produkcyjnych, problemy finansowe i upadłości w 2014 przeniosły się na sektor dystrybucji i usług.
Rozpiętość branż, z których pochodzą upadające w 2014 roku firmy usługowe, była bardzo duża. Nie obserwujemy już tak dużej dominacji w tej grupie firm zaangażowanych w obsługę i nadzór nad realizacją inwestycji, chociaż nadal ich przedstawiciele (np. biura projektowe) również upadają. Przedstawiciele każdego rodzaju usług świadczonych na rzecz biznesu mieli w ubiegłym roku problemy na tyle duże, aby skończyć się to mogło upadłością. Były to między innymi także firmy poligraficzne, reklamowe, oferujące usługi finansowo-księgowe, etc.
Nie mniejsze problemy miały firmy świadczące usługi na rzecz klientów indywidualnych. Dziwić może nawet tak duża liczba upadłości firm hotelarsko-gastronomicznych w obliczu całkiem udanego roku w polskiej (także realizowanej w kraju) turystyce. Głównym powodem sektora są ograniczenia wydatków przez konsumentów, jak i przedsiębiorstw.
Znaczący spadek liczby upadłości w sektorze budowlanym (-28 proc.) to efekt dużej skali „przetrzebienia” rynku w latach minionych, nie szerokiej skali zleceń. Niemniej wciąż obowiązującym problemem jest rentowność sprzedaży. Przedsiębiorstwa budowlane przygotowywały oferty głównie w trosce o bieżące wpływy, a nie o rentowność całego kontraktu. Dlatego jeszcze nie na masową skalę, ale jednak obserwowane jest niepokojące zjawisko bieżących (IV kwartał 2014) upadłości firm zaangażowanych w realizację aktualnie dopiero co rozpoczętych inwestycji m.in. drogowych. Pomimo znacznej poprawy w sektorze produkcyjnym problemy finansowe dotknęły firm z branży maszynowej, konstrukcji stalowych, ale też te eksportujące towary konsumpcyjne, m.in. meble.
Słabnięcie popytu eksportowego wpłynęło na minimalne już w końcówce minionego roku odbicie w górę liczby upadłości firm produkcyjnych – ocenia Michał Modrzejewski, dyrektor Analiz Branżowych w Euler Hermes. Dla wielu firm rynek krajowy jest po prostu za mały, a ich wyniki w zbyt dużym stopniu zależą od wymiany handlowej z zagranicą. Na szczęście krajowy popyt konsumencki sprzyja obecnie producentom odzieży i obuwia, którzy przeżywali trudne chwile jeszcze w pierwszej połowie 2014 roku. Z kolei rynek rolny, jeszcze przed embargiem rosyjskim, zmagał się z nadprodukcją i niskimi cenami wielu surowców, np. mleka i jego przetworów czy mięsa. Widać zatem już także w statystyce upadłości problemy firm z sektora spożywczego – w większym stopniu dystrybutorów żywności (m.in. ubojnie wyspecjalizowane w eksporcie) niż zakładów przetwórczych, producentów wędlin czy nabiału.
W styczniu i lutym 2015 roku oficjalnie opublikowano informację o upadłości 121 przedsiębiorstw, wobec 134 w analogicznym okresie roku ubiegłego. Obrót firm, o których upadłości doniosły oficjalne źródła, wyniósł odpowiednio 310 i 700 mln złotych. Poza dwoma największymi firmami w zestawieniu lutowych upadłości z tego okresu (kasa oszczędnościowa i hurtownik paliw o łącznym obrocie ponad 540 mln złotych) były to firmy mniejsze, o zdecydowanie regionalnej, bądź lokalnej skali działalności.
Oczywiście każdy przypadek jest indywidualnym splotem różnych czynników, ale patrząc na tę grupę firm, które upadły w styczniu da się zauważyć jedną prawidłowość – poza kilkoma wyjątkami ich obroty gremialnie zmniejszały się rokrocznie w ciągu ostatnich trzech lat. W 2011 r. zsumowany obrót tych firm był większy o przeszło 150 mln złotych, czyli w ciągu trzech lat spadł o 30 proc. Można zatem mówić o popytowej przyczynie większości upadłości - ocenia Tomasz Starus, Członek Zarządu Euler Hermes, odpowiedzialny za ocenę ryzyka.
