Dzisiaj jest: 23.11.2024, imieniny: Adeli, Felicyty, Klemensa

Mamy więcej satelitów, niż gwiazd

Dodano: 17.09.2014 Czytane: 18

Kolejna, piąta edycja tego raportu, będącego najbardziej prestiżowym zestawieniem firm z branży czystych technologii, jest darmową dźwignią do wzrostu, uwiarygadniającą wymienione przedsiębiorstwa w stosunku do potencjalnych odbiorców i dostawców. Jest też niewątpliwie soczewką, przez którą skupia się uwaga zewnętrznych inwestorów, przekładająca się w dalszej kolejności na wysokie wyceny transakcyjne w procesach fuzji i przejęć.

Na liście tej nie ma olbrzymich firm energetycznych, odpadowych czy infrastrukturalnych. Lista koncentruje małe i średnie przedsiębiorstwa, które – wyczuwając wznoszącą falę prośrodwiskowego globalnego trendu – w sposób przemyślany kształtują swój model biznesowy, aby odnieść wymierny sukces w skali globalnej. Lista powstaje jako subiektywna selekcja z grupy kilku tysięcy firm, dokonywana poprzez nominacje ekspertów współpracujących z Cleantech Group.
@@
Jak co roku, lektura raportu daje możliwość rozpoznania, jakie modele i praktyki biznesowe są najbardziej doceniane przez analityków sektorowych. Co roku także lektura raportu staje się przyczynkiem gorzkiej refleksji, dlaczego nigdy – od kiedy raport jest tworzony – żadne przedsiębiorstwo z Polski, a nawet z Europy ¦rodkowo-Wschodniej na takiej liście się nie znalazło? Czyżby w nie było z czego wybierać? Odpowiedź na pytanie nie jest jednoznaczna.


Jeśliby policzyć polskie firmy regularnie wystawiające na się targach branżowych, m.in: Poleko, Renexpo, Enex, Automaticon, Wod-kan, to mamy do czynienia z grupą około tysiąca małych i średnich przedsiębiorstw, działających na krajowym rynku 37 milionów końcowych klientów. Obiektywnie rzecz biorąc, jest to wystarczająco duża grupa firm działających na rynku cztero- i półkrotnie większym niż przykładowo Izrael. Sam obszar czystych technologii w Polsce również nie wydaje się dyskryminowany. Niedawno przyjęty przez Radę Ministrów dokument Krajowa Inteligentna Specjalizacja wymienia 18 obszarów, które zidentyfikowane zostały jako najbardziej przyszłościowe dla Polski. Z 18 wymienionych w dokumencie obszarów, dwanaście można zaklasyfikować jako wprost lub pośrednio związane z czystymi technologiami adresującymi wyzwania związane z efektywnością energetyczną, odpadową, surowcową i materiałową. Również program Greenevo, jaki od kilku lat działa przy Ministerstwie ¦rodowiska i nakierowany jest na wspieranie polskich firm działających w sektorze cleantech, został uznany przez Europejskie Towarzystwo Badań nad Jakością jako przykład wzorcowych skali światowej wspierania małych i średnich przedsiębiorstw w obszarze zielonych technologii.

Można by więc uznać, że strategiczna diagnoza w zakresie obiecujących kierunków rozwoju została postawiona słusznie. Ale sama diagnoza nie przełoży się na zbudowanie silnego innowacyjnego ekoprzemysłu o polskich korzeniach kapitałowych z potencjałem do ekspansji międzynarodowej. Nikogo nie powinno satysfakcjonować sprowadzenie polskich firm do roli: licencjobiorców, assemblerów i podwykonawców przedsiębiorstw zagranicznych. Jakie zatem należy stworzyć warunki, aby na bazie firm które już działają w sektorze cleantech stworzyć technologiczne gwiazdy święcące własnym światłem, a nie poprzestać na złudnym zadowalaniu się rolą księżyców i satelitów świecących wyłącznie światłem odbitym. Wina leży po części w podejściu samych branżowych przedsiębiorców, którym brakuje praktycznych wzorców, jak przejść z fazy badań do wdrożeń, jak urosnąć ze skali powiatowej do międzynarodowej, jak ewolucyjnie profesjonalizować firmy rodzinne, jak optymalnie pozyskiwać kapitał na rozwój, etc.


O ile trudno odmówić polskim przedsiębiorcom kompetencji technologicznych, to wiedza w zakresie konwersji technologicznego „know-how” na sukces komercyjny jest niewielka. W krótkim horyzoncie deficyt ten mógłby być chociaż częściowo zaadresowany poprzez szersze medialne nagłaśnianie przykładów sukcesu w biznesie. Wskazywanie ścieżek i dobrych praktyk warunkujących ponadprzeciętny wzrost mogłoby dla wielu być inspiracją. W dłuższym horyzoncie wskazane byłoby uruchomienie mechanizmów zachęcających polskich przedsiębiorców do szczegółowego zapoznania się na czołowych uniwersytetach z najlepszymi przykładami realizowania strategii ekspansji. Szukanie po omacku nie jest z góry skazane na porażkę, ale prawdopodobieństwo sukcesu jest dużo wyższe, jeśli na każdym etapie rozwoju firmy, przedsiębiorca nie jest skazany na samodzielne wymyślanie koła.

Gdyby utrwaliła się praktyka fundowania przez polski przemysł lub ze środków unijnych stypendiów na studia MBA dla wybijających się naukowców lub młodych przedsiębiorców, istotnie wzrosłoby prawdopodobieństwo, że na liście Global Cleantech 100 za jakiś czas pojawiłyby się krajowe firmy. Samą wiedzą jednak dynamicznego wzrostu sfinansować się nie da.

Firmy, które wypracowały klarowną strategię rozwoju i osiągnęły istotną pozycję rynkową mogą pokusić się na pozyskanie wsparcia kapitałowego ze strony funduszy Private Equity / Venture Capital. To typ inwestora aktywnego, który powinien – poza pieniędzmi – dostarczyć wsparcie konsultingowo-strategiczne dla swojej spółki portfelowej. Dobór takiego inwestora powinien odbyć się nie tylko według kryteriów finansowych (jak dużo fundusz daje pieniędzy, za jaki procent udziałów), ale także przy uwzględnieniu intelektualnej wartości dodanej, jaką poza pieniędzmi inwestor może wnieść w przedsięwzięcie. Jeśli uświadomimy sobie, że większość z firm z listy Global Cleantech 100 korzysta z tego typu kapitału, odpowiada to pytanie, czy warto zainteresować się inwestorem o charakterze Venture Capital.

Konrad Sitnik
Parter EEC Ventures
Konrad.sitnik@eecventures.com
Polecane
Zapisz się do newslettera:
Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych w celach marketingu usług i produktów partnerów właściciela serwisów.