Dzisiaj jest: 22.11.2024, imieniny: Cecylii, Jonatana, Marka

Praca i biznes po kryzysie - które zawody przetrwają?

Dodano: 25.11.2020 Czytane: 19

Prawdopodobnie najważniejsza cecha, jaka powinna wyróżniać zarówno pracowników, jak i przedsiębiorców, chcących odnaleźć się w zmiennych okolicznościach, to elastyczność. Oznacza ona odejście od sztywnego trzymania się raz wybranego zawodu, czy nawet jednej branży.

W ciągu trzech miesięcy lockdownu okazało się, że najszybciej w nowej sytuacji odnalazły się najmłodsze pokolenia – Y i Z. Elastyczne godziny pracy, czy możliwość pracy poza biurem okazało się dobrą odpowiedzią na zgłaszane już wcześniej potrzeby młodych pracowników. Ale jednocześnie jest to właśnie ta grupa, którą mogą najbardziej dotknąć zwolnienia spowodowane kryzysem. Są w niej pracownicy z najkrótszym stażem pracy, często zatrudniani na podstawie umowy na czas określony lub umowy-zlecenia.

Możliwe jednak, że nie będą oni szukali pracy zbyt długo. Można się spodziewać, że w najbliższym czasie najchętniej zatrudniane będą właśnie osoby elastyczne, dla których to czy pracują z biura, czy z domu nie ma większego znaczenia. Dużym plusem będzie też znajomość platform, na których można organizować spotkania zdalne. Cenione będą osoby, które nie boją się zmian i są zdyscyplinowane, dzięki czemu potrafią dobrze organizować swoją pracę.
Pandemia sprawiła, że inaczej zaczęli działać także pracodawcy, którzy błyskawicznie dostosowali firmy do wymogów pracy zdalnej. Warto mieć świadomość, że jeśli pracodawca wyposaży pracownika w dobrej jakości sprzęt i szybki dostęp do Internetu, to firma nie tylko przetrwa kryzys, ale też może odnotować większe zaangażowanie pracowników, a to z kolei przełoży się na wzrost przychodów.

Jakie zawody mają najlepsze perspektywy?

Nie oznacza to jednak, że wszystkie branże i wszystkie zawody będą mogły łatwo przystosować się do pracy w nowych warunkach. W czasach pandemii zyskiwać będą te zawody, które mogą być wykonywane w dużej mierze zdalnie. W ten sposób pracować może analityk finansowy, księgowy, czy grafik komputerowy.

Nadal ważne będą również te zawody, które są niezbędne do zapewnienia codziennego funkcjonowania społeczeństwa tj. sprzedawcy w sklepach spożywczych, magazynierzy, pracownicy produkcji, kierowcy przewożący towary pierwszej potrzeby, piekarze, aptekarze.
Są również zawody, które stały się jeszcze bardziej potrzebne! Zwiększyło się zapotrzebowanie na kurierów, programistów, specjalistów od marketingu internetowego (szacuje się, że marketing video w 2022 r. będzie stanowić aż 85 proc. ruchu w Internecie) oraz na wszystkie zawody związane z opieką medyczną i branżą farmaceutyczną. W okresie pandemii całkiem dobrze radziła sobie szeroko ujęta branża budowlana (produkcja, sprzedaż i usługi) – niektóre firmy mają potwierdzone terminy zleceń nawet na kilka kolejnych lat.

Zyskują zawody związane z ekologią, firmy, które zajmują się recyklingiem, a także właściciele sklepów online oraz prawnicy. Rosnąć może również zapotrzebowanie na support IT. Przy coraz większym wykorzystaniu Internetu i nowoczesnych technologii niezbędni będą serwisanci, którzy zajmą się naprawą np. niedziałającego łącza i innych sprzętów elektronicznych.

Wiele firm, nawet po wygaśnięciu epidemii deklaruje, że praca online na stałe wpisze się w ich codzienne funkcjonowanie. Z poziomu zarządczego na pewno już teraz istotne są kompetencje menedżerskie z obszaru zarządzania ludźmi, projektami, finansami. I coś, z czym na razie wiele firm sobie jeszcze nie radzi, czyli zarządzanie zmianami i komunikowaniem zmian.

Czy zmieniać branżę lub kwalifikacje?

Sytuacja, w której niektóre zawody w dynamicznym tempie tracą, a inne zyskują na popularności, może skłaniać niektóre osoby do myślenia o zmianie kwalifikacji. Czy jednak warto się spieszyć i stawiać wszystko na jedną kartę? Odpowiedź może być odmienna w zależności od tego, jaki zawód wykonujemy, w jakiej branży działamy, jakie mamy zaplecze finansowe i czy mamy pole do przebranżowienia się.

Przykładem branży, która musiała szybko dostosować się do potrzeb rynku, jest szeroko pojęta edukacja (zajęcia w szkołach, uczelniach, kursy językowe). Jak to bywa, w nowej sytuacji jako pierwsze odnalazły się podmioty prywatne.

Np. jedna z firm eventowych, która 13 marca straciła wszystkie zlecenia, już 16 marca zaczęła oferować zajęcia dla dzieci online, aby odciążyć rodziców, którzy musieli pogodzić opiekę nad dziećmi z pracą w domu. Zainteresowanie okazało się na tyle duże, że pozwoliło zachować etaty w firmie.

Znana jest również historia aktora, który został kurierem. O chwilowej zmianie zawodu zadecydował brak zleceń, pracy i pieniędzy. Zamiast jednak użalać się nad sobą, aktor zdecydował się na taką pracę, jaka była w danym momencie dla niego dostępna. Jednocześnie zadeklarował, że wróci do aktorstwa, gdy tylko sytuacja na to pozwoli.

Czego nie robić w obecnej sytuacji? Na pewno należy unikać nerwowych, chaotycznych i nieprzemyślanych ruchów, o co łatwo pod wpływem chwilowej paniki związanej z nagłym pogorszeniem się sytuacji zawodowej. Z drugiej strony, warto również pamiętać, o czym mówią ekonomiści, że niektóre branże będą potrzebowały dwóch lat, aby wrócić do stanu finansowego sprzed pandemii.

Właśnie teraz jest dobry czas, aby zacząć się dokształcać. I to nawet wtedy, jeśli pracodawcy nie zechcą partycypować w kosztach szkoleń. Warto na własną rękę robić kursy, czy studia podyplomowe, które pomogą zdobyć nowe kompetencje, na razie w obrębie aktualnego stanowiska lub z myślą o nowej ścieżce zawodowej. Niezależnie od branży, w której pracujemy, warto również orientować się w nowych technologiach, czy chociażby wykorzystaniu
social media w naszej pracy. Dziś trzeba stale śledzić to, co dzieje się na rynku i być czujnym co do kierunku, w jakim zmienia się biznes.

Jak więc można wykorzystać obecne trudności, by obrócić je na swoją korzyść? Przede wszystkim każdy pracownik powinien starać się dywersyfikować swoją ścieżkę kariery. W tym celu warto odpowiedzieć sobie na pytanie: „co robiłbym, gdybym nie wykonywał obecnej pracy?”. Czasy zatrudnienia w jednej firmie (lub w jednym obszarze) aż do emerytury nieodwołalnie minęły. Dziś elastyczni muszą być zarówno pracodawcy, jak i pracownicy.

Adrianna Filiks: konsultantka HR, dyrektor personalny, doświadczona trenerka w firmie szkoleniowej Effect Group. Ekspertka w dziedzinie trendów na rynku pracy
Adrianna Andryańczyk: specjalista ds. rekrutacji i employer brandingu. Ekspert z zakresu rekrutacji w branży IT

Polecane
Zapisz się do newslettera:
Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych w celach marketingu usług i produktów partnerów właściciela serwisów.