Brak terminowej zapłaty jest problemem dla prawie 60 proc. przedsiębiorstw. Doświadczają go głównie małe firmy, z sektora usług oraz działające na wschodzie Polski. Ważne jest więc zachowanie płynności finansowej, która pozwoli przedsiębiorstwom na regulowanie bieżących zobowiązań, takich jak raty kredytów, faktury od dostawców, pensje pracowników, podatki czy ZUS.
Polskie firmy zadłużone na ponad 9 mld zł
Z danych Krajowego Rejestru Długów wynika, że obecnie firmy są zadłużone na 9,03 mld zł. Ponad 272 tys. przedsiębiorstw ma przeterminowane zobowiązania finansowe, a ich średni dług wynosi 33,2 tys. zł. Rekordzista jest winien prawie 25 mln zł.
Patrząc przez pryzmat branż, największe problemy mają firmy z branży handlowej, gdzie zaległości wynoszą 2,25 mld zł. Następne są przedsiębiorstwa budowlane z 1,46 mld zł długów, a także branże: TSL – 1,14 mld zł oraz przemysłowa – 1 mld zł.
Wśród województw dominują przedsiębiorstwa z Mazowsza, gdzie uzbierało się 1,97 mld zł długów. Składają się na nie nieuregulowane zobowiązania 53 774 podmiotów. Drugie miejsce zajmuje ¦ląsk, gdzie uzbierało się 1,17 mld zł długów. Ma je 34 325 firm. Trzecia jest Wielkopolska z 915 mln niezapłaconych faktur i 26 832 dłużników.
Sprawdzają na piechotę
Badanie „Audyt windykacyjny”, przeprowadzone przez TGM Research w styczniu 2022 r., pokazuje, że sprawdzanie płatności za faktury wystawione kontrahentom jest stałą praktyką w 59,5 proc. firm z sektora M¦P. Robią tak głównie mikrofirmy (63 proc. wskazań), działające w branży budowlanej (67 proc.) i funkcjonujące w północno-zachodniej Polsce (woj. lubuskie, wielkopolskie i zachodnio-pomorskie) – 63 proc. Reszta, tj. 40,5 proc. przedsiębiorstw robi to tylko, gdy zachodzi taka potrzeba.
Przedsiębiorcy kontrolują płatności od klientów, głównie samodzielnie weryfikując stan konta bankowego (45 proc. wskazań). Nieco mniejszy odsetek – 40 proc. – stosuje gotowe, zautomatyzowane rozwiązania w programach księgowych, sprzedażowych lub magazynowych. Tylko 16 proc. korzysta z pomocy biur rachunkowych.
Firmy najczęściej sprawdzają, czy pieniądze od kontrahenta wpłynęły, gdy zbliżają się terminy opłacenia firmowych rachunków lub trzeba rozliczyć się z dostawcami i podwykonawcami. Wskazuje tak 58,5 proc. z nich. Prawie 1/3 bierze się za sprawdzanie konta, kiedy nadchodzą daty płatności podatków PIT, CIT i VAT, a 30 proc. przed planowanym rozpoczęciem większych inwestycji.
Niestety niepokojące jest to, że aż 32 proc. przedsiębiorstw zaczyna interesować się stanem rachunku bankowego dopiero, gdy zaczyna brakować pieniędzy na bieżące opłaty i grozi im utrata płynności. Taka postawa świadczy o nieodpowiedzialnym podejściu do zarządzania firmowymi finansami.
Stan konta jest kluczową kwestią, pozwalającą na realne oszacowanie możliwości firmy jeśli chodzi o planowanie przyjęcia nowych zleceń oraz wywiązania się ze zobowiązań wobec partnerów biznesowych. Gospodarka to obieg zamknięty, gdzie jedna duża niezapłacona faktura może zablokować kolejne, a w efekcie sparaliżować działanie wielu przedsiębiorstw.
Czas reakcji
Najczęściej przedsiębiorcy reagują na brak zapłaty tydzień po zapadalności faktury. Deklaruje tak 46 proc. z nich. Prawie co 4. upomina się o pieniądze po miesiącu, ale 17 proc. monituje u kontrahentów już po jednym dniu opóźnienia. Jednak 8,5 proc. firm zwleka aż trzy miesiące, a prawie 3 proc. czeka pół roku, zanim podejmie kroki wobec niesolidnych kontrahentów.
Z naszej praktyki wynika, że im szybciej niezapłacone faktury trafią do windykacji, tym większa szansa na ich odzyskanie. Prognozujemy, że w obecnej sytuacji ekonomicznej, kiedy mamy wysoką inflację oraz zakłócenia, jakie wywołała w gospodarce pandemia, a w perspektywie także wojna na Ukrainie, przedsiębiorstwa będą chciały mocniej zadbać o swoją płynność finansową. Małe i średnie firmy będą szybciej podejmować decyzje o uruchomieniu działań windykacyjnych, aby odzyskać pieniądze za swoją pracę i mieć środki na bieżącą działalność.
Odzyskać pieniądze i dofinansować firmę
Gdy dojdzie do przekroczenia terminu zapłaty, a pieniądze nie pojawiają się na firmowym koncie, przedsiębiorcy podejmują próby ich odzyskania. W 43. proc firm z sektora M¦P zajmuje się tym dział księgowy, a w 29 proc. właściciel lub dyrektor zarządzający. Są też inne modele – 7 proc. przedsiębiorstw ma własny dział windykacji, który dba o wpływy od dłużników, 6 proc. zleca to działowi prawnemu, natomiast w 5,5 proc. podmiotów zwrotem należności zajmuje się dział handlowy. Ponad 2 proc. firm nie wyznaczyło nikogo do dbania o zapłatę od kontrahentów.
Zamrożone w fakturach pieniądze nie pracują, więc w konsekwencji część firm musi wspierać się zewnętrznym finansowaniem, aby uniknąć sparaliżowania własnej działalności. Nasze niedawne badanie pokazuje, że opóźnianie płatności przez kontrahentów jest największą barierą w prowadzeniu działalności wśród firm z sektora M¦P. Z kolei najważniejsze czynniki rozwoju to możliwość skorzystania z zewnętrznych źródeł finansowania i z rozwiązań wspierających płynność finansową.
Gdy dojdzie do takiego przekroczenia terminu płatności, którego firma nie akceptuje, ponad połowa z nich, tj. 56 proc., wysyła klientowi wezwanie do zapłaty. Popularnym sposobem mobilizowania do spłaty jest także kontakt z kontrahentem i prowadzenie z nim negocjacji, na co decyduje się prawie 40 proc. wierzycieli. Ponad 1/5 przekazuje sprawę do firmy windykacyjnej. Natomiast 21 proc. kieruje ją do sądu, a co 4. przedsiębiorstwo powierza kancelarii prawnej.
Autor: prezes zarządu firmy windykacyjnej Kaczmarski Inkasso
Badanie „Audyt windykacyjny” zostało przeprowadzone przez TGM Research na zlecenie firmy Kaczmarski Inkasso w styczniu 2022 r. metodą CAWI na 422 firmach, tj. podmiotach gospodarczych wystawiających faktury z odroczonym terminem płatności.