@@
– Produkcja i przetwórstwo, handel i wszystko, co z nim związane, a także usługi logistyczne, dystrybucja, komunikacja i IT – to rynkowe pewniaki, czyli branże, które stworzą szansę do zatrudnienia dużej liczby pracowników. Może to być również hotelarstwo i gastronomia – około 20 tysięcy osób może w tych branżach znaleźć zatrudnienie – prognozuje Andrzej Borcz, wiceprezes Loyd SA Inwestycje i Zarządzanie, spółki, do której należy Polski Holding Rekrutacyjny.
Zdaniem eksperta, nie pojawiły się jednak żadne symptomy z gospodarki, które mogłyby istotnie zmienić poziom zatrudnienia. Zostaną nieco zwiększone obciążenia dla pracodawców w postaci wyższej płacy minimalnej, która od początku roku jest wyższa o 80 zł i wynosi 1680 zł brutto (ok. 1240 zł netto). Z drugiej strony programy pomocowe aktywizujące bezrobotnych w ocenie Andrzeja Borcza sprawią, że większa liczba osób znajdzie zatrudnienie.
– Bliska współpraca pomiędzy urzędami pracy a komercyjnie funkcjonującymi przedsiębiorstwami, czyli agencjami zatrudnienia, powinna owocować zwiększeniem zatrudnienia na rynku krajowym. Urzędy mają być partnerami spółek takich jak te, które należą Polskiego Holdingu Rekrutacyjnego. Będziemy mogli być beneficjentami programów, które będą wspierały osoby wykluczone z rynku pracy. Szczególnie będzie to dotyczyło młodych – zapowiada Andrzej Borcz.
To na tej grupie bezrobotnych skupią się również działania rządu. W ubiegłym tygodniu minister pracy zapowiedział dodatkowe wsparcie dla osób wchodzących na rynek pracy: bony na staż i zatrudnienie (o wartości 10 tys. zł) oraz bony migracyjne (wartość 7 tys. zł), pozwalające na wynajęcie mieszkania w miejscu pracy odległym od miejsca zamieszkania. Studentom ostatnich lat studiów rząd umożliwi zaciągnięcie nisko oprocentowanej pożyczki do 70 tys. zł na stworzenie własnego biznesu.
Polska ma otrzymać w przeciągu dwóch najbliższych lat ok. 2 mld zł z unijnego budżetu na wsparcie zatrudnienia młodych. Będzie, jako jedna z 24 krajów, objęta programem gwarancji zatrudnienia dla osób poniżej 25. roku życia. To powinno przełożyć się na zmniejszenie poziomu bezrobocia w tej grupie osób.
Jednak, zdaniem Andrzeja Borcza, zachęty te nie zmniejszą znacząco liczby Polaków pracujących poza krajem.
– Możemy spodziewać się utrzymania zatrudnienia pracowników pracujących na rynkach zagranicznych, czyli ok. 2 milionów Polaków, w tym 200 tysięcy osób delegowanych. Na rynku międzynarodowym spodziewamy stabilnej sytuacji – uważa Andrzej Borcz.
źródło: newseria