Dzisiaj jest: 22.11.2024, imieniny: Cecylii, Jonatana, Marka

Od komunistycznej gospodarki do regionalnego giganta w 24 lata

Dodano: 20.05.2013 Czytane: 17

24 lata – tyle również potrzebowała Polska gospodarka, aby z komunistycznej, znaczącej niewiele na arenie międzynarodowej, wyrosnąć na ekonomiczną potęgę regionu. Ale zacznijmy od początku – oto krótka lekcja historii.

Rzeczywistość odbiegała od sytuacji modelowej

Przed rokiem 1989 przez niemal pół wieku w Polsce, jak również w wielu krajach Europy ¦rodkowo-Wschodniej, funkcjonowała gospodarka centralnie planowana. Był to efekt komunistycznych rządów narzuconych tuż po II wojnie światowej.

Wbrew wcześniejszym przewidywaniom rządu, system, w którym grupa ekonomistów układa „plan działalności” państwa na najbliższe lata, okazał się być daleki od efektywności. Narzucona z góry ilość dóbr i usług, które mają zostać produkowane w teorii brzmiała niezwykle optymistycznie, mając na celu m.in. sprawiedliwy podział dóbr, likwidację bezrobocia oraz rozwiązanie problemu nadprodukcji.

Rzeczywistość jednak znacznie odbiegała od sytuacji modelowej. Ustalenie planu gospodarczego chociażby na kolejny miesiąc dla gospodarki całego państwa jest nie lada wyzwaniem, zatem ciężko wyobrazić sobie dokładność i rzetelność takiego opracowania na kilka kolejnych lat. Powodowało to rozbieżność między planowaną a realną produkcją oraz wykorzystywanymi zasobami. Ponadto, plan narażony był na naciski polityczne oraz ideologiczne.

To wszystko powoduje powstawanie gospodarki niedoboru – występującej w Polsce w czasach PRL-u, kiedy na półkach sklepowych można było znaleźć jedynie ocet, a inne produkty możliwe były do zakupienia tylko na kartki.
Szczęśliwie, niemal ćwierć wieku temu, jesienią 1989 przez rząd Tadeusza Mazowieckiego zostały wcielone radykalne zmiany ustrojowe, wraz z przeobrażeniami ekonomicznymi, przy których główną rolę odegrał ówczesny wicepremier Leszek Balcerowicz (był on wówczas krajowym autorytetem w dziedzinie ekonomii).

Pierwszym krokiem było podjęcie zdecydowanych działań w celu zahamowania bardzo wysokiej inflacji oraz pogłębiającej się recesji, a także nawiązanie współpracy z organizacjami międzynarodowymi, które to miały pomóc Polsce w poprawie sytuacji gospodarczej. Następnie przygotowano kompleksowy plan reform, które miały ustabilizować gospodarczo sytuację kraju.

Program gospodarczy rządu – główne kierunki i założenia, potocznie znany jako <Plan Balcerowicza>, opierał się na konieczności wprowadzenia własności prywatnej, wolnej konkurencji i wymianie z zagranicą. Był to kamień milowy w historii polskiej gospodarki.

W latach 1990-2002 często zmieniały się władze państwowe, jednak mniej lub bardziej konsekwentnie powoli realizowano plan przemiany gospodarczej. ¦wiadczy o tym chociażby struktura zatrudnienia – w 1990 roku w sektorze prywatnym pracowało niewiele ponad 45 proc. społeczeństwa, zaś w 2002 było to już ponad 70 proc. Rozwój sektora prywatnego dowodzi wzrastającej wolności gospodarczej oraz rosnącej przedsiębiorczości obywateli. W tym okresie – niezależnie od ekipy rządzącej – podejmowano działania związane z umiędzynarodowieniem polskiej gospodarki. Wstąpiono do światowych organizacji gospodarczych, a także zdecydowano się na podjęcie działań związanych z przystąpieniem do Unii Europejskiej.

1 maja 2004 roku Polska wreszcie została członkiem Wspólnoty, jako jeden z najludniejszych i największych krajów. Otworzyło to wiele możliwości przed przedsiębiorstwami, rządem i społeczeństwem. Jako beneficjent netto funduszy europejskich nasz kraj jest w stanie realizować wiele projektów związanych z infrastrukturą. Dzięki otwartym granicom do kraju napływają nowe technologie, innowacje i modele zarządzania, przez co wzrosło tempo rozwoju społeczno-gospodarczego.

Z drugiej strony brak granic i otwarcie zachodnich rynków pracy zachęciło wielu Polaków do wyjazdu do pracy za granicą. Zarobione pieniądze wydają oni jednak zazwyczaj w Polsce, dzięki czemu wzrasta poziom życia wszystkich obywateli.

Poprzez zintegrowanie rynków kapitałowych i ułatwienie przepływu kapitału polscy inwestorzy mają większe możliwości dywersyfikacji. Po przystąpieniu do wspólnoty wiele małych i średnich przedsiębiorstw może nawiązać współpracę z zagranicznymi partnerami i rozszerzyć swoje rynki zbytu. Dzięki programom unijnym wspierającym eksport i innowacje firmy z sektora MSP mogą liczyć na korzystne dofinansowania związane z wchodzeniem na nowe rynki czy tworzeniem centrów badawczo-rozwojowych. Oczywiście to nie wszystkie pozytywne aspekty, które pojawiły się po przystąpieniu do Unii Europejskiej, jednak powyżej przedstawione wydają się być kluczowe.
Przez kolejne lata rozwijała się w Polsce idea przedsiębiorczości, której celem było zachęcenie polskich przedsiębiorstw do ekspansji oraz przyciąganie nowych inwestycji do kraju. Znacznie wyróżnia to Polską gospