Co jest źródłem optymizmu dużej części analityków giełdowych i zarządzających funduszami inwestycyjnymi? W dużym uogólnieniu: po pierwsze, niskie stopy sprzyjają inwestycjom – zaciąganiu niżej oprocentowanych kredytów inwestycyjnych, a tym samym zwiększają przyszłe dochody firm. Po drugie, obniżają koszty obsługi już zaciągniętych kredytów, poprawiając bieżące wyniki firm. I wreszcie jest czynnik trzeci – w aktualnej sytuacji chyba najważniejszy – zmniejszają atrakcyjność lokat i depozytów bankowych.
Jacek Treumann, członek zarządu Legg Mason TFI SA wyjaśnia: Bieżąca sytuacja jest wyjątkowa nie tylko z powodu historycznie niskich stóp procentowych. Należy brać pod uwagę także wielkość oszczędności zdeponowanych w bankach, które przekroczyły kwotę 500 miliardów złotych. Zauważa też, że już od jakiegoś czasu obserwujemy powolny odpływ środków z lokat bankowych na rynek funduszy inwestycyjnych: W 2012 roku posiadacze depozytów bankowych przenosili się głównie do funduszy obligacji, które zyskiwały nie tylko na obniżkach stóp procentowych, ale także na bardzo dużym popycie z zagranicy na nasze obligacji skarbowe. W tym roku jest duże prawdopodobieństwo, że środki wycofywane z banków popłyną do funduszy akcji.
Jacek Treumann podkreśla, że gdy zdecydujemy się na przeniesienie części oszczędności do funduszy inwestujących w akcje, warto – przynajmniej do kwoty tegorocznego limitu (11 139 zł) – otworzyć Indywidualne Konto Emerytalne. Większość osób wyobraża sobie, że IKE jest produktem wyłącznie emerytalnym, to znaczy takim, z którego środki będziemy mogli wypłacić dopiero po ukończeniu 55. lub 60. roku życia oraz że mamy w nim obowiązek systematycznego wnoszenia wpłat. A to całkowicie błędne wyobrażenie – sugeruje ekspert.
Zwraca też uwagę, iż rozpoczynając inwestycję na koncie IKE w żaden sposób nie blokujemy swoich środków. Możemy natomiast wiele skorzystać – chroniąc potencjalne zyski przed 19-proc. podatkiem od dochodów kapitałowych: Oszczędności lokowane w formie IKE możemy wycofać w każdej chwili, a już po dwunastu miesiącach od podpisania umowy instytucja finansowa, której powierzamy pieniądze, zwykle nie może nas obciążać żadnymi opłatami. Jeżeli wypłacimy pieniądze przed uzyskaniem uprawnień emerytalnych, zapłacimy podatek od dochodów kapitałowych, którym i tak jesteśmy obciążeni w prawie każdej innej formie oszczędzania poza IKE. Jeśli zatem istnieje nawet minimalne prawdopodobieństwo, że wpłacane do funduszu pieniądze nie będą nam potrzebne przed ukończeniem 60. roku życia, warto dać sobie szansę na ochronę zysków przed opodatkowaniem.
Należy zdać sobie sprawę z jeszcze jednego przywileju, jaki daje nam konto IKE – prawa do wypłaty transferowej, czyli elastyczności w przenoszeniu oszczędności z funduszu inwestycyjnego jednego TFI do zupełnie innej instytucji finansowej. Jeżeli zdecydujemy się na inwestycję w fundusz w formie IKE, to w dowolnie wybranym momencie, a po upływie dwunastu miesięcy – bez żadnych opłat, będziemy mogli zażądać przeniesienia naszych oszczędności wraz z wszystkimi wypracowanymi zyskami do wybranej instytucji finansowej: do funduszu inwestycyjnego, zarządzanego przez inne TFI lub do IKE w zupełnie innej formie, na przykład lokaty bankowej – wyjaśnia Jacek Treumann.
