Założę się, że zgodzi się ze mną co drugi kierowca. A jak nie, niech udowodni, że jest inaczej. Muszę jednak przyznać, że moja ocena nie będzie obiektywna. Przeciwnie – z uwagi na to, że Mazda 6 to jedno z aut z mojej pierwszej trójki naj – mój test jest mocno subiektywny.
@@
Mazda jaka jest, każdy widzi
Agresywny przód i linia boczna; charakterystyczny grill i kocie oczy. Można tak wymieniać i wymieniać, ale po co, skoro patrzenie jest o wiele przyjemniejsze, niż czytanie, a jak się już człowiek tak napatrzy, to będzie chciał jeszcze więcej. I Mazda może dać dużo więcej, ale o tym za chwilę.
Wśród nowości w Szóstce trzeciej generacji na pewno warto wymienić kokpit z okrągłymi zegarami w chromowanych pierścieniach.

Wnętrze polecam oczywiście jasne, z kolei lakier w kolorze krwistej czerwieni – to połączenie doskonałe, które przyciąga uwagę i cieszy oczy.
Mazda ujęła... i tym zapunktowała
Ogromnym plusem Szóstki jest skromne wnętrze. Nie znajdziemy tu fajerwerków, świecących pokręteł, migających gałek, ani odblaskowych przycisków. I słusznie, bo auto to nie klub nocny z posrebrzaną kulą dyskotekową. Mazda udowadnia, że elegancja i szyk to synonim prostoty wykonania, a minimalizm to z kolei synonim funkcjonalności. Całość jest po prostu bardzo ładna i praktyczna.

Miejsca jak na sedan jest dużo – z przodu wygodnie i przestronnie, z tyłu pasażerowie także nie będą narzekać na brak przestrzeni.
I teraz do rzeczy
A zatem, jak już się napatrzymy, to polecam przetestować osiągi Szóstki i styl prowadzenia. A auto ma się czym pochwalić. Mazda 6 z dwulitrowym silnikiem benzynowym osiąga moc 165 KM. To wystarczająco dużo jak na auto, które waży 1330 kg. Mazda nabiera rozpędu szczególnie przy wyższych obrotach, a i tak czuć zapas mocy. Auto dynamicznie przyspiesza i pilnie słucha poleceń.
Same plusy
Wrażenia z jazdy – genialne, niezastąpione. Atuty – nie do obalenia: oszczędna, dynamiczna, komfortowa, prześliczna.
Auto jest dobrze wyciszone – nawet przy wyższych prędkościach można szeptem rozmawiać z pasażerami z tyłu. Jest moc i dynamizm także, ale nie kosztem spalania. Mazda – nawet gdy osiąga wyższe prędkości, przy bardziej dynamicznej jeździe – bynajmniej nie jest paliwożerna. Na trasie 350 km, jadąc ze średnią prędkością 110 km/h, Szóstka spaliła 6,5 l/100 km. To wymarzona klasa średnia, z porządną dawką emocji, ale na dużo wyższym poziomie.