Dzisiaj jest: 22.11.2024, imieniny: Cecylii, Jonatana, Marka

12 mld dolarów może nie uratować rybku bitcoinów

Dodano: 04.03.2014 Czytane: 20

Liczba bitcoinów do 2032 r. ma się niemal podwoić, a w 2040 r. ich produkcja ma zostać zakończona, by waluta ta nie zalała rynku. Nie wiadomo jednak, czy do tego czasu bitcoiny nie zostaną one zakazane.

– Na ten moment przyszłość bitcoina stoi pod znakiem zapytania – ocenia Chris Skinner, założyciel Financial Services Club. – Może mieć wspaniałą przyszłość, może stać się globalną cyfrową walutą dla pokolenia internetu. Jeśli jednak rządy inaczej spojrzą na bitcoina i stwierdzą, że to coś złego, że nie mogą tego uregulować, nie mogą opodatkować transakcji w bitcoinach, ponieważ odbywają się one w zaszyfrowanym formacie, i ostatecznie zadecydują, aby go zakazać, to wtedy jego przyszłość jest niewesoła.

@@

Zaufanie do bitcoinów podkopał w ostatnich tygodniach upadek jednej z największych giełd handlujących tą walutą - japońskiej Mt. Gox. Straty spowodowane atakami hakerskimi szacuje się na niemal pół miliarda dolarów.

Obecnie na świecie krąży ok. 12 mln bitcoinów o łącznej wartości od 8 do 12 mld dolarów. W ciągu 2013 roku wartość waluty znacznie wzrosła, bo rok temu wynosiła jedynie ok. 200 mln dolarów. Taki przyrost wiąże się jednak z niestabilnością kursu. Obecnie jeden bitcoin jest wart ok. 670 dolarów, w ubiegły wtorek kosztował mniej niż 468 dolarów, a jeszcze w grudniu ubiegłego roku było to ok. 1200 dolarów. Przed wzrostem wartości w listopadzie 2013 r. kurs bitcoina utrzymywał się na stałym poziomie ok. 100-120 dolarów.

Bitcoiny są generowane w postaci cyfrowego kodu przez komputery użytkowników systemu. Ponieważ kody są skomplikowane, ich stworzenie wymaga dużej mocy obliczeniowej. Dlatego liczba bitcoinów nie zależy bezpośrednio od popytu na nie i nigdy nie będzie ich więcej niż 21 milionów. Szacuje się, że ich maksymalna liczba zostanie wydana ok. 2040 r.

– Podobnie jak złoto, bitcoin jest sposobem na utrzymanie majątku. Kolejną zaletą jest możliwość utrzymania prywatności finansów, co nie zawsze miało miejsce w ostatnich 10 czy 20 latach – wylicza Jon Matonis, dyrektor wykonawczy Bitcoin Foundation, organizacji promującej rozwój kryptowaluty.

Transakcje są również niemal bezkosztowe na całym świecie. To, a także anonimowość przepływu gotówki, jest dużą zaletą nie tylko dla płacących, lecz także dla handlowców. Polacy szybko docenili te cechy, bo jak przypomina Matonis, zajmujemy 10. miejsce na świecie pod względem aktywności transakcji w bitcoinach.

Matonis zauważa, że jedna z wad bitcoinów – konieczność wykonywania operacji z dostępem do internetu – staje się coraz mniejszą przeszkodą z uwagi na rozpowszechnienie dostępu do sieci. Jednak Skinner ocenia, że większym problemem jest zróżnicowany status prawny tej waluty na świecie.

– W Tajlandii bitcoin jest zakazany, w Chinach osoby prywatne mogą go używać, ale nie jest uznawany za walutę, którą można stosować w biznesie. Ameryka nienawidzi bitcoinów, ponieważ uważa, że są one stosowane do terroryzmu i prania brudnych pieniędzy, Niemcy natomiast mają bardziej akademickie podejście do bitcoina. Nie traktują go jako walutę, ale jako instrument finansowy, tak więc w większym rozumieniu może być traktowany jak akcje giełdowe – wylicza Skinner.

Dodaje, że na świecie istnieje zapotrzebowanie na cyfrową kryptowalutę. Dlatego nawet jeśli bitcoiny zostaną zakazane, szybko na ich miejsce pojawi się inna tego typu waluta. Na razie jednak bitcoiny zdominowały ten rynek. Według Skinnera z Financial Services Club szanse na rozwój lub delegalizację tej waluty są mniej więcej równe.

The Financial Services Club organizuje spotkania dla kadry zarządzającej z sektora bankowego z ważnymi przedstawicielami branży. Spotkania odbywają się w Londynie, Wiedniu, Dublinie, Edynburgu, Sztokholmie, Oslo i Warszawie.
źródło: newseria
Polecane
Zapisz się do newslettera:
Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych w celach marketingu usług i produktów partnerów właściciela serwisów.