Tegoroczny limit wpłat do IKE wynosi 11 139 zł i może właśnie przynajmniej do kwoty limitu warto rozpocząć przygodę z funduszami inwestycyjnymi w formie Indywidualnego Konta Emerytalnego.
koniec_str_1#
Teoria minęła się z faktami
Polska reforma emerytalna z 1999 roku zakładała podzielenie składek emerytalnych między trzy filary. Obowiązkowe wpłaty są dokonywane do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych (I filar – ZUS) oraz – przez część osób – do Otwartych Funduszy Emerytalnych (II filar – OFE). Utworzony wówczas III filar miał być sposobem na dodatkowe samodzielne oszczędzanie z myślą o jesieni życia. Takie założenie ma sens. Zgodnie z zasadą „zamiast błagać chmurę o deszcz, lepiej wykop studnię”, możemy samodzielnie dbać o własne oszczędności na czas emerytury. Jeśli liczymy tylko na obowiązkowe dwa filary (ZUS i OFE), nie wykorzystujemy w pełni możliwości, które są w zasięgu ręki, a nasza przyszła emerytura może być diametralnie niższa od obecnego wynagrodzenia. Często może stanowić tylko równowartość nie więcej niż połowy ostatniej pensji.
Osoby prowadzące małe i średnie przedsiębiorstwa należą do grupy najbardziej zagrożonej niskimi świadczeniami emerytalnymi. Na ich podstawową emeryturę składa się – podobnie jak u innych osób objętych obowiązkowym systemem emerytalnym – część ZUS-owska i OFE. Jednak w odróżnieniu od osób zatrudnionych „na etacie”, większość przedsiębiorców decyduje się na odprowadzanie do ZUS minimalnej dopuszczalnej kwoty, która jest stała i niezależna od zyskowności bieżącej działalności. Wydaje się to logiczne, gdyż stałe wydatki to zawsze obciążenie dla firmy. Niestety, są też negatywne konsekwencje tej decyzji. Bezpośrednim skutkiem jest minimalna kwota bazowa, z jakiej jest naliczana i odprowadzana składka na obowiązkowe świadczenia, a w rezultacie w przyszłości – bardzo niska emerytura łącznie z I i II filaru. Prowadzący własną działalność gospodarczą powinni być zatem żywo zainteresowani dodatkową formą oszczędzania na przyszłość, gdyż I i II filar prawdopodobnie nie zagwarantują im wystarczających środków na jesień życia.
Dla osób, które chcą wziąć sprawy w swoje ręce, przeznaczone jest Indywidualne Konto Emerytalne (IKE). Czy wiedzą Państwo, że wypłacając swoje środki z IKE w okresie emerytury oszczędzamy dodatkowe 19 proc.? Jest to zryczałtowany podatek od zysków kapitałowych, który pozostaje w kieszeni oszczędzającego. Inwestując bowiem na Indywidualnym Koncie Emerytalnym mamy prawo każdego roku wpłacić na swoje konto pewną sumę zwolnioną w przyszłości z podatku od dochodów kapitałowych (w 2013 roku limit tej kwoty wynosi 11 139 zł). Jest to kwota maksymalna, ale można wpłacać mniej, w miarę swoich możliwości finansowych. Istotne jest, iż to sami Państwo decydują o tym, jak często dokonywać wpłat, przy czym suma wpłat w danym roku kalendarzowym nie może przekroczyć ustalonego rocznego limitu wpłat. Stawki minimalnych wpłat także są rozsądne; istnieją IKE, do których pierwsza wpłata wynosi 500 zł, kolejne wpłaty to minimum 100 zł. Potencjalna korzyść wynikająca z samego niepobrania przez Urząd Skarbowy podatku od zysków kapitałowych może wynieść aż 126 tys. zł. Jest to możliwe przykładowo dla 35-latka, który poprzez Indywidualne Konto Emerytalne z funduszem inwestycyjnym o średniorocznej stopie zwrotu +9 proc. inwestuje systematycznie 800 zł miesięcznie do 60. roku życia.
