Dzisiaj jest: 22.11.2024, imieniny: Cecylii, Jonatana, Marka

Sukcesja

Dodano: 18.09.2013 Czytane: 16

Seniorzy rodu bacznie obserwują Juniorów

Często zdarza się, że młodzi mają problemy, aby być równie skutecznymi i samodzielnymi jak ich matki i ojcowie. I nie chodzi przecież o złą wolę którejś ze stron, poziom wykształcenia czy brak praktycznych umiejętności.
Bywa również, że jeśli sukcesor nie może podołać oczekiwaniom rodzica i żadne jego starania czy pomoc doradców nie mogą uzdrowić sytuacji, trzeba przyznać się do błędu i ustąpić ze sprawowania władzy – albo na rzecz kogoś z rodziny, albo menedżera z zewnątrz. Wielokrotnie jedynym wyjściem z sytuacji jest sprzedaż rodzinnego biznesu.

@@

W historii polskiego biznesu bywało różnie – były momenty, kiedy trzeba było zmierzyć się z nowościami. Praktyka pokazała, że to zwykle młodzi sukcesorzy podejmowali ryzykowne, odważniejsze decyzje, na które ich ojcowie nigdy by się nie zdecydowali. Niekiedy się to opłacało, jednak historia zna także przypadki, które zakończyły się totalną porażką. Ta jednak może okazać się dobrą lekcją na przyszłość.

O sukcesji warto pomyśleć dużo wcześniej. Jednak należy pamiętać, że na wczesnym etapie planowania to jedynie projekt sukcesji, który po drodze może ulec wielu modyfikacjom, w wyniku wydarzeń zależnych od nas, ale nie tylko – projekt sukcesji będzie przecież inny, kiedy właściciel firmy ma nieco ponad 40 lat, a zupełnie inny, kiedy właściciel przekroczy 55 lat.

W pierwszym przypadku może się okazać, że kilkanaście lat później wśród dzieci znajduje się osoba przedsiębiorcza, która gotowa jest wziąć na siebie odpowiedzialność kontynuacji dzieła ojca. W drugim, przedsiębiorca musi odpowiedzieć sobie na kilka ważnych pytań, które warto skonsultować z prawnikami, doradcami finansowymi i podatkowymi.
Nie bez wpływu pozostaje także otoczenie biznesu.





koniec_str_1#

Kiedy zatem zejść ze sceny?


Czy jest wśród członków rodziny osoba, której chcę się przekazać przedsiębiorstwo? Czego taka osoba powinna się jeszcze czegoś nauczyć? Czy jeśli jest więcej niż jeden spadkobierca, to czy pozostali nie poczują się pokrzywdzeni?

Biznesmeni z początku lat 90. często celowo opóźniają decyzję wycofania się z biznesu. Obawiają się bowiem o bezpieczeństwo finansowe firmy i czekają na moment, kiedy spadkobiercy będą gotowi do kierowania biznesem.
W Polsce planowanie sukcesji nie cieszy się dużym zainteresowaniem. Powodem jest wiele czynników, m.in. nieposiadanie spadkobierców, małe zainteresowanie prowadzeniem firmy przez dzieci czy krewnych, sceptyczne postrzeganie umiejętności i wiary w sukces. Wielu przedsiębiorców ma także problem ze sprawiedliwym podziałem majątku wśród spadkobierców. Ten ostatni argument nierzadko kończy się na salach sądowych, skłócając ze sobą członków rodziny. Spory te pochłaniają wiele czasu i generują wysokie koszty procesów.

Sukcesja biznesu powinna jednoczyć, nie dzielić

Przede wszystkim powinna dawać impuls i powstrzymywać rozpad. Kto podąża tym myśleniem, ten odejście z biznesu może traktować jako wyraz siły, a nie bezradności. Co ważne, utrzymanie dobrych relacji rodzinnych umożliwi uzyskanie jak największych obopólnych korzyści.

¦cieżka przekazania firmy potomkom wymaga wszak starannego przygotowania ich do zarządzania przedsiębiorstwem. Należy umożliwić sukcesorom zdobycie jak najszerszej edukacji i doświadczenia. Zaryzykować i postawić młodego człowieka przed wymagającymi decyzjami i sprowokować do ponoszenia za nie odpowiedzialności.

Ważne jest także zachowanie w firmie ciągłości wizji i strategii jej działania. Należy uwzględnić interes najbliższego otoczenia, a mianowicie, pracowników firmy, kontrahentów, klientów. To ważne cechy społecznej odpowiedzialności biznesu.


Ważnym elementem sukcesji jest również zaplanowanie życia na emeryturze. Większość przedsiębiorców to osoby bardzo zaangażowane w biznes, pracujące przez wiele lat na maksimum procent, poświęcając się bezgranicznie swojej firmie. Wielu przedsiębiorców nie potrafi w zmienionej sytuacji życiowej znaleźć sposobu na nowe życie.


W tym miejscu można zadać sobie kilka zasadniczych pytań. Czy mam plan na życie po zmniejszeniu zaangażowania w działalność firmy? Czy mam inne obowiązki poza pracą, którym będę mógł poświęcić czas? Czy mam hobby, któremu można poświęcić wolny czas? Czy mam pomysł na inną aktywność? Czy jestem gotów zrezygnować z obecności w firmie po oddaniu biznesu?

Niektórzy – mimo przekazania firmy – nie zamierzają wycofywać się z aktywnej działalności biznesowej, a inni oddają się całkowicie swoim pasjom, na które nie mieli czasu podczas intensywnej pracy. Który sposób jest lepszy? Czas jest najlepszym cenzorem przedsiębiorstw.
Polecane
Zapisz się do newslettera:
Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych w celach marketingu usług i produktów partnerów właściciela serwisów.