Za każdym wielkim sukcesem – czy to w Polsce, czy w innym kraju na świecie – zwykle stoi wielka pasja założycieli. Do tego należy dodać dużo pracy oraz odrobinę szczęścia...
Maciej jako trzynastolatek zakochał się w pszczołach. Aby kupić swój pierwszy ul zbierał butelki w całej okolicy. Na miodzie zarabiał już w liceum. Obecnie rocznie produkuje 40 000 butelek jednego z najlepszych miodów pitnych na świecie i mimo że chętni na jego napoje muszą długo czekać, produkcji nie zwiększa.
Patryka natomiast fascynowały gry RPG. Od razu zrozumiał, że najważniejszym elementem są kości. Dla zabawy za pomocą prostych narzędzi stworzył własną, a gdy mu się znudziła sprzedał ją przez Internet – tak się zaczęło. Na swoich pierwszych międzynarodowych targach gier sprzedał cały swój asortyment. Dziś należy do czwórki największych producentów kości do gry na świecie.
Rysiek o oknie w dachu marzył od dziecka, szczególnie kiedy do domu przyjeżdżali goście, a on musiał spać na strychu. Zanim jednak otworzył swoją fabrykę okien dachowych, jeszcze jako student malował domy niemieckich profesorów. Remontowy interes za granicą pozwolił mu otworzyć firmę w Polsce. Mimo tego, że produkcja szła całkiem dobrze, wciąż wyjeżdżał na saksy. W momencie gdy jego fabryka radziła sobie coraz lepiej zaczęły się ataki zagranicznej konkurencji, która wówczas była monopolistą. Mimo wielu przeszkód, obecnie co czwarte okno dachowe na świecie wyprodukował właśnie... Rysiek.
Przykłady Macieja, Patryka czy Ryśka pokazują, że nad Wisłą rodzą się ludzie przedsiębiorczy, pełni pasji oraz wizji. Niestety obok nich funkcjonują firmy pozbawione pomysłu, nie wnoszące żadnej nowej jakości, przeciętne, a do tego fatalnie zarządzane i wykorzystujące swoich pracowników. Z resztą potwierdzają to statystyki. Według danych Euler Hermes, od stycznia do listopada tego roku upadło aż 860 firm, czyli o 171 więcej niż rok wcześniej. Co ciekawe, wiele z tych firm w 2011 r. miało większe przychody niż rok wcześniej.
Jakie są zatem powody, które powodują, że polskie przedsiębiorstwa nie osiągają spektakularnych sukcesów? Eksperci i przedstawiciele biznesu wskazują kilka najczęstszych przyczyn.
Jakub Paciorek, Dyrektor Generalny Wharton Quality Group
Brak odwagi inwestycyjnej
Właściciele firm lub osoby odpowiedzialne za finanse przedsiębiorstw nie doceniają znaczenia inwestycji. Wprawdzie w okresie spowolnienia gospodarczego wygenerowanie nadwyżek finansowych jest dużym wyzwaniem, jednak podmioty, które uzyskały nawet niewielki zysk, powinny poważnie rozważyć możliwości ich wykorzystania. Warto poszukać opcji, dzięki którym nasze pieniądze będą zarabiać na dalszy rozwój działalności, a jednocześnie zapewnią jeszcze większy zysk oraz zabezpieczenie na trudniejsze czasy.
Adam Guz, prezes Letus Capital SA
Brak sukcesji
Nie wszyscy następcy chcą i rozumieją potrzebę kontynuacji biznesu. W erze Facebooka i globalnej wioski chętnie korzystają z przywilejów i zdobywają wykształcenie w renomowanych uczelniach za granicą, ale nie zawsze są skłonni do podjęcia trudu kontynuacji i dalszego rozwoju rodzinnego biznesu. Problem ten występuje głównie w gospodarkach, które opierały swój rozwój na przedsiębiorczości, a nie korzystały z kapitału giełdowego. Brak sukcesji i brak identyfikacji powoduje, że wiele firm jest sprzedawanych znacznie poniżej rynkowej wartości.
Zatem, czy polskim firmom brakuje wizji?
To zależy. Z pewnego punktu widzenia na pewno tak. Nie mamy przecież polskiej Nokii, ani Google. Trudno jednocześnie wskazać wielu biznesmenów znad Wisły, którzy wyróżnialiby się szczególną charyzmą oraz nieszablonowym podejściem. Problem nie wydaje się jednak leżeć w tym, że rzeczywiście ich nie mamy – przykłady Macieja, Patryka i Ryśka nie są odosobnione. Jedną z największych barier w tym aspekcie może okazać się sposób w jaki posiadany potencjał jest wykorzystywany.