Powyższa symulacja jest uproszczona – ma na celu jedynie zobrazować zasadę oszczędzania na podatku, a konkretne efekty indywidualnej inwestycji zależą od wielu czynników i mogą być inne. Warto jednak już teraz podjąć kroki zmierzające do tego, aby odkładać na emeryturę dodatkowe oszczędności, skutecznie je pomnażać i korzystać z dostępnych zachęt podatkowych.
Agnieszka £ukawska
Legg Mason TFI SA
Jacek Treumann, członek zarządu Legg Mason TFI SA wyjaśnia: Bieżąca sytuacja jest wyjątkowa nie tylko z powodu historycznie niskich stóp procentowych. Należy brać pod uwagę także wielkość oszczędności zdeponowanych w bankach, które przekroczyły kwotę 500 miliardów złotych. Zauważa też, że już od jakiegoś czasu obserwujemy powolny odpływ środków z lokat bankowych na rynek funduszy inwestycyjnych: W 2012 roku posiadacze depozytów bankowych przenosili się głównie do funduszy obligacji, które zyskiwały nie tylko na obniżkach stóp procentowych, ale także na bardzo dużym popycie z zagranicy na nasze obligacji skarbowe. W tym roku jest duże prawdopodobieństwo, że środki wycofywane z banków popłyną do funduszy akcji.
Jacek Treumann podkreśla, że gdy zdecydujemy się na przeniesienie części oszczędności do funduszy inwestujących w akcje, warto – przynajmniej do kwoty tegorocznego limitu (11 139 zł) – otworzyć Indywidualne Konto Emerytalne. Większość osób wyobraża sobie, że IKE jest produktem wyłącznie emerytalnym, to znaczy takim, z którego środki będziemy mogli wypłacić dopiero po ukończeniu 55. lub 60. roku życia oraz że mamy w nim obowiązek systematycznego wnoszenia wpłat. A to całkowicie błędne wyobrażenie – sugeruje ekspert.
Zwraca też uwagę, iż rozpoczynając inwestycję na koncie IKE w żaden sposób nie blokujemy swoich środków. Możemy natomiast wiele skorzystać – chroniąc potencjalne zyski przed 19-proc. podatkiem od dochodów kapitałowych: Oszczędności lokowane w formie IKE możemy wycofać w każdej chwili, a już po dwunastu miesiącach od podpisania umowy instytucja finansowa, której powierzamy pieniądze, zwykle nie może nas obciążać żadnymi opłatami. Jeżeli wypłacimy pieniądze przed uzyskaniem uprawnień emerytalnych, zapłacimy podatek od dochodów kapitałowych, którym i tak jesteśmy obciążeni w prawie każdej innej formie oszczędzania poza IKE. Jeśli zatem istnieje nawet minimalne prawdopodobieństwo, że wpłacane do funduszu pieniądze nie będą nam potrzebne przed ukończeniem 60. roku życia, warto dać sobie szansę na ochronę zysków przed opodatkowaniem.
Należy zdać sobie sprawę z jeszcze jednego przywileju, jaki daje nam konto IKE – prawa do wypłaty transferowej, czyli elastyczności w przenoszeniu oszczędności z funduszu inwestycyjnego jednego TFI do zupełnie innej instytucji finansowej. Jeżeli zdecydujemy się na inwestycję w fundusz w formie IKE, to w dowolnie wybranym momencie, a po upływie dwunastu miesięcy – bez żadnych opłat, będziemy mogli zażądać przeniesienia naszych oszczędności wraz z wszystkimi wypracowanymi zyskami do wybranej instytucji finansowej: do funduszu inwestycyjnego, zarządzanego przez inne TFI lub do IKE w zupełnie innej formie, na przykład lokaty bankowej – wyjaśnia Jacek Treumann.
