Obecnie można wskazać 4 główne czynniki, które w mojej ocenie wpłyną na zmiany w cenie, a może i zakresie ubezpieczeń ładunków w transporcie. Importerzy i eksporterzy na bieżąco śledzą zmieniające się otoczenie biznesowe oraz zmiany geopolityczne, które mają bezpośrednie przełożenie na handel i podejmują stosowne działania operacyjne, żeby zminimalizować ich negatywny wpływ na codzienną działalność.
Jednym z kluczowych pytań, które powinni sobie zadać, jest – czy wprowadzają też odpowiednie zmiany w swoich polisach ubezpieczeniowych? Niektóre, na przykład w postaci zmiany sumy ubezpieczenia w polisie CARGO, można wprowadzić nawet w momencie, kiedy ubezpieczone towary są już w drodze.
1. Nowe cła i opłaty
W tym obszarze najwięcej zmian wprowadza obecnie administracja Stanów Zjednoczonych. Ostatnie miesiące przyniosły znaczące zmiany w polityce celnej USA. Administracja prezydenta Trumpa kontynuuje protekcjonistyczne podejście, podnosząc cła zarówno na towary z Chin, jak i z Unii Europejskiej. Dla statków chińskich planuje wprowadzić nawet dodatkowe opłaty za korzystanie z amerykańskich portów. Wobec UE USA utrzymuje z kolei restrykcyjne taryfy na stal i aluminium, a także zapowiada nowe obciążenia celne dla europejskiego sektora motoryzacyjnego i produktów rolnych.
Zapowiadane są również cła dotyczące wszystkich produktów pochodzących z UE. Stawki, jakie padają, są niebagatelne – 10, 25, a nawet 50 proc. Cło może być uwzględnione w sumie ubezpieczenia, jako jeden z jej elementów. Drastyczne podwyższenie sumy ubezpieczenia przełoży się na wysokość składek. Nieuwzględnienie tego elementu zwiększa ryzyko prowadzenia działalności.
W efekcie taka konfrontacyjna polityka handlowa może zmusić część polskich przedsiębiorców do rekonfiguracji dotychczasowych łańcuchów dostaw oraz ich wyraźnej dywersyfikacji.
Ci, którzy zdecydują się na utrzymanie dotychczasowych łańcuchów dostaw, mimo wyższych ceł i dodatkowych opłat, będą musieli zwiększyć sumy ubezpieczenia zapisane w ich polisach CARGO i za to zapłacić.
2. Incydenty z udziałem floty cieni
Kolejnym czynnikiem, który wpływa na stabilność łańcuchów dostaw, jest rosnąca aktywność tzw. floty cieni – statków operujących poza systemami nadzoru i regulacjami, które służą ominięciu sankcji międzynarodowych (zwłaszcza wynikających z agresji Rosji na Ukrainę).
Te jednostki, często o niejasnej przynależności właścicielskiej, wykorzystywane bywają do działań innych niż transportowe. Bywa, że poruszają się z wyłączonymi transponderami AIS lub wykonują inne niestandardowe manewry, co prowadzi do coraz większej liczby incydentów, które mogą wpływać na realizację regularnych dostaw.
Z perspektywy ubezpieczeniowej wpływa to przede wszystkim na zwiększone ryzyko szkód i opóźnień na akwenach, na których takie jednostki operują. Przy postępującym natężeniu tego typu działań niektóre z akwenów mogłyby zostać ujęte na listach obszarów o zwiększonym ryzyku politycznym, dla których ochrona ubezpieczeniowa w zakresie ryzyk wojennych jest zawężona lub wyłączona.
Działania takie z jednej strony powodowałyby podniesienie kosztu ubezpieczenia, a tym samym frachtu i ceny końcowej, z drugiej powodowały realne zagrożenie opóźnień w dostawie.
3. Zmiany w ochronie szlaków morskich
W tym aspekcie ponownie wiele zależy od tego, jak będzie zachowywała się administracja USA. Obecnie US Navy jest jednym z głównych gwarantów bezpieczeństwa żeglugi na kluczowych szlakach międzynarodowych szczególnie zagrożonych piractwem. Wskazują na to np. ostatnie działania grup lotniskowców w Zatoce Adeńskiej.
W najgorszym scenariuszu, który zakłada wycofanie się USA z roli gwaranta bezpiecznej żeglugi i ograniczenie obecności amerykańskiej marynarki wojennej na szlakach morskich, trzeba oczekiwać, że zachęci to piratów do intensyfikacji ataków. W efekcie może dojść do sytuacji, że niektóre z kluczowych dla transportu obszarów, jak np. szlaki na Oceanie Indyjskim czy wyżej wspominana Zatoka Adeńska, mogą zostać wyłączone spod ochrony ubezpieczeniowej z racji na zbyt duże ryzyko.
4. Strajki i inne zaburzenia płynności operacji
Jesień i początek tego roku przyniosły serię znaczących protestów pracowniczych w kluczowych portach międzynarodowych, istotnie wpływając na globalną logistykę i handel. Najpoważniejszy z nich miał miejsce w październiku, gdy przerwano pracę w 14 głównych portach na Wschodnim Wybrzeżu USA. Mimo że strajk zakończył się stosunkowo szybko, jego konsekwencje dla łańcuchów dostaw były znaczące. Zakłócenia dotyczyły szerokiego spektrum towarów: od żywności, przez elektronikę, po części samochodowe.
Do powtórzenia sytuacji doszło już w kolejnym miesiącu. Tym razem zastrajkowali dokerzy kanadyjscy. Znów, mimo szybkiego rozwiązania konfliktu, opóźnienia w obsłudze ładunków sięgały do dwóch tygodni na Zachodnim Wybrzeżu i tygodnia w Montrealu. Z kolei w lutym tego roku na strajk poszli pracownicy portowi we Francji – przeprowadzono serię czterogodzinnych strajków w niemal wszystkie parzyste dni miesiąca. Ta strategia naprzemiennych protestów szczególnie destrukcyjnie wpłynęła na planowanie logistyczne i terminowość dostaw.
Dotyczyły one spraw stricte pracowniczych, obaw przed zwolnieniami z racji automatyzacji pracy. Robotyzacja portów to ścieżka, z której raczej nie zejdziemy, więc liczba tych protestów na pewno będzie rosła i obejmowała kolejne kraje. Dlaczego powinniśmy o tym pamiętać w kontekście ubezpieczeń? Podobnie, jak wszystkie pozostałe czynniki, także ten ma wpływ na ocenę ryzyka i ewentualności wypłaty odszkodowania przez ubezpieczyciela. W tym konkretnym przypadku przedsiębiorca powinien sprawdzić zapisy swoich ubezpieczeń i rozszerzyć je w takim zakresie, w jakim będzie to możliwe.
Jak widać, dynamicznie zmieniająca się sytuacja geopolityczna wymusza na przedsiębiorcach baczne monitorowanie swoich programów ubezpieczeniowych. Zmiany mogą być potrzebne z dnia na dzień. Bez odpowiedniego dostosowania programów ubezpieczenia do nowych realiów, firmy narażają się na poważne straty finansowe, nie muszą jednak robić tego samodzielnie.
Warto skorzystać z pomocy wyspecjalizowanego brokera ubezpieczeniowego, który pomoże zidentyfikować luki w ochronie i wynegocjować optymalne warunki polis dostosowane do specyfiki branży, towarów oraz planowanych szlaków transportowych.
Autor: radca prawny, Manager ds. Obsługi Klientów Strategicznych w EIB SA