Wartość e-handlu dynamicznie wzrasta. Według danych zebranych przez Grupę Integer.pl w tym roku może ona przekroczyć 40 mld złotych. W roku ubiegłym była to kwota 35 mld zł. Stawia to polski rynek e-commerce na piątej pozycji w krajach Unii Europejskiej po Wielkiej Brytanii, Niemczech, Francji i Włoszech. Jeśli utrzymamy obecne tempo wzrostu w najbliższych latach wyprzedzimy Włochy, co w połączeniu z Brexitem da nam trzecią pozycję. To bardzo optymistyczny prognostyk, ponieważ sklepy internetowe nie zostały zdominowane przez kapitał zagraniczny.
– Robienie zakupów przez internet jest przede wszystkim znaczenie bardziej wygodne. Oszczędzamy w ten sposób czas i często pieniądze, ponieważ kupujemy towar po cenach hurtowych. Najlepiej widać to na przykładzie książek, które w internecie są znacznie tańsze niż w sklepach stacjonarnych. To skłania Polaków do internetowych zakupów – wyjaśnia Mateusz Perowicz z portalu NaszHandel.pl.
Wzrost zainteresowania e-handlem może się pokrywać z coraz popularniejszym patriotyzmem gospodarczym, ponieważ ciężko znaleźć dziś duży market z polskim kapitałem. Nawet znacznie mniej liczni od Polaków, Litwini są w stanie dokonać przejęcia polskiej sieci sklepów stacjonarnych. W ich ręce najprawdopodobniej trafi sieć Stokrotka. Z kolei sklepy internetowe to z reguły małe, często rodzinne firmy, próbujące konkurować z największymi graczami na rynku. Warto dodać, że to sektor małych i średnich przedsiębiorstw odpowiedzialny jest za wytwarzanie około 50% polskiego PKB. Doceniając rolę i znacznie patriotyzmu konsumenckiego warto zwracać uwagę na dysproporcje w udziale polskiego kapitału panujące w sieciach stacjonarnych i handlu internetowym.
– Straciliśmy handel detaliczny. Jesteśmy całkowicie zdominowani przez kapitał francuski, brytyjski i portugalski. Jeżeli nie chcemy by nasze pieniądze uciekały za granicę, możemy szukać lokalnych polskich sklepów lub robić zakupy w internecie gdzie dominuje polski kapitał – dodaje ekspert z NaszHandel.pl
W Polsce funkcjonuje ponad 20 tys. sklepów internetowych. Pojawiają się koncepcje zintegrowanych z platformami sklepowymi płatności online, dzięki nim właściciele będą mieli więcej czasu na prowadzenie sprzedaży. Polska firma Blue Media przygotowała rozwiązanie, które może znacząco ułatwić system płatności za internetowe zakupy. Dzięki zaawansowanej integracji sklep, działający w oparciu o daną platformę, może udostępnić płatności online swoim klientom w zaledwie kilka minut, a do przeprowadzenia transakcji wystarczy wypełnienie formularza w panelu platformy e-commerce i zrealizowanie przelewu weryfikacyjnego. Kolejne ciekawe rozwiązanie przygotował Bank PKO dla posiadaczy aplikacji IKO. Wprowadzono możliwość dodania konkretnej przeglądarki internetowej do listy zaufanych, dzięki czemu użytkownik będzie mógł dokonywać płatności bez podawania kodu BLIK, co jeszcze bardziej przyśpieszy i ułatwi robienie zakupów w internecie.
Takie rozwiązania dodatkowo będą kołem napędowym dla rozwój handlu internetowego, który przyciąga coraz większą grupę Polaków. Według raportu firmy Gemius już 54% mieszkańców naszego kraju robiło w tym roku zakupy przez internet. To o 4 pkt. proc. więcej niż rok temu. Optymizmem napawa fakt, że aż 53% badanych dokonuje zakupów w sklepach z polskim kapitałem, co pozytywnie wpłynie na stan polskiej gospodarki.