W Internecie coraz częściej pojawiają się oferty całkowitego wyrejestrowania
z płacenia w Polsce składek ZUS i składek na ubezpieczenie zdrowotne poprzez zatrudnienie w firmie, która ma siedzibę w Wielkiej Brytanii (najpopularniejsze rozwiązanie, którego przykładem się posłużymy) lub w innym kraju (jak Czechy, Słowacja, Litwa).
Propozycje te kierowane są do osób prowadzących działalność gospodarczą. Możliwość zniesienia znacznej części obciążeń (zasadniczo korzystającemu z optymalizacji w Polsce pozostaje jedynie rozliczenie się z Urzędem Skarbowym) wydawać by się mogła atrakcyjna dla wielu przedsiębiorców. Czy jednak takie rozwiązanie rzeczywiście się opłaca? A także, czy faktycznie – jak twierdzą oferujący je doradcy – jest w pełni legalne?
Przedsiębiorca korzystający z takiej lub podobnej usługi ma – zgodnie z informacjami pojawiającymi się w wielu podobnych ofertach – przez jej dostarczyciela zagwarantowane uzyskanie statusu pracownika w Wielkiej Brytanii (niekiedy też utworzenie od podstaw spółki LTD, odpowiednika polskiej spółki z ograniczoną odpowiedzialnością) oraz pełną ochronę ubezpieczeniową obowiązującą w całej Unii Europejskiej dla korzystającego z oferty i dla członków jego rodziny.
@@
Co więcej, strony firm doradczych i kancelarii prawnych w kilku przypadkach wspominają również o wysokiej brytyjskiej emeryturze i możliwości korzystania z rozwiniętego systemu pomocy socjalnej. Koszt przystąpienia do tego typu modelu wynosi około 500 zł, najczęściej w postaci miesięcznego abonamentu.
Oferujące je firmy legalność proponowanego rozwiązania uzasadniają przepisami rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (WE) nr 883/2004 z 29 kwietnia 2004 r. w sprawie koordynacji systemów zabezpieczenia społecznego (czasem też podają jako źródło uchylone w 2010 roku Rozporządzenie Rady (EWG)NR1408/71 z 14 czerwca 1971r.), zgodnie z art. 13 ust. 3 którego osoba, która normalnie wykonuje pracę najemną i pracę na własny rachunek w różnych Państwach Członkowskich podlega ustawodawstwu Państwa Członkowskiego, w którym wykonuje swą pracę najemną lub, jeżeli wykonuje taką pracę w dwóch lub w kilku Państwach Członkowskich, ustawodawstwu określonemu zgodnie z przepisami ust. 1. Przepis ten daje pierwszeństwo umowie o pracę, przy określaniu objęcia ubezpieczeniem społecznym przed innymi tytułami (np. działalnością gospodarczą). W założeniu doprowadzamy zatem do sytuacji, w które osoba zatrudniona na podstawie umowy o pracę w jednym z państw Unii Europejskiej (w tym przypadku w Wielkiej Brytanii) prowadzi – rzekomo dodatkowo – działalność gospodarczą w Polsce. Podlega jednak pod ustawodawstwo tego państwa, na terytorium którego wykonuje pracę najemną, czyli w Wielkiej Brytanii, gdzie otrzymuje numer NIN (National Insurance Number).
Podstawą obowiązku płatności składek za granicą jest zatem wykonywanie tam pracy najemnej, zdefiniowanej zgodnie z obowiązującymi przepisami. Praca najemna zgodnie z art. 1 wspomnianego Rozporządzenia 883/2004 to wszelka praca lub sytuacja równoważna traktowana jako taka do celów stosowania ustawodawstwa w zakresie zabezpieczenia społecznego Państwa Członkowskiego, w którym taka praca lub sytuacja równoważna ma miejsce. Brytyjskie ustawodawstwo w zakresie ubezpieczeń społecznych nie zawiera definicji legalnej pracy najemnej bądź pracownika najemnego. Zgodnie z praktyką i orzecznictwem tamtejszych sądów pracownikiem najemnym będzie osoba zatrudniona na podstawie contract of service (umowa o pracę), przy czym mniej istotne jest tu nazewnictwo umowy, a bardziej faktyczna relacja pomiędzy pracodawcą a zatrudnionym, który na podstawie takiej umowy:
koniec_str_1#
Jakie możliwe niebezpieczeństwa wiążą się z „ucieczką z ZUS”?
ZUS przyznaje, że nie kontroluje, czy rzeczywiście polski przedsiębiorca odprowadza składki do unijnych krajów, jak również nie posiada danych, ile firm wyrejestrowało się z naszego ubezpieczenia, aby płacić je za granicą. Urzędnicy zdają sobie jednak sprawę z faktu istnienia tego zjawiska. Aktywności możemy spodziewać się ze strony Her Majesty Revenue & Customs (HMRC – brytyjskiego odpowiednika skarbówki i ZUS-u), który może sprawdzić, czy w ich kraju faktycznie prowadzona jest działalność lub wykonywana umowa o pracę zgodna z określonymi wyżej kryteriami.
Jeżeli okaże się, że nie, ZUS może domagać się zapłacenia składek, za okres w którym nie były one płacone w Polsce. Należy dodać, że zasadniczo należności z tytułu składek ulegają przedawnieniu po upływie pięciu lat, licząc od dnia, w którym stały się wymagalne (art. 24 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych).
W każdym przypadku zatrudnienia, także fikcyjnego, trzeba pamiętać o obowiązkach wynikających z przepisów o podatku dochodowym, nawet jeśli kwota wynagrodzenia za zatrudnienie mieści się w ramach kwoty wolnej od tego podatku, która w Wielkiej Brytanii obecnie wynosi 9440 funtów brytyjskich (około 46 tys. zł). Rodzi to konieczność rozliczenia się zarówno z polską, jak też brytyjską skarbówką. Dochody osiągnięte w obu państwach nie będą jednak podwójnie opodatkowane na mocy stosownego porozumienia w postaci umowy o unikaniu podwójnego opodatkowania. W przypadku umowy polsko-brytyjskiej wyłączenie podwójnego opodatkowania odbywa się z zastosowaniem metody wyłączenia z progresją. Oznacza, że w Polsce wyłącza się z podstawy opodatkowania dochód osiągnięty za granicą, zwolniony z opodatkowania na podstawie umowy o unikaniu podwójnego opodatkowania. Jednak dla ustalenia stawki podatku od pozostałego dochodu – podlegającego opodatkowaniu w Polsce – stosuje się stawkę podatku właściwą dla całego dochodu, tzn. łącznie z dochodem osiągniętym za granicą. Na marginesie można dodać, że zdarza się, iż firmy oferujące optymalizację ZUS pomagają również w przeniesieniu rezydencji podatkowej i w uzyskaniu brytyjskiego obywatelstwa.
Ryzykowna „optymalizacja”
Inną kwestią, o której w obliczu powyższych uwag należy wspomnieć jest charakter podmiotów oferujących przedsiębiorcom ucieczkę od składek ZUS w opisywany sposób. Większość z nich nie udostępnia na swoich stronach internetowych żadnych informacji na swój temat, poza adresem mailowym bądź formularzem kontaktowym. Nie sposób ustalić, przynajmniej przy pierwszym kontakcie, z kim mamy do czynienia przy powierzaniu bezpieczeństwa prowadzonej przez nas działalności, co powinno automatycznie sugerować dużą dozę ostrożności w celu uniknięcia wyłudzenia naszych pieniędzy.
W kilku przypadkach oferowania „ucieczki z ZUS” postępowania prowadziły lub prowadzą polska prokuratura i Centralne Biuro ¦ledcze – okazywało się bowiem, że płacony abonament w ogóle nie trafiał do HMRC. Warto zatem, z wielu powodów, zastanowić się dwa razy zanim zdecydujemy się na tak ryzykowną „optymalizację”.
Autorem artykułu jest Grzegorz Plisz, prawnik kancelarii Gorazda, ¦wistuń, Wątroba i wspólnicy, absolwent Wydziału Zarządzania i Komunikacji Społecznej UJ i student ostatniego roku na Wydziale Prawa i Administracji UJ, przygotowujący pracę magisterską nt. opodatkowania zysków firm w umowach międzynarodowych w Zakładzie Prawa Finansowego.
Artykuł napisany pod kierunkiem adwokata Marcina Gorazdy.
z płacenia w Polsce składek ZUS i składek na ubezpieczenie zdrowotne poprzez zatrudnienie w firmie, która ma siedzibę w Wielkiej Brytanii (najpopularniejsze rozwiązanie, którego przykładem się posłużymy) lub w innym kraju (jak Czechy, Słowacja, Litwa).
Propozycje te kierowane są do osób prowadzących działalność gospodarczą. Możliwość zniesienia znacznej części obciążeń (zasadniczo korzystającemu z optymalizacji w Polsce pozostaje jedynie rozliczenie się z Urzędem Skarbowym) wydawać by się mogła atrakcyjna dla wielu przedsiębiorców. Czy jednak takie rozwiązanie rzeczywiście się opłaca? A także, czy faktycznie – jak twierdzą oferujący je doradcy – jest w pełni legalne?
Przedsiębiorca korzystający z takiej lub podobnej usługi ma – zgodnie z informacjami pojawiającymi się w wielu podobnych ofertach – przez jej dostarczyciela zagwarantowane uzyskanie statusu pracownika w Wielkiej Brytanii (niekiedy też utworzenie od podstaw spółki LTD, odpowiednika polskiej spółki z ograniczoną odpowiedzialnością) oraz pełną ochronę ubezpieczeniową obowiązującą w całej Unii Europejskiej dla korzystającego z oferty i dla członków jego rodziny.
@@
Co więcej, strony firm doradczych i kancelarii prawnych w kilku przypadkach wspominają również o wysokiej brytyjskiej emeryturze i możliwości korzystania z rozwiniętego systemu pomocy socjalnej. Koszt przystąpienia do tego typu modelu wynosi około 500 zł, najczęściej w postaci miesięcznego abonamentu.
Oferujące je firmy legalność proponowanego rozwiązania uzasadniają przepisami rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (WE) nr 883/2004 z 29 kwietnia 2004 r. w sprawie koordynacji systemów zabezpieczenia społecznego (czasem też podają jako źródło uchylone w 2010 roku Rozporządzenie Rady (EWG)NR1408/71 z 14 czerwca 1971r.), zgodnie z art. 13 ust. 3 którego osoba, która normalnie wykonuje pracę najemną i pracę na własny rachunek w różnych Państwach Członkowskich podlega ustawodawstwu Państwa Członkowskiego, w którym wykonuje swą pracę najemną lub, jeżeli wykonuje taką pracę w dwóch lub w kilku Państwach Członkowskich, ustawodawstwu określonemu zgodnie z przepisami ust. 1. Przepis ten daje pierwszeństwo umowie o pracę, przy określaniu objęcia ubezpieczeniem społecznym przed innymi tytułami (np. działalnością gospodarczą). W założeniu doprowadzamy zatem do sytuacji, w które osoba zatrudniona na podstawie umowy o pracę w jednym z państw Unii Europejskiej (w tym przypadku w Wielkiej Brytanii) prowadzi – rzekomo dodatkowo – działalność gospodarczą w Polsce. Podlega jednak pod ustawodawstwo tego państwa, na terytorium którego wykonuje pracę najemną, czyli w Wielkiej Brytanii, gdzie otrzymuje numer NIN (National Insurance Number).
Podstawą obowiązku płatności składek za granicą jest zatem wykonywanie tam pracy najemnej, zdefiniowanej zgodnie z obowiązującymi przepisami. Praca najemna zgodnie z art. 1 wspomnianego Rozporządzenia 883/2004 to wszelka praca lub sytuacja równoważna traktowana jako taka do celów stosowania ustawodawstwa w zakresie zabezpieczenia społecznego Państwa Członkowskiego, w którym taka praca lub sytuacja równoważna ma miejsce. Brytyjskie ustawodawstwo w zakresie ubezpieczeń społecznych nie zawiera definicji legalnej pracy najemnej bądź pracownika najemnego. Zgodnie z praktyką i orzecznictwem tamtejszych sądów pracownikiem najemnym będzie osoba zatrudniona na podstawie contract of service (umowa o pracę), przy czym mniej istotne jest tu nazewnictwo umowy, a bardziej faktyczna relacja pomiędzy pracodawcą a zatrudnionym, który na podstawie takiej umowy:
a. sam wykonuje swoją pracę (nie może jej komuś zlecić),Należy zaznaczyć, że są to pewne wypracowane przez praktykę wytyczne, a nie bezwzględne wymogi ustawowe.
b. podlega poleceniom pracodawcy co do czasu, miejsca i sposobu wykonywania pracy,
c. pracuje przez ustaloną z góry ilość godzin,
d. może być przeniesiony do innego zadania (stanowiska),
e. jest wynagradzany według stawki godzinowej, dniowej bądź tygodniowej,
f. otrzymuje wynagrodzenie za nadgodziny i premie.
koniec_str_1#
Jakie możliwe niebezpieczeństwa wiążą się z „ucieczką z ZUS”?