W styczniu mieliśmy do czynienia z większą niż przed rokiem liczbą opublikowanych upadłości firm budowlanych. Jak ocenia Michał Modrzejewski, dyrektor Analiz Branżowych w Euler Hermes, wartość prac realizowanych w okresie wrzesień-listopad 2014 r. była niższa niż w analogicznym okresie roku poprzedniego, a co za tym idzie mniejszy był strumień środków zasilających firmy budowlane. Wśród firm upadających najwięcej jest tych wyspecjalizowanych w realizacji inwestycji infrastrukturalnych – prac drogowych i towarzyszących. W lutym liczba upadłości wykonawców prac budowlanych spadła do 6 z 20 zanotowanych w lutym 2014 roku. Eksperci tłumaczą to tym, że rynek oczyścił się już z firm, które były na tyle słabe finansowo, iż nie poradziły sobie ze spowolnieniem na budowach w III i IV kwartale 2014 roku - dodaje Modrzejewski.
Wśród firm produkcyjnych większość z nich w mniejszym lub większym stopniu dostarczała wyroby na potrzeby budownictwa (wyroby z betonu, stolarskie, stalowe, z tworzyw sztucznych, etc.). Producenci mebli, o których upadłości opublikowano informację tylko w lutym (4 przypadki) również związani byli przede wszystkim z rynkiem wewnętrznym: mebli kuchennych oraz biurowych. Dwie firmy produkcyjne wytwarzały maszyny i obsługiwały inwestycje w górnictwie. Główna przyczyna to długi łańcuch płatności i nienajlepsza kondycja hurtowników. W statystyce upadłości w lutym i minionych miesiącach sporadycznie pojawiały się o firmy z branży spożywczej, zwłaszcza mięsne czy mleczarskie (przetwórcy, jak i dystrybutorzy). Wśród upadających firm produkujących na rynek konsumencki odnotowano rzadko spotykane firmy piekarnicze. Spożycie pieczywa systematycznie spada, ale rynek także ulega szybkiej koncentracji, a rosnącym konkurentem tradycyjnych piekarni są także sieci i dyskonty wypiekające same pieczywo.
Firmy dystrybucyjne, których upadłość ogłoszono w lutym, wyraźnie podzieliły się na dwie grupy: dystrybutorzy artykułów wyposażenia mieszkań (kwiaty, artykuły elektryczne, meble i inne) oraz artykułów związanych z motoryzacją (cztery przypadki z kategorii paliw, smarów, pojazdów i części). W pierwszym przypadku klienci wciąż ograniczają wydatki konsumentów na dobra, które nie są pierwszej potrzeby. Pośród firm związanych z sektorem paliw i motoryzacji problemy mają przede wszystkim dealerzy niezrzeszeni w większych grupach, w mniejszym stopniu nastawieni na rynek firm – flotowy. Niezależni dealerzy mogą mieć bieżące problemy finansowe ze spełnieniem wymogów przedstawicieli koncernów samochodowych i oddają pola konkurencji, która działa w ramach grup dealerskich – mówi Grzegorz Hylewicz, dyrektor Windykacji w Euler Hermes. Z podobną sytuacją mamy do czynienia na rynku m.in. paliw i smarów czy części samochodowych – duże wymagania kapitałowe (związane także z obowiązkami skarbowymi, podatkowymi) przy marżach ograniczanych konkurencją na rynku i postępującą jego koncentracją nie stwarzają miejsca nawet na najmniejsze błędy w zarządzaniu firmami w tych sektorach – dodaje Grzegorz Hylewicz.
Mapa upadłości w Polsce
W 2014 roku zdecydowana większość województw odnotowała spadek liczby upadłości. Zdecydowany wzrost liczby firm, które ogłosiły upadłość nastąpił w województwie wielkopolskim. Zauważalne wzrost na poziomie 13 proc. dokonał się w województwie pomorskim oraz podkarpackim. Nieznaczny wzrost odnotowano również w województwie małopolskim.
W województwie wielkopolskim problemy miały firmy produkcyjne (w tym eksporterzy artykułów spożywczych i z branż inwestycyjnych), ale też firmy zaopatrujące budownictwo oraz sami wykonawcy inwestycji. W Małopolsce i na Podkarpaciu dużą część zgłoszonych upadłości stanowiły firmy zaopatrujące budownictwo oraz same firmy budowlane. Tutaj nie bez znaczenia jest też konflikt na Wschodzie i ograniczenie wydatków przez naszych sąsiadów: wiele hurtowni zgłaszało problem obrotów mniejszych nawet o 30 proc. w stosunku do 2014 roku.
