębiorców zraża się do instrumentów zabezpieczających, w sytuacjach gdy mogliby zarobić, a nie zarabiają. Niestety straty z tytułu zmian kursów mogą znacznie bardziej wpłynąć na sytuację finansową firmy niż dodatkowy zastrzyk nieprzewidzianych środków, wynikający z pozytywnych zmian kursów walutowych.