1. Marketplace’y zabierają rynek małym i średnim firmom, monopolizując reguły gry
Takie są fakty. Z jednej strony Allegro, Amazon czy Alibaba profesjonalizują rynek, ale z drugiej kurczy się przestrzeń do sprzedawania towarów w swoim własnym sklepie internetowym. Jeżeli nie ma Cię na Allegro (lub od niedawna w Polsce na Amazonie) nie ma Cię w ogóle.
Sprawdźmy, jak to działa na przykładzie Allegro. Serwis od kilku lat intensywnie stymuluje sprzedawców do wprowadzania określonych zachowań i reguł na swoich aukcjach.
Celem jest priorytetyzacja potrzeb klienta i jest to bardzo słuszny kierunek, ale ma to swoje konsekwencje dla biznesu, o czym za chwilę. Allegro wymusiło na sprzedawcach dostawy nawet na drugi dzień od zakupu poprzez uczestnictwo w programie Smart. W zdecydowanej większości przypadków stoi także murem za kupującym, jeśli ten rozpocznie dyskusje przez panel serwisu, zgłaszając problemy z towarem, obsługą, czy czymkolwiek innym.
Z jednej strony wymusza to profesjonalizację działań i cywilizuje polski rynek handlu internetowego. Z drugiej jednak, sprzedawcy oferujący dosłownie cokolwiek przez Allegro, pracują na Allegro, a nie na siebie. Ze sprzedaży w serwisie mają głównie pieniądze i dostęp do klientów, ale pracują na wizerunek marki Allegro, a nie swój. Nie mają ruchu na swojej stronie internetowej, nie mogą tak efektywnie promować siebie, marketing przepalany jest na Allegro, a nie na swoje kanały. Efekt jest taki, że Allegro jest uzależniające – i dla kupującego (największy wybór, często najniższe ceny), jak i dla samych sprzedających (największy dostęp do klientów, brak pomysłu na marketing, więc platforma staje się naturalnym wyborem).
W dłuższym okresie taka sytuacja nie jest zdrowa. Mało tego, rozpychający się w Polsce Amazon niedługo także zmieni reguły gry. Gigant w październiku tego roku oficjalnie wystartował w Polsce z programem Prime (a to nie tylko darmowe dostawy, ale także szereg usług dodatkowych), ale przygotowuje prawdziwą ofensywę na polski rynek. Już wymusiło to reakcję Allegro, który obniżył koszty programu Smart do 39 zł rocznie.
Gdzie w tym wszystkim pomysł na Twój sklep, Twój kanał dystrybucji, Twoje marże, Twój marketing, Twoje reguły gry? Pytania wydają się retoryczne, dlatego warto znaleźć specjalistę, który pomoże skalować Twój sklep internetowy.
2. Quick commerce rośnie w siłę
Zjawisko quick commerce (lub q-commerce) przed pandemią niemalże nie istniało w Polsce. Teraz wszystko się zmieniło. Quick commerce, czyli szybki handel zakłada, że zamówienie dotrze do klienta maksymalnie w kilkadziesiąt minut od złożenia zamówienia. Obecnie w Polsce króluje model Next Day Delivery (czyli dostarczeniem zamówienia w 24h), ale razem z nadejściem Amazona oraz rozwiązań Biedronki i innych podmiotów, to się niedługo zmieni.
Jest to możliwe, ponieważ q-commerce opiera się na idei dark store’ów. Tak zwanych „ciemnych sklepów”, do których zwykły człowiek z ulicy po prostu nie wejdzie. To mini centra logistyczne rozmieszczone w całej Polsce, w których kupują, nie zwykli klienci, ale kurierzy, którzy dowożą towar bezpośrednio do klienta. Tak działa na przykład Glovo, które współpracuje z Biedronką, mającą już 15 takich mini centrów w sześciu miastach Polski. Kurier Glovo kupuje jeden z 1200 towarów znajdujących się na półkach sklepu, pakuje do plecaka i dowozi przedmioty na wycieraczkę klienta. Swoje dark stores otworzy też niedługo ¯abka.
Jeśli chcesz wyróżnić się na rynku, jest to doskonała okazja. Także do zwiększenia wartości swojego biznesu. Tym bardziej, jeśli masz niewielki sklep i towary dostępne lokalnie. Tutaj pomocna może być aplikacja Jokr (dostępna także na rynkach Ameryki Południowej i w USA), która dostarcza artykuły spożywcze nawet w 15 minut). To znakomity sposób promocji Twojego sklepu.
