Dzisiaj jest: 26.11.2024, imieniny: Leona, Leonarda, Lesławy

Jest lepiej, długo jednak jeszcze nie będzie dobrze

Dodano: 20.11.2013 Czytane: 20

Jak podał ostatnio GUS, produkcja przemysłowa we wrześniu wzrosła o 6,2 proc. rok do roku, a w porównaniu z poprzednim miesiącem wzrosła o 9,6 proc. Chociaż spodziewaliśmy się wyniku jeszcze lepszego, to jednak jest z czego się cieszyć. Wzrost, to wzrost. W części przynajmniej za te dobre informacje odpowiada wysoki popyt na polskie towary w strefie euro. Ożywienie widać także w budowlance, uważanej przez długi czas za branżę niemającą szerokich perspektyw w najbliższym czasie. I szkoda tylko, że niektórzy politycy o zacięciu kabareciarzy, zajmując się wyłącznie sztuczną mgłą oraz teoriami spisu i zamachami, skutecznie odwracają naszą uwagę od tego, co teraz najważniejsze.

@@

A najważniejszą bez wątpienia informacją ostatniego czasu jest ta pochodząca z Brukseli. Mianowicie niemal 4,3 mld euro trafi do Polski na budowę europejskich korytarzy transportowych. Powstanie potężna europejska sieć transportowa w 28 państwach, która będzie sprzyjać wzrostowi gospodarczemu i konkurencyjności. Umożliwi ona transformację połączeń wschód–zachód, a dzisiejszą transportową mozaikę zastąpi prawdziwie europejska sieć połączeń – tak zapowiedział nową unijną politykę infrastruktury transportowej komisarz ds. transportu Siim Kallas. Te niemal 20 miliardów złotych pozytywnie wpłynie na całą polską gospodarkę i pozwoli na rozwój wielu naszych firm. Skorzystają duże, ale również średnie i małe przedsiębiorstwa. I podczas realizacji inwestycji na prowadzonych budowach, i potem przesyłając towary oraz dostarczając usługi z wykorzystaniem tranzytowych połączeń.

Co bardzo ważne, poprawia się również sytuacja na rynku pracy. Już siódmy miesiąc z rzędu spada bezrobocie. Firmy zgłosiły we wrześniu do urzędów pracy nowe zapotrzebowanie na prawie 73 tysiące etatów. Wraz z poprawiającą się sytuacją gospodarczą bezrobocie w ujęciu ogólnym wciąż powinno powoli spadać, zatem teraz wyzwaniem staje się walka z demograficznymi dysproporcjami w strukturze osób pozostających bez pracy. Obecnie spośród 2,1 miliona bezrobotnych nieco ponad milion to osoby poniżej 35. roku życia. Wśród nich jest aż 385 tysięcy osób, które nie skończyły 24 lat.

¯eby pomóc młodym Polakom wchodzącym na rynek pracy rząd wyda tylko z Funduszu Pracy w przyszłym roku ponad 1,5 mld zł. Nowelizacja ustawy zatrudnieniowej przewiduje możliwość udzielenia bezrobotnym na korzystnych warunkach pożyczki w wysokości ok. 70 tys. zł na założenie przedsiębiorstwa, zwolnienie firm zatrudniających młodych z konieczności odprowadzania składek do Funduszu Pracy; wprowadzenie bonów szkoleniowych – bezrobotny otrzyma ok. 4 tys. zł na szkolenie mające podnieść jego kwalifikacje. Ponadto, zakłada się wprowadzenie bonów stażowych, dzięki którym młody pracownik otrzyma stypendium, jeśli uda mu się znaleźć firmę na sześciomiesięczny staż. Z kolei firma, która go przyjmie na staż dostanie 1,5 tys. zł premii. W dodatku pojawią się dotacje na zasiedlenie – bezrobotny otrzyma nawet 8 tys. zł, jeśli zdecyduje się podjąć pracę poza miejscem dotychczasowego zamieszkania. Są i będą też nadal pożyczki nawet do 300 tys. zł i to na niebywale preferencyjnych warunkach.

Bez wątpienia mijający powoli rok był i jest trudny dla pracodawców. Z jednej strony – owszem – mogli pozyskać specjalistów za pensje niższe niż z czasów prosperity, jednak brak pewności jutra nie dawał im komfortu w prowadzeniu działalności gospodarczej. Tak niestety będzie jeszcze dwa-trzy lata. Miejmy jednak nadzieję, że przy ciągłym wzroście gospodarczym i poprawiającej się sytuacji na rynku.

Ciekawe zmiany następują również na wspomnianym, trudnym rynku pracy. Polacy, zwłaszcza młodzi, coraz rozważniej bowiem dobierają sobie zawodowe zajęcie. Wyraźnie rozgraniczają tę tymczasową, często na kilka miesięcy, i bez skrupułów zamieniają ją na coś atrakcyjniejszego. Wielu przedsiębiorców skarży się, że ich pracownicy potrafią rzucić pracę bez żadnego wypowiedzenia, po prostu nie przychodząc do pracy. Ale jeśli już znajdą coś na stałe, to niechętnie tę pracę zmieniają, nawet kuszeni lepszymi warunkami. Jeszcze w 2010 roku nowego pracodawcy chciało szukać 600 tysięcy pracowników, obecnie zaledwie 400 tysięcy. Mimo tego dla wielu pracodawców może to być ostatni dzwonek, aby pozyskać wartościowych pracowników, gdyż wraz z postępującym ożywieniem gospodarczym, w wielu specjalizacjach rynek pracy znów będzie rynkiem pracobiorców.

Oczekiwania pracodawców i osób szukających nowej lub innej pracy muszą się spotkać. Udało się nam zatrzymać wyjazd specjalistów z wielu branż, jak choćby medycznej, informatycznej czy budowlanej, ale nie oszukujmy się – bez wahania wszyscy oni wsiądą w samoloty, jak tylko sytuacja gospodarcza na Zachodzie się poprawi, a warunki w kraju będą znacząco odstawały od tych, jakie zaoferują im zagraniczni pracodawcy. Kryzys nie wygasił aspiracji Polaków, ale jestem przekonany, że coraz większa liczba osób czynnych zawodowo będzie mogła i chciała je realizować u nas, w Polsce.

Adam Szejnfeld
Poseł na Sejm RP
www.szejnfeld.pl
www.kobiecastronazycia.
Polecane
Zapisz się do newslettera:
Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych w celach marketingu usług i produktów partnerów właściciela serwisów.