Przedstawiciele naszego rządu jeździli co prawda Lanciami Kappa, my natomiast chcemy polecić Waszej uwadze Lancię Voyager. Wszak niebawem wakacje, a to auto doskonałe na takie „wojaże”.
Nie wiem jak Wam, ale mi Lancia kojarzy się głównie z elegancją. Voyager mnie nie rozczarował.
@@
Pierwsze poznanie
Ogromna przestrzeń. To pierwsze wrażenie po wejściu do auta. Voyager jest przestronny, każdy z siedmiu pasażerów (w tym kierowca naturalnie) ma swoją przestrzeń - dużo miejsca na nogi, nad głową, miejsce na drobiazgi. Słowem – bardzo dobrze wykorzystane miejsce; przy czym muszę od razu uspokoić, że Voyager jest owszem potężnym autem, ale to przecież nie autobus.
Idźmy dalej. Jako kierowca zasiadłam w bardzo wygodny, wielkim fotelu. W zasięgu mojego wzroku – pełna widoczność, w zasięgu ramiom – pełna kontrola nad funkcjami. Od razu wiedziałam, że tym autem można jeździć z wielką przyjemnością.
I jeszcze jedna ważna rzecz a propos wnętrza. Tradycyjnie polecam jasne – Voyager w połączeniu z oświetleniem ledowym na suficie (które można dowolnie ustawiać) sprawia wrażenie podróżowania w lotniczej biznes klasie.
A jazda
Auto płynie. Porusza się bardzo łagodnie. Mimo swej masy nie szarpie, a wzniesienia i dziury pokonuje z gracją. Jednym słowem, nie uderzymy głową o dach, bo i tenże jest wysoko nad głowami.
Voyager z silnikiem 2.8 CRD 178 KM rozpędza auto bez żadnego problemu. Natychmiastowe przyspieszenie, czy nagły manewr? – bardzo proszę. Pomocna będzie bez wątpienia sześciostopniowa automatyczna skrzynia biegów z konwerterem momentu obrotowego, która umożliwia płynną i komfortową zmianę biegów.
Voyager mimo masy i gabarytów jest bardzo zwinny. Ale, ale. O gabarytach zapomnieć nie możemy podczas parkowania. Wszak to nie maluch. Jednak Lancia wyposażyła Voyagera w komplet czujników i kamer, które uchronią nas przed niechcianym, bliskim spotkaniem ze słupkiem na stacji benzynowej, czy z bramą.
Wróćmy jednak na trasę. Setkę na liczniku osiągniemy w niecałe 11 s. Zaskoczyło mnie przy tym spalanie. Zużycie paliwa w cyklu mieszanym wynosi tylko 7,9 l/100 km.
Nie wiem jak Wam, ale mi Lancia kojarzy się głównie z elegancją. Voyager mnie nie rozczarował.
@@
Pierwsze poznanie
Ogromna przestrzeń. To pierwsze wrażenie po wejściu do auta. Voyager jest przestronny, każdy z siedmiu pasażerów (w tym kierowca naturalnie) ma swoją przestrzeń - dużo miejsca na nogi, nad głową, miejsce na drobiazgi. Słowem – bardzo dobrze wykorzystane miejsce; przy czym muszę od razu uspokoić, że Voyager jest owszem potężnym autem, ale to przecież nie autobus.
Idźmy dalej. Jako kierowca zasiadłam w bardzo wygodny, wielkim fotelu. W zasięgu mojego wzroku – pełna widoczność, w zasięgu ramiom – pełna kontrola nad funkcjami. Od razu wiedziałam, że tym autem można jeździć z wielką przyjemnością.
I jeszcze jedna ważna rzecz a propos wnętrza. Tradycyjnie polecam jasne – Voyager w połączeniu z oświetleniem ledowym na suficie (które można dowolnie ustawiać) sprawia wrażenie podróżowania w lotniczej biznes klasie.
A jazda
Auto płynie. Porusza się bardzo łagodnie. Mimo swej masy nie szarpie, a wzniesienia i dziury pokonuje z gracją. Jednym słowem, nie uderzymy głową o dach, bo i tenże jest wysoko nad głowami.
Voyager z silnikiem 2.8 CRD 178 KM rozpędza auto bez żadnego problemu. Natychmiastowe przyspieszenie, czy nagły manewr? – bardzo proszę. Pomocna będzie bez wątpienia sześciostopniowa automatyczna skrzynia biegów z konwerterem momentu obrotowego, która umożliwia płynną i komfortową zmianę biegów.
Voyager mimo masy i gabarytów jest bardzo zwinny. Ale, ale. O gabarytach zapomnieć nie możemy podczas parkowania. Wszak to nie maluch. Jednak Lancia wyposażyła Voyagera w komplet czujników i kamer, które uchronią nas przed niechcianym, bliskim spotkaniem ze słupkiem na stacji benzynowej, czy z bramą.
Wróćmy jednak na trasę. Setkę na liczniku osiągniemy w niecałe 11 s. Zaskoczyło mnie przy tym spalanie. Zużycie paliwa w cyklu mieszanym wynosi tylko 7,9 l/100 km.