Starają się to osiągnąć omijając algorytm wyszukiwarki lub stosując techniki spamerskie oraz nieuczciwe linkowanie. Wszystkie te działania realizowane są za domniemaną zgodą zamawiającego usługę, który ponosi również ryzyko ewentualnego niepowodzenia. Schemat ten jest często powielany, w przypadku gdy usługa jest relatywnie tania, a tym samym jej jakość nie może być na wysokim poziomie.
@@
Często występuje także w przypadku wyboru modelu rozliczenia w momencie uzyskania określonego wyniku, zazwyczaj 1 – 3 pozycji w wynikach wyszukiwania na wybrane hasło. Ryzyko jest tym większe, iż nie znając sposobów działania, ani metod pozycjonowania, możemy narazić się na nieprzyjemne konsekwencje nieetycznego pozycjonowania, a nasza witryna może zostać usunięta z wyników wyszukiwania na stałe lub na określony czas. W najlepszym razie możemy jedynie spaść na bardziej odległe pozycje.
Jakość, a nie ilość
Podczas pozycjonowania warto pamiętać, że liczy się przede wszystkim jakość, a nie ilość odnośników prowadzących do naszej witryny. Wyszukiwarki coraz skuteczniej radzą sobie z nieetycznym pozycjonowaniem, czyli ze spamem w postaci katalogów SEO i automatów linkujących. Mogliśmy to zaobserwować pod koniec maja tego roku, kiedy wyszukiwarka Google wprowadziła kolejną aktualizację algorytmu, którą Matt Cutts – szef zespołu Google zajmujący się walką ze spamem – nazwał Penguin 2.0. Aktualizacja spowodowała ukaranie wielu stron z niezaufanym i podejrzanym linkowaniem, a także witryn, których twórcy nie przestrzegali wytycznych dla webmasterów dotyczących pozycjonowania SEO.
To już kolejna, po Penguin i Panda aktualizacja, której skutki możemy zauważyć w Sieci. W najbliższych miesiącach należy spodziewać się kolejnych, które w znaczy sposób powinny ograniczyć naruszanie wytycznych dla webmasterów oraz pozyskiwanie linków z niepewnych i spamerskich źródeł. Docelowo ma to poprawić jakość wyników wyszukiwań, także na zapytania szczegółowe. Wyniki mają być przez to trafniejsze i bardziej zróżnicowane, a witryny oferujące wysoką jakość treści w danej kategorii mają być dodatkowo promowane, czyli znajdą się wyżej.
Kolejną zmianą jaką przyniosły aktualizacje algorytmu wyszukiwarki Google są działające już od pewnego czasu dynamiczne podpowiedzi podczas wprowadzania zapytania w wyszukiwarce i sugerowanie popełnionych błędów. Jeśli takimi błędami są pomyłki ortograficzne i językowe, to wszystko w porządku, jednak jeżeli podczas wprowadzania adresu naszej witryny jako podpowiedź pojawia się adres konkurencyjnej strony, zamiast naszej, to już jest niepokojące i powinniśmy pomyśleć o wzmocnieniu pozycji własnej domeny.
koniec_str_1#
Może się także okazać, że sprawdzając własnoręcznie pozycję witryny na interesujące nas hasła zawsze znajduje się ona na czołowych miejscach w wynikach wyszukiwania, czyli na pierwszej stronie. My to widzimy na własnym komputerze, jednak klienci nie mogą nas w dalszym ciągu znaleźć. Dlaczego tak się dzieje? Przyczyną może być zarówno wynik działania wyszukiwania lokalnego, czy algorytmu personalizującego wyniki wyszukiwania dla każdego użytkownika zalogowanego w danym momencie na konta Google, jak również sama konstrukcja SERP (ang. Search Engine Results Page – strona wyników wyszukiwania). Warto przypomnieć, że aktualizacja Google Venice z 2012 roku wprowadziła zmiany, które ewoluują do dziś. Jej następstwem jest dynamicznie zmieniająca się – w zależności od kontekstu zapytania – zawartość pierwszej strony wyników wyszukiwania. Znajdują się na niej zarówno reklamy AdWords, jak również wyniki wyszukiwania z innych obszarów – obrazy, filmy, wiadomości, pozycja firmy na mapie, itp. Jest to miejsce pożądane przez każdego właściciela strony internetowej. Relatywnie najprostszą metodą, aby się tam znaleźć jest stworzenie kampanii reklamowej. Warto jednak, aby prócz reklamy odnośnik do naszej strony znalazł się także w wynikach organicznych i na mapach Google.
Ostatni będą pierwszymi?
Pamiętajmy, że pozycja w wynikach wyszukiwania zależy od wielu czynników i jest to wypadkowa działań webmasterskich, redakcyjnych i pozycjonerskich. Obecnie, chcąc zaistnieć w sieci musimy wykonać szereg zabiegów: zbudować stronę internetową, zoptymalizować ją pod względem pozycjonowania SEO, przeprowadzić pozycjonowanie organiczne, lokalne, a często także wspomóc się SEM, czyli płatną reklamą w wyszukiwarkach. Coraz częściej wskazane jest posiadanie profili firmowych na portalach społecznościowych, takich jak Facebook, czy Google+. Lista robi się z roku na rok coraz dłuższa, a pytanie pozostaje wciąż to samo: Czy zawsze warto być na pierwszej pozycji w wynikach wyszukiwania?.
Nie zawsze konieczne jest bowiem posiadanie czołowej pozycji w wynikach wyszukiwania. Powinniśmy to przemyśleć, ponieważ nie sztuką jest zapłacić za wypozycjonowanie witryny, ale sztuką jest zrobić to mądrze, czyli tak, aby zabezpieczyć się przed zmianami w algorytmach wyszukiwania. Wskazane jest także, aby przeprowadzić badania w zakresie ROI (ang. Return On Investment – zwrot z inwestycji), czyli przeanalizować, czy uzyskanie wyższej pozycji wiązać się będzie z wyższymi przychodami dla firmy (może się okazać, iż wzrost pozycji z miejsca czwartego na pozycję drugą będzie po prostu nieopłacalny).
Czy kampanie reklamowe AdWords spowodowały wzrost zakupów w sklepie internetowym i zwiększyły ruch na naszej witrynie firmowej? Czy zwiększony ruch przekłada się na wyższą pozycję w wynikach organicznych? Czy klienci szukają nas globalnie, czy lokalnie – może ważniejsza będzie dla nas pozycja na mapie? Jeśli natomiast większość naszych przychodów pochodzi z akcji przeprowadzanych na portalach społecznościowych, to może warto zainwestować środki przeznaczone wcześniej na pozycjonowanie w wyszukiwarkach na inny rodzaj promocji w sieci? Warto odpowiedzieć sobie na te i podobne pytania, zanim zlecimy kolejną usługę pozycjonowania własnej strony internetowej.
@@
Często występuje także w przypadku wyboru modelu rozliczenia w momencie uzyskania określonego wyniku, zazwyczaj 1 – 3 pozycji w wynikach wyszukiwania na wybrane hasło. Ryzyko jest tym większe, iż nie znając sposobów działania, ani metod pozycjonowania, możemy narazić się na nieprzyjemne konsekwencje nieetycznego pozycjonowania, a nasza witryna może zostać usunięta z wyników wyszukiwania na stałe lub na określony czas. W najlepszym razie możemy jedynie spaść na bardziej odległe pozycje.
Jakość, a nie ilość
Podczas pozycjonowania warto pamiętać, że liczy się przede wszystkim jakość, a nie ilość odnośników prowadzących do naszej witryny. Wyszukiwarki coraz skuteczniej radzą sobie z nieetycznym pozycjonowaniem, czyli ze spamem w postaci katalogów SEO i automatów linkujących. Mogliśmy to zaobserwować pod koniec maja tego roku, kiedy wyszukiwarka Google wprowadziła kolejną aktualizację algorytmu, którą Matt Cutts – szef zespołu Google zajmujący się walką ze spamem – nazwał Penguin 2.0. Aktualizacja spowodowała ukaranie wielu stron z niezaufanym i podejrzanym linkowaniem, a także witryn, których twórcy nie przestrzegali wytycznych dla webmasterów dotyczących pozycjonowania SEO.
To już kolejna, po Penguin i Panda aktualizacja, której skutki możemy zauważyć w Sieci. W najbliższych miesiącach należy spodziewać się kolejnych, które w znaczy sposób powinny ograniczyć naruszanie wytycznych dla webmasterów oraz pozyskiwanie linków z niepewnych i spamerskich źródeł. Docelowo ma to poprawić jakość wyników wyszukiwań, także na zapytania szczegółowe. Wyniki mają być przez to trafniejsze i bardziej zróżnicowane, a witryny oferujące wysoką jakość treści w danej kategorii mają być dodatkowo promowane, czyli znajdą się wyżej.
