Emocje, jakie miały miejsce przy okazji aneksji Krymu, ustąpiły próbie chłodnej analizy potencjalnych skutków dla polskiej gospodarki w nadchodzących miesiącach. Optymistami w tym względzie wydają się być członkowie Rady Polityki Pieniężnej, wśród których przeważają opinie, że w drugiej połowie roku dynamika PKB przekroczy poziom 3,5 proc. r/r . Tym samym wpływ zamieszania na Ukrainie może być niewielki, chociaż już teraz faktem jest, że polski eksport na Wschód zaczyna być znacząco ograniczany i z czasem Rosjanie mogą stwarzać coraz więcej „trudności”.
@@
Dla inwestorów operujących na rynku długu kluczowe będą też perspektywy dla inflacji, chociaż na razie realizuje się scenariusz ożywienia przy względnie niskiej presji cenowej. To daje szanse na utrzymanie niskich stóp procentowych nawet do drugiego kwartału 2015 roku, chociaż ze strony RPP takie sygnały jeszcze nie napłynęły. W tym względzie ważna będzie kolejna projekcja inflacyjna NBP, którą poznamy przed wakacjami.
Teoretycznie zatem złoty nie powinien znacząco tracić, a wręcz odwrotnie. Każde zamieszanie, które będzie prowadzić do jego osłabienia, warto będzie wykorzystać do zajęcia długich pozycji w naszej walucie. Szanse na konflikt zbrojny na Ukrainie nie są wielkie, gdyż Rosja już teraz ma wpływ na Ukrainę, a uporczywa destabilizacja wschodnich regionów, paradoksalnie jest bardziej korzystna, niż otwarty konflikt. Ten mógłby przecież doprowadzić do nałożenia ostrych sankcji gospodarczych na Moskwę, które byłyby szkodliwe dla obu stron.
Wsparciem dla polskiej waluty mogą stać się też rosnące oczekiwania na wprowadzenie szeregu niestandardowych działań przez Europejski Bank Centralny, które mogą zostać zaakceptowane już w czerwcu. Skup aktywów przez ECB, czy też ujemne stopy procentowe od depozytów, doprowadzą do migracji kapitałów z euro w stronę innych europejskich walut. Ciekawą alternatywą na tym tle jest właśnie polski złoty, ale też szwedzka korona.
Czynnikiem, który mógłby zepsuć tę pozytywną układankę, mogłyby się okazać dane na temat inflacji w USA, które zaczęłyby wskazywać na jej szybszy wzrost. To wymuszałoby na amerykańskim FED przyspieszenie decyzji o podwyżce stóp procentowych, która obecnie planowana jest na drugą połowę 2015 r. To oznaczałoby jednocześnie wyraźny wzrost dolara na rynkach światowych, kosztem właśnie walut rynków wschodzących.
Marek Rogalski – Główny analityk walutowy DM BO¦
@@
Dla inwestorów operujących na rynku długu kluczowe będą też perspektywy dla inflacji, chociaż na razie realizuje się scenariusz ożywienia przy względnie niskiej presji cenowej. To daje szanse na utrzymanie niskich stóp procentowych nawet do drugiego kwartału 2015 roku, chociaż ze strony RPP takie sygnały jeszcze nie napłynęły. W tym względzie ważna będzie kolejna projekcja inflacyjna NBP, którą poznamy przed wakacjami.
Teoretycznie zatem złoty nie powinien znacząco tracić, a wręcz odwrotnie. Każde zamieszanie, które będzie prowadzić do jego osłabienia, warto będzie wykorzystać do zajęcia długich pozycji w naszej walucie. Szanse na konflikt zbrojny na Ukrainie nie są wielkie, gdyż Rosja już teraz ma wpływ na Ukrainę, a uporczywa destabilizacja wschodnich regionów, paradoksalnie jest bardziej korzystna, niż otwarty konflikt. Ten mógłby przecież doprowadzić do nałożenia ostrych sankcji gospodarczych na Moskwę, które byłyby szkodliwe dla obu stron.
Wsparciem dla polskiej waluty mogą stać się też rosnące oczekiwania na wprowadzenie szeregu niestandardowych działań przez Europejski Bank Centralny, które mogą zostać zaakceptowane już w czerwcu. Skup aktywów przez ECB, czy też ujemne stopy procentowe od depozytów, doprowadzą do migracji kapitałów z euro w stronę innych europejskich walut. Ciekawą alternatywą na tym tle jest właśnie polski złoty, ale też szwedzka korona.
Czynnikiem, który mógłby zepsuć tę pozytywną układankę, mogłyby się okazać dane na temat inflacji w USA, które zaczęłyby wskazywać na jej szybszy wzrost. To wymuszałoby na amerykańskim FED przyspieszenie decyzji o podwyżce stóp procentowych, która obecnie planowana jest na drugą połowę 2015 r. To oznaczałoby jednocześnie wyraźny wzrost dolara na rynkach światowych, kosztem właśnie walut rynków wschodzących.
Marek Rogalski – Główny analityk walutowy DM BO¦