Dzisiaj jest: 22.11.2024, imieniny: Cecylii, Jonatana, Marka

Lokaty nie dają zarobić, a akcje są ryzykowne

Dodano: 03.09.2014 Czytane: 18

W warunkach długotrwałej deflacji zyski firm spadają, a co za tym idzie, ich giełdowa wycena również nie jest pewna. Zdaniem ekspertów, sensowny udział akcji w portfelu to 40-50 proc.

– Patrząc na Ukrainę i Rosję i dodatkowo biorąc pod uwagę to, że w większości krajów świata mamy najniższe historycznie stopy procentowe, a co za tym idzie najniższe rentowności na papierach rządowych, można powiedzieć, że wszyscy, którzy bardzo dużo zainwestowali w papiery dłużne, bo tych jest teraz najwięcej, będą poszukiwali ucieczki w akcje – mówi Mariusz Staniszewski, prezes zarządu Noble Funds TFI.
@@
Staniszewski uważa, że osoby, które trzymają pieniądze choćby w obligacjach skarbowych, będą się chciały ich pozbyć ze względu na wciąż niskie stopy i malejącą w związku z tym rentowność. A pozyskaną w wyniku sprzedaży papierów gotówkę będą chcieli zainwestować na giełdzie, licząc na to, że wzrost cen napędzi zyski firm. Ekspert przestrzega, by jednak dywersyfikować swój portfel inwestycyjny.

– Raczej nie próbujmy takiego rozwiązania: miałem obligacje, bo było ryzyko przez ostatnie pół roku, a teraz przechodzę do akcji, bo tego ryzyka jest mniej – mówi Mariusz Staniszewski. – Taka pozycja zdroworozsądkowa to teraz od 40 do 50 proc. w akcjach, resztę w instrumentach bezpieczniejszych.

Wybór konkretnej spółki do inwestycji może być jednak problematyczny właśnie z uwagi na wyhamowanie gospodarki i deflację. Kluczowe pod tym względem są wyniki sprzedaży w firmach, w ten sposób można będzie ocenić, które spółki radzą sobie pomimo stagnacji cen.
źródło: newseria
Polecane
Zapisz się do newslettera:
Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych w celach marketingu usług i produktów partnerów właściciela serwisów.