Z drugiej strony jednak istnieje wiele czynników, które bardzo utrudniają osiągnięcie globalnego sukcesu. Wielkość rynku, na jakim działa firma na początku, pomysł na sprzedaż, aktualne nastroje nabywcze czy możliwości pozyskania kapitału. Ponadto niektórzy sławę, karierę i pieniądze traktują jako wartości drugorzędne, koncentrują się na rozwoju swojej pasji i lokalnym działaniu. Nie należy także zapominać, że wolny rynek w Polsce jest jeszcze młody, nieukształtowany, bez większych tradycji i doświadczeń. Brak nam również tak korzystnych warunków prowadzenia firmy, jak na Zachodzie... – ale czy to wszystko powinno nas usprawiedliwiać? Skończmy wreszcie z tymi wymówkami...
Maciej jako trzynastolatek zakochał się w pszczołach. Aby kupić swój pierwszy ul zbierał butelki w całej okolicy. Na miodzie zarabiał już w liceum. Obecnie rocznie produkuje 40 000 butelek jednego z najlepszych miodów pitnych na świecie i mimo że chętni na jego napoje muszą długo czekać, produkcji nie zwiększa.
Patryka natomiast fascynowały gry RPG. Od razu zrozumiał, że najważniejszym elementem są kości. Dla zabawy za pomocą prostych narzędzi stworzył własną, a gdy mu się znudziła sprzedał ją przez Internet – tak się zaczęło. Na swoich pierwszych międzynarodowych targach gier sprzedał cały swój asortyment. Dziś należy do czwórki największych producentów kości do gry na świecie.
Rysiek o oknie w dachu marzył od dziecka, szczególnie kiedy do domu przyjeżdżali goście, a on musiał spać na strychu. Zanim jednak otworzył swoją fabrykę okien dachowych, jeszcze jako student malował domy niemieckich profesorów. Remontowy interes za granicą pozwolił mu otworzyć firmę w Polsce. Mimo tego, że produkcja szła całkiem dobrze, wciąż wyjeżdżał na saksy. W momencie gdy jego fabryka radziła sobie coraz lepiej zaczęły się ataki zagranicznej konkurencji, która wówczas była monopolistą. Mimo wielu przeszkód, obecnie co czwarte okno dachowe na świecie wyprodukował właśnie... Rysiek.
Przykłady Macieja, Patryka czy Ryśka pokazują, że nad Wisłą rodzą się ludzie przedsiębiorczy, pełni pasji oraz wizji. Niestety obok nich funkcjonują firmy pozbawione pomysłu, nie wnoszące żadnej nowej jakości, przeciętne, a do tego fatalnie zarządzane i wykorzystujące swoich pracowników. Z resztą potwierdzają to statystyki. Według danych Euler Hermes, od stycznia do listopada tego roku upadło aż 860 firm, czyli o 171 więcej niż rok wcześniej. Co ciekawe, wiele z tych firm w 2011 r. miało większe przychody niż rok wcześniej.
Jakie są zatem powody, które powodują, że polskie przedsiębiorstwa nie osiągają spektakularnych sukcesów? Eksperci i przedstawiciele biznesu wskazują kilka najczęstszych przyczyn.
Jan Karaszewski, prezes United SA
Zniechęcenie
Prowadzenie biznesu w Polsce jest sporym wyzwaniem. Gigantyczna biurokracja, trudności z pozyskiwaniem taniego finansowania, do tego nierzetelni kontrahenci oraz klienci, którzy płacą według sobie tylko znanych zasad. Całości oczywiście towarzyszą urzędnicy, którzy potrafią znacznie utrudnić funkcjonowanie przedsiębiorstwa. Nie może zatem dziwić, że w pewnym momencie nawet bardzo dobry menedżer będzie miał dość. Znam przypadki osób, którym udało się rozwiązywać te wszystkie problemy, odnaleźć właściwą równowagę i zachować pasję do tego co się robi.
Zniechęcenie
Prowadzenie biznesu w Polsce jest sporym wyzwaniem. Gigantyczna biurokracja, trudności z pozyskiwaniem taniego finansowania, do tego nierzetelni kontrahenci oraz klienci, którzy płacą według sobie tylko znanych zasad. Całości oczywiście towarzyszą urzędnicy, którzy potrafią znacznie utrudnić funkcjonowanie przedsiębiorstwa. Nie może zatem dziwić, że w pewnym momencie nawet bardzo dobry menedżer będzie miał dość. Znam przypadki osób, którym udało się rozwiązywać te wszystkie problemy, odnaleźć właściwą równowagę i zachować pasję do tego co się robi.
Jakub Paciorek, Dyrektor Generalny Wharton Quality Group
Brak odwagi inwestycyjnej
Właściciele firm lub osoby odpowiedzialne za finanse przedsiębiorstw nie doceniają znaczenia inwestycji. Wprawdzie w okresie spowolnienia gospodarczego wygenerowanie nadwyżek finansowych jest dużym wyzwaniem, jednak podmioty, które uzyskały nawet niewielki zysk, powinny poważnie rozważyć możliwości ich wykorzystania. Warto poszukać opcji, dzięki którym nasze pieniądze będą zarabiać na dalszy rozwój działalności, a jednocześnie zapewnią jeszcze większy zysk oraz zabezpieczenie na trudniejsze czasy.