ZUS przyznaje, że nie kontroluje, czy rzeczywiście polski przedsiębiorca odprowadza składki do unijnych krajów, jak również nie posiada danych, ile firm wyrejestrowało się z naszego ubezpieczenia, aby płacić je za granicą. Urzędnicy zdają sobie jednak sprawę z faktu istnienia tego zjawiska. Aktywności możemy spodziewać się ze strony Her Majesty Revenue & Customs (HMRC – brytyjskiego odpowiednika skarbówki i ZUS-u), który może sprawdzić, czy w ich kraju faktycznie prowadzona jest działalność lub wykonywana umowa o pracę zgodna z określonymi wyżej kryteriami.
Jeżeli okaże się, że nie, ZUS może domagać się zapłacenia składek, za okres w którym nie były one płacone w Polsce. Należy dodać, że zasadniczo należności z tytułu składek ulegają przedawnieniu po upływie pięciu lat, licząc od dnia, w którym stały się wymagalne (art. 24 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych).
W każdym przypadku zatrudnienia, także fikcyjnego, trzeba pamiętać o obowiązkach wynikających z przepisów o podatku dochodowym, nawet jeśli kwota wynagrodzenia za zatrudnienie mieści się w ramach kwoty wolnej od tego podatku, która w Wielkiej Brytanii obecnie wynosi 9440 funtów brytyjskich (około 46 tys. zł). Rodzi to konieczność rozliczenia się zarówno z polską, jak też brytyjską skarbówką. Dochody osiągnięte w obu państwach nie będą jednak podwójnie opodatkowane na mocy stosownego porozumienia w postaci umowy o unikaniu podwójnego opodatkowania. W przypadku umowy polsko-brytyjskiej wyłączenie podwójnego opodatkowania odbywa się z zastosowaniem metody wyłączenia z progresją. Oznacza, że w Polsce wyłącza się z podstawy opodatkowania dochód osiągnięty za granicą, zwolniony z opodatkowania na podstawie umowy o unikaniu podwójnego opodatkowania. Jednak dla ustalenia stawki podatku od pozostałego dochodu – podlegającego opodatkowaniu w Polsce – stosuje się stawkę podatku właściwą dla całego dochodu, tzn. łącznie z dochodem osiągniętym za granicą. Na marginesie można dodać, że zdarza się, iż firmy oferujące optymalizację ZUS pomagają również w przeniesieniu rezydencji podatkowej i w uzyskaniu brytyjskiego obywatelstwa.
Ryzykowna „optymalizacja”
Inną kwestią, o której w obliczu powyższych uwag należy wspomnieć jest charakter podmiotów oferujących przedsiębiorcom ucieczkę od składek ZUS w opisywany sposób. Większość z nich nie udostępnia na swoich stronach internetowych żadnych informacji na swój temat, poza adresem mailowym bądź formularzem kontaktowym. Nie sposób ustalić, przynajmniej przy pierwszym kontakcie, z kim mamy do czynienia przy powierzaniu bezpieczeństwa prowadzonej przez nas działalności, co powinno automatycznie sugerować dużą dozę ostrożności w celu uniknięcia wyłudzenia naszych pieniędzy.
W kilku przypadkach oferowania „ucieczki z ZUS” postępowania prowadziły lub prowadzą polska prokuratura i Centralne Biuro ¦ledcze – okazywało się bowiem, że płacony abonament w ogóle nie trafiał do HMRC. Warto zatem, z wielu powodów, zastanowić się dwa razy zanim zdecydujemy się na tak ryzykowną „optymalizację”.
Autorem artykułu jest Grzegorz Plisz, prawnik kancelarii Gorazda, ¦wistuń, Wątroba i wspólnicy, absolwent Wydziału Zarządzania i Komunikacji Społecznej UJ i student ostatniego roku na Wydziale Prawa i Administracji UJ, przygotowujący pracę magisterską nt. opodatkowania zysków firm w umowach międzynarodowych w Zakładzie Prawa Finansowego.
Artykuł napisany pod kierunkiem adwokata Marcina Gorazdy.