W pierwszych dwóch miesiącach 2015 roku to spadek obrotów w handlu przygranicznych wpłynął na liczbę upadłości w Polsce południowo-wschodniej. Warto wspomnieć o poprawie w województwie wielkopolskim, które w odnotowało spadek liczby upadłości względem stycznia i lutego roku ubiegłego. W Małopolsce oraz Wielkopolsce upadłości głównie dotyczyły firm z branży budowlanej oraz handlu związanego z budownictwem.
Polska na tle globalnym
W kontekście prognozowanej zmiany r/r w liczbie upadłości przedsiębiorstw Polska na tle europejskim i światowym rysuje się jako kraj stabilny. Eksperci przewidują symboliczny wzrost liczby upadłości o 1 proc. w stosunku do 2014 roku. Główną przyczyną będą spodziewane kłopoty w eksporcie zagranicznym spowodowane konfliktem na Wschodzie i sankcjami w wymianie handlowej z Rosją, ale także stagnacją i spadkiem popytu na unijnych rynkach. Najwyższy spadek liczby upadłości spodziewany jest w Danii – o 10 proc., z kolei najwyższy wzrost w Kolumbii – o 13 proc. Z krajów europejskich największe problemy spodziewane są w Rosji – prognozowany wzrost liczby upadłości wyniesie 10 proc.
Eksperci oczekują, że po 12-proc. spadku globalnego poziomu niewypłacalności w 2014 roku nastąpi dodatkowy spadek indeksu o 3 proc. w 2015 roku. Ryzyko niewypłacalności przedsiębiorstw jednak nie zniknęło i zalecana jest ostrożność, ponieważ świat dalej cierpi w wyniku spowolnionego wzrostu i słabych perspektyw handlu. Badania przeprowadzone przez Euler Hermes wskazują w szczególności na niestabilność gospodarki strefy euro. Przywołują w tym kontekście słaby popyt, istotne niedoinwestowanie infrastruktury (braki uderzają też w konkurencyjność firm), presję na obniżki cen i ciągłe problemy z finansowaniem spółek jako główne wyzwania z jakimi maja do czynienia przedsiębiorstwa na naszym kontynencie.
Procedura upadłości w Polsce
Zgodnie z art. 10 Prawa upadłościowego i naprawczego sąd ogłasza upadłość w stosunku do firmy - dłużnika, który stał się niewypłacalny. Sytuacja ma miejsce, w przypadku gdy dana firma nie jest w stanie wykonywać swoich zobowiązań pieniężnych lub jeżeli suma jej zobowiązań przekroczy wartość jej majątku, nawet wówczas jeśli na bieżąco swoje zobowiązania wykonuje. Stan niewypłacalności powoduje, że dłużnik jest obowiązany w ciągu dwóch tygodni od nastąpienia stanu niewypłacalności – zaistnienia podstaw do zgłoszenia upadłości. Wniosek o ogłoszeniu upadłości może złożyć również każdy z jego wierzycieli. Wniosek o ogłoszenie upadłości jest impulsem do wszczęcia postępowania sądowego, które może zakończyć się postanowieniem o ogłoszeniu upadłości. Zdarza się, że sąd umarza postępowanie upadłościowe, gdyż majątek, którego dotyczy postępowanie upadłościowe jest niewystarczający na pokrycie kosztów postępowania, nie wspominając o roszczeniach wierzycieli. Taka możliwość istnieje również, gdy opóźnienie w wykonaniu zobowiązań nie przekracza trzech miesięcy lub jeśli suma niewykonanych zobowiązań nie przekracza 10 proc. wartości bilansowej przedsiębiorstwa. Problemem w jasnym zdefiniowaniu kryteriów jest to, że warunki niewypłacalności nie zostały jednoznacznie wyszczególnione w przepisach prawa.
W postanowieniu o ogłoszeniu upadłości sąd określa sposób prowadzenia postępowania mającego na celu możliwe zaspokojenie wierzycieli, wyznacza sędziego komisarza oraz syndyka albo nadzorcę sądowego oraz wzywa wierzycieli do zgłoszenia swoich wierzytelności w określonym czasie.
¬ródło: Monitor Sądowy i Gospodarczy, dane przeanalizowane przez Euler Hermes z Grupy Allianz