Tegoroczny limit wpłat do IKE wynosi 11 139 zł i może właśnie przynajmniej do kwoty limitu warto rozpocząć przygodę z funduszami inwestycyjnymi w formie Indywidualnego Konta Emerytalnego.
koniec_str_1#
Teoria minęła się z faktami
Polska reforma emerytalna z 1999 roku zakładała podzielenie składek emerytalnych między trzy filary. Obowiązkowe wpłaty są dokonywane do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych (I filar – ZUS) oraz – przez część osób – do Otwartych Funduszy Emerytalnych (II filar – OFE). Utworzony wówczas III filar miał być sposobem na dodatkowe samodzielne oszczędzanie z myślą o jesieni życia. Takie założenie ma sens. Zgodnie z zasadą „zamiast błagać chmurę o deszcz, lepiej wykop studnię”, możemy samodzielnie dbać o własne oszczędności na czas emerytury. Jeśli liczymy tylko na obowiązkowe dwa filary (ZUS i OFE), nie wykorzystujemy w pełni możliwości, które są w zasięgu ręki, a nasza przyszła emerytura może być diametralnie niższa od obecnego wynagrodzenia. Często może stanowić tylko równowartość nie więcej niż połowy ostatniej pensji.
Osoby prowadzące małe i średnie przedsiębiorstwa należą do grupy najbardziej zagrożonej niskimi świadczeniami emerytalnymi. Na ich podstawową emeryturę składa się – podobnie jak u innych osób objętych obowiązkowym systemem emerytalnym – część ZUS-owska i OFE. Jednak w odróżnieniu od osób zatrudnionych „na etacie”, większość przedsiębiorców decyduje się na odprowadzanie do ZUS minimalnej dopuszczalnej kwoty, która jest stała i niezależna od zyskowności bieżącej działalności. Wydaje się to logiczne, gdyż stałe wydatki to zawsze obciążenie dla firmy. Niestety, są też negatywne konsekwencje tej decyzji. Bezpośrednim skutkiem jest minimalna kwota bazowa, z jakiej jest naliczana i odprowadzana składka na obowiązkowe świadczenia, a w rezultacie w przyszłości – bardzo niska emerytura łącznie z I i II filaru. Prowadzący własną działalność gospodarczą powinni być zatem żywo zainteresowani dodatkową formą oszczędzania na przyszłość, gdyż I i II filar prawdopodobnie nie zagwarantują im wystarczających środków na jesień życia.
Dla osób, które chcą wziąć sprawy w swoje ręce, przeznaczone jest Indywidualne Konto Emerytalne (IKE). Czy wiedzą Państwo, że wypłacając swoje środki z IKE w okresie emerytury oszczędzamy dodatkowe 19 proc.? Jest to zryczałtowany podatek od zysków kapitałowych, który pozostaje w kieszeni oszczędzającego. Inwestując bowiem na Indywidualnym Koncie Emerytalnym mamy prawo każdego roku wpłacić na swoje konto pewną sumę zwolnioną w przyszłości z podatku od dochodów kapitałowych (w 2013 roku limit tej kwoty wynosi 11 139 zł). Jest to kwota maksymalna, ale można wpłacać mniej, w miarę swoich możliwości finansowych. Istotne jest, iż to sami Państwo decydują o tym, jak często dokonywać wpłat, przy czym suma wpłat w danym roku kalendarzowym nie może przekroczyć ustalonego rocznego limitu wpłat. Stawki minimalnych wpłat także są rozsądne; istnieją IKE, do których pierwsza wpłata wynosi 500 zł, kolejne wpłaty to minimum 100 zł. Potencjalna korzyść wynikająca z samego niepobrania przez Urząd Skarbowy podatku od zysków kapitałowych może wynieść aż 126 tys. zł. Jest to możliwe przykładowo dla 35-latka, który poprzez Indywidualne Konto Emerytalne z funduszem inwestycyjnym o średniorocznej stopie zwrotu +9 proc. inwestuje systematycznie 800 zł miesięcznie do 60. roku życia.
Powyższa symulacja jest uproszczona – ma na celu jedynie zobrazować zasadę oszczędzania na podatku, a konkretne efekty indywidualnej inwestycji zależą od wielu czynników i mogą być inne. Warto jednak już teraz podjąć kroki zmierzające do tego, aby odkładać na emeryturę dodatkowe oszczędności, skutecznie je pomnażać i korzystać z dostępnych zachęt podatkowych.
Agnieszka £ukawska
Legg Mason TFI SA