Krzysztof Nowak, prezes Remedis SA
Brak dostosowania do zmieniających się warunków rynkowych
Nowoczesne kierowanie biznesem znacznie różni się od tego, jakie było praktykowane w latach osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych. Odbiorca stał się bardziej wymagający, zmieniły się także kanały dotarcia do niego. Co istotne, obecnie konkurencja jest bardzo duża praktycznie w każdej dziedzinie. Przemiany cywilizacyjne oraz technologiczne zaskoczyły niektórych przedsiębiorców. Z optymizmem w przyszłość patrzą głównie ci, którym udało się pokonać bariery rynkowe oraz mentalne.
Brak dostosowania do zmieniających się warunków rynkowych
Nowoczesne kierowanie biznesem znacznie różni się od tego, jakie było praktykowane w latach osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych. Odbiorca stał się bardziej wymagający, zmieniły się także kanały dotarcia do niego. Co istotne, obecnie konkurencja jest bardzo duża praktycznie w każdej dziedzinie. Przemiany cywilizacyjne oraz technologiczne zaskoczyły niektórych przedsiębiorców. Z optymizmem w przyszłość patrzą głównie ci, którym udało się pokonać bariery rynkowe oraz mentalne.
Adam Guz, prezes Letus Capital SA
Brak sukcesji
Nie wszyscy następcy chcą i rozumieją potrzebę kontynuacji biznesu. W erze Facebooka i globalnej wioski chętnie korzystają z przywilejów i zdobywają wykształcenie w renomowanych uczelniach za granicą, ale nie zawsze są skłonni do podjęcia trudu kontynuacji i dalszego rozwoju rodzinnego biznesu. Problem ten występuje głównie w gospodarkach, które opierały swój rozwój na przedsiębiorczości, a nie korzystały z kapitału giełdowego. Brak sukcesji i brak identyfikacji powoduje, że wiele firm jest sprzedawanych znacznie poniżej rynkowej wartości.
Marcin Tarasiuk, Przewodniczący Rady Nadzorczej MGM Systems SA
Koncentracja na sprawach bieżących
Wielkie firmy takie jak Microsoft czy Apple miały swoich wizjonerów. Osoby te, już na dalszym etapie działalności nie były zaangażowane operacyjnie. Jedynym ich zajęciem było... wymyślanie. W ten sposób dobre produkty stawały się coraz lepsze, a firma zawsze była o krok przed konkurencją. Niestety w polskich przedsiębiorstwach brakuje „etatowych wizjonerów”. Zamiast kreować – kopiują, zamiast rozwijać – utrzymują swój status quo. Zauważam jednak, że coraz więcej organizacji jest otwartych na nowe rozwiązania.
Koncentracja na sprawach bieżących
Wielkie firmy takie jak Microsoft czy Apple miały swoich wizjonerów. Osoby te, już na dalszym etapie działalności nie były zaangażowane operacyjnie. Jedynym ich zajęciem było... wymyślanie. W ten sposób dobre produkty stawały się coraz lepsze, a firma zawsze była o krok przed konkurencją. Niestety w polskich przedsiębiorstwach brakuje „etatowych wizjonerów”. Zamiast kreować – kopiują, zamiast rozwijać – utrzymują swój status quo. Zauważam jednak, że coraz więcej organizacji jest otwartych na nowe rozwiązania.
Zatem, czy polskim firmom brakuje wizji?
To zależy. Z pewnego punktu widzenia na pewno tak. Nie mamy przecież polskiej Nokii, ani Google. Trudno jednocześnie wskazać wielu biznesmenów znad Wisły, którzy wyróżnialiby się szczególną charyzmą oraz nieszablonowym podejściem. Problem nie wydaje się jednak leżeć w tym, że rzeczywiście ich nie mamy – przykłady Macieja, Patryka i Ryśka nie są odosobnione. Jedną z największych barier w tym aspekcie może okazać się sposób w jaki posiadany potencjał jest wykorzystywany.
Z drugiej strony jednak istnieje wiele czynników, które bardzo utrudniają osiągnięcie globalnego sukcesu. Wielkość rynku, na jakim działa firma na początku, pomysł na sprzedaż, aktualne nastroje nabywcze czy możliwości pozyskania kapitału. Ponadto niektórzy sławę, karierę i pieniądze traktują jako wartości drugorzędne, koncentrują się na rozwoju swojej pasji i lokalnym działaniu. Nie należy także zapominać, że wolny rynek w Polsce jest jeszcze młody, nieukształtowany, bez większych tradycji i doświadczeń. Brak nam również tak korzystnych warunków prowadzenia firmy, jak na Zachodzie... – ale czy to wszystko powinno nas usprawiedliwiać? Skończmy wreszcie z tymi wymówkami...