Dzisiaj jest: 22.11.2024, imieniny: Cecylii, Jonatana, Marka

Czy sygnalista jest donosicielem?

Dodano: 16.01.2023 Czytane: 19

W artykule pokażemy dlaczego naszym zdaniem dyrektywa o sygnalistach otwiera nowe możliwości i perspektywy przed firmami oraz dlaczego, błędne jest przekonanie, że sygnalista to osoba, która chce zaszkodzić organizacji lub konkretnym osobom w niej pracujących.

Kim jest sygnalista?

Sygnalistą jest każda osoba, która dostrzega w organizacji nieprawidłowości i chce o nich poinformować anonimowo. Sygnalista może poinformować o nich wewnętrznie (poprzez system sygnalisty) lub zewnętrznie – do organów ścigania i urzędów. Sygnalistą może być pracownik firmy, ale także kontrahent lub nawet klient – każdy, kto w sposób anonimowy chciałby podzielić się informacjami, które mogą ujawnić nieprawidłowości w organizacji.

Mylnym jest odbieranie takich osób jako konfidentów lub donosicieli. Takie spojrzenie na sygnalistów prawdopodobnie ma swoje korzenie w naszej historii oraz ustrojach politycznych, które w Polsce niekiedy wręcz promowały donoszenie na inne osoby w zamian za osiągnięcie korzyści. Może być więc zrozumiałym, że praktyki informowania anonimowo są wrzucane do jednego folderu (lub też idąc za ciosem historii – teczki) ze znanym sformułowaniem „uprzejmie donoszę”. W następnych linijkach tego artykułu podamy kilka przykładów pokazujących, dlaczego tak nie jest.

Anonimowe informowanie to nie donosicielstwo

Po pierwsze – dyrektywa o sygnalistach powstała po to, aby ujednolicić proces informowania o przestępstwach czy nieprawidłowościach w anonimowy sposób.

Przypuśćmy, że prowadzą Państwo firmę kateringową, dużą, bo zatrudniającą ponad 100 osób – głównie są to kucharze, ale także kelnerzy, kierowcy i osoby dbające o czystość. W tej hipotetycznej firmie, jedna osoba postanawia nie przykładać się do pracy, co więcej – postanawia drastycznie łamać zasady, myjąc patelnie gąbką, która jest używana do czyszczenia toalet.

Czynność ta jest zauważona przez jednego z pracowników – jest to pracownik, który pracuje od niedawna i nie czuje się na tyle pewnie, aby podnieść ten problem swoim przełożonym. Ma on natomiast pełną świadomość, że są to działania, które szkodzą firmie. Działania te, szkodzą też jego pracy, gdyż firma co miesiąc wypłaca mu wynagrodzenie.

Osoba, która zauważyła wykroczenie, boi się przekazać tę informację przełożonemu. Obawia się, że poinformowanie o fakcie nadużycia nic nie da – co najwyżej narazi go jako osobę zgłaszającą na nieprzyjemności.

Pozbawiony więc możliwości bezpiecznego poinformowania kadry zarządzającej, postanawia zataić ten fakt i nie informować otwarcie o procederze, który może narazić zdrowie klientów firmy. Efektem takiego zaniechania może być kontrola Sanepidu, która w przypadku wykrycia nieprawidłowości nałoży karę lub cofnie zezwolenie na prowadzenie działalności. Wszystkie to narazi na szwank dobre imie firmy i wygeneruje dodatkowe, wysokie koszty.

Zgłaszanie nieprawidłowości

Pojawia się więc pytanie, czy ten pracownik jest konfidentem lub donosicielem? Czy rzeczywiście osoby, które widzą przestępstwa lub wykroczenia i boją się o nich mówić otwarcie – powinno się karać za takie decyzje? Odpowiedź pozostawiamy Państwu, natomiast podzielimy się kolejnym przykładem, który również jest skrajny i wcale nie zmyślony.

Jeden z Państwa kontrahentów, będący kierowcą, z którym współpracujecie, otrzymał propozycję podziału pół na pół małej części towaru, który leci w daleką podróż za granice i będzie obsługiwany przez wielu pośredników. Jego zdaniem nikt tego nie zauważy i taka mała kradzież lub nawet sama propozycja może zostać zatajona.

W takim przypadku kontrahent – wykorzystując link na Państwa stronie internetowej, może w sposób anonimowy zgłosić, że był świadkiem takiej sytuacji i poinformować o zagrożeniu.

Wraz z rozwojem organizacji i strategii zarządzania strukturami, w których pracujemy, nadchodzą również pewne prawne zmiany – wierzymy, że tylko od nas zależy, jak je przyjmiemy. Mogą one być traktowane jako dodatkowe, zbędne obowiązki i kolejna „papierologia” wymyślona przez urzędników – lecz może być to również szansa na wzniesienie organizacji na kolejny poziom. Poziom szanowania prywatności oraz zachowania poufności w sytuacjach delikatnych.

Poziom, w którym organizacja przekazuje pracownikom, że jest otwarta na ich głos i chce o trudnych sytuacjach wewnętrznie rozmawiać. Nawet jeśli z początku osoba informująca pozostanie anonimowa, z czasem w toku wewnętrznych rozmów może się ujawnić i pomóc zażegnać problem, a tym samym powstrzymać eskalację pewnych błędów i uchronić firmę przed potencjalnymi problemami i stratami finansowymi.

Polecane
Zapisz się do newslettera:
Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych w celach marketingu usług i produktów partnerów właściciela serwisów.