3. Odroczone płatności staną się normą, nie tylko w Internecie
Klient kupuje towar i płaci nawet dopiero za 30 dni. Taka opcja, dostępna między innymi na Allegro, powoli zdobywa popularność. Pomysł ten „wyciekł” jednak z Internetu i dotarł nawet do sklepów stacjonarnych. Klienci salonów obuwniczych CCC mogą dzisiaj do niego wejść i zapłacić za buty dopiero po miesiącu.
Dzisiaj już 150 tysięcy polskich firm sprzedaje towary przez Internet. Wraz z łatwością robienia zakupów jako takich, poszerzeniem się wachlarza opcji dodatkowych, przestrzenią na zakupy dostępną dzięki transferom społecznym (chociaż zjadanym przez inflację) poszerza się grono osób, których na zakupy stać i wiedzą jak je wygodnie robić w Internecie. Odroczone płatności to nie tylko opcja dla osób słabiej zarabiających, ale też opcja dla osób mających sporo wydatków i ograniczone budżety. Pomyśl także o nich i zastanów się, czy wprowadzenie opcji odroczonych płatności to nie jest dobry pomysł także i dla Ciebie.
4. Ekologiczne opakowania to najprostszy i najbardziej wymierny wskaźnik zaangażowania ekologicznego konsumenta
Ludzie coraz bardziej zwracają uwagę już nie tylko co i jak jedzą, stosują do ciała i jakimi przedmiotami się na co dzień otaczają. Coraz częściej zwracają uwagę na to, w jakim opakowaniu jest im to dostarczane. Konsumenci coraz mniej tolerują marnotrawstwo materiałów i skażenie planety. Nie tylko mikroplastikiem, chodzi o każdy rodzaj opakowania, który nie jest dostatecznie innowacyjny.
Wraz ze spadkiem cen nowych rozwiązań w tym zakresie, opakowanie z bambusa czy innej trawy nie będzie już nikogo dziwiło i będzie dostępne dla niemal każdego przedsiębiorstwa. Przygotuj się na to już dziś i znajdź dostawcę, który będzie w stanie zapewnić Ci odpowiedni poziom obsługi i cen.
5. Paczkomaty będą wszędzie, nawet jeśli nie będą się tak nazywały
InPost, Biedronka, Poczta Polska, Allegro, Amazon, Alibaba. To firmy, które już mają lub niedługo będą miały swoje własne rozwiązania w tym zakresie. Jeśli nadal nie oferujesz dostaw do paczkomatu (przyjęło się wszystkie systemy nazywać skrótowo w ten sposób), to rok 2021 był ostatnim, w którym jeszcze, jako tako, można było sobie na to pozwolić. Samych Paczkomatów (z dużej litery, tych InPostu) jest już w Polsce 15.000. Potencjał rynkowy, jak analizują firmy związane z e-commerce, jest na drugie tyle. Nasycenie rynku nadal nie jest takie, jak może być, Paczkomaty pojawiają się już nawet w bieszczadzkich wsiach. Tak wielkie istnieje zapotrzebowanie na komfort u klientów.
Wnioski
To, co sprawdzało się wczoraj, nie sprawdza się już dzisiaj i na pewno nie sprawdzi się jutro. Handel internetowy gwałtownie się zmienia. Potrzebuje nie tylko nowoczesnych rozwiązań technologicznych, technik sprzedażowych, ale także innowacyjnych partnerstw i połączenia z fizycznymi kanałami sprzedaży. Te ostatnie to jeden z kluczy do przetrwania na coraz bardziej tłocznym i konkurencyjnym rynku.
Coraz więcej sklepów stacjonarnych otwiera swoje internetowe sklepy, coraz więcej internetowych sklepów myśli o zakładaniu chociaż jednej placówki fizycznej. Powód? Zróżnicowane potrzeby klientów i sposób na dobry marketing.
Ale o tym za miesiąc. Powiem wtedy jak może i powinien wyglądać fizyczny salon marki. n
Autor zajmuje się brandingiem, marketingiem, skalowaniem firm, optymalizacją procesów i contentem. Tworzy i rozwija marki, buduje wizerunek i komunikację. Podchodzi holistycznie do sprzedaży, marketingu, public relations, human resources i employer branding. W pracy opiera się na Customer-centric Selling i Design Thinking. Ekspert ekonomii wartości, mającej realne przełożenie na zyski firmy, jej wizerunek oraz relacje z partnerami i pracownikami. Autor kilku książek, pierwszą napisał na zamówienie jeszcze na studiach. Na co dzień pisze na blogu www.scislak.com