Kolejną zmianą jaką przyniosły aktualizacje algorytmu wyszukiwarki Google są działające już od pewnego czasu dynamiczne podpowiedzi podczas wprowadzania zapytania w wyszukiwarce i sugerowanie popełnionych błędów. Jeśli takimi błędami są pomyłki ortograficzne i językowe, to wszystko w porządku, jednak jeżeli podczas wprowadzania adresu naszej witryny jako podpowiedź pojawia się adres konkurencyjnej strony, zamiast naszej, to już jest niepokojące i powinniśmy pomyśleć o wzmocnieniu pozycji własnej domeny.
koniec_str_1#
Może się także okazać, że sprawdzając własnoręcznie pozycję witryny na interesujące nas hasła zawsze znajduje się ona na czołowych miejscach w wynikach wyszukiwania, czyli na pierwszej stronie. My to widzimy na własnym komputerze, jednak klienci nie mogą nas w dalszym ciągu znaleźć. Dlaczego tak się dzieje? Przyczyną może być zarówno wynik działania wyszukiwania lokalnego, czy algorytmu personalizującego wyniki wyszukiwania dla każdego użytkownika zalogowanego w danym momencie na konta Google, jak również sama konstrukcja SERP (ang. Search Engine Results Page – strona wyników wyszukiwania). Warto przypomnieć, że aktualizacja Google Venice z 2012 roku wprowadziła zmiany, które ewoluują do dziś. Jej następstwem jest dynamicznie zmieniająca się – w zależności od kontekstu zapytania – zawartość pierwszej strony wyników wyszukiwania. Znajdują się na niej zarówno reklamy AdWords, jak również wyniki wyszukiwania z innych obszarów – obrazy, filmy, wiadomości, pozycja firmy na mapie, itp. Jest to miejsce pożądane przez każdego właściciela strony internetowej. Relatywnie najprostszą metodą, aby się tam znaleźć jest stworzenie kampanii reklamowej. Warto jednak, aby prócz reklamy odnośnik do naszej strony znalazł się także w wynikach organicznych i na mapach Google.
Ostatni będą pierwszymi?
Pamiętajmy, że pozycja w wynikach wyszukiwania zależy od wielu czynników i jest to wypadkowa działań webmasterskich, redakcyjnych i pozycjonerskich. Obecnie, chcąc zaistnieć w sieci musimy wykonać szereg zabiegów: zbudować stronę internetową, zoptymalizować ją pod względem pozycjonowania SEO, przeprowadzić pozycjonowanie organiczne, lokalne, a często także wspomóc się SEM, czyli płatną reklamą w wyszukiwarkach. Coraz częściej wskazane jest posiadanie profili firmowych na portalach społecznościowych, takich jak Facebook, czy Google+. Lista robi się z roku na rok coraz dłuższa, a pytanie pozostaje wciąż to samo: Czy zawsze warto być na pierwszej pozycji w wynikach wyszukiwania?.
Nie zawsze konieczne jest bowiem posiadanie czołowej pozycji w wynikach wyszukiwania. Powinniśmy to przemyśleć, ponieważ nie sztuką jest zapłacić za wypozycjonowanie witryny, ale sztuką jest zrobić to mądrze, czyli tak, aby zabezpieczyć się przed zmianami w algorytmach wyszukiwania. Wskazane jest także, aby przeprowadzić badania w zakresie ROI (ang. Return On Investment – zwrot z inwestycji), czyli przeanalizować, czy uzyskanie wyższej pozycji wiązać się będzie z wyższymi przychodami dla firmy (może się okazać, iż wzrost pozycji z miejsca czwartego na pozycję drugą będzie po prostu nieopłacalny).
Czy kampanie reklamowe AdWords spowodowały wzrost zakupów w sklepie internetowym i zwiększyły ruch na naszej witrynie firmowej? Czy zwiększony ruch przekłada się na wyższą pozycję w wynikach organicznych? Czy klienci szukają nas globalnie, czy lokalnie – może ważniejsza będzie dla nas pozycja na mapie? Jeśli natomiast większość naszych przychodów pochodzi z akcji przeprowadzanych na portalach społecznościowych, to może warto zainwestować środki przeznaczone wcześniej na pozycjonowanie w wyszukiwarkach na inny rodzaj promocji w sieci? Warto odpowiedzieć sobie na te i podobne pytania, zanim zlecimy kolejną usługę pozycjonowania własnej strony internetowej.
Piotr Misztal
www.szkoleniami.pl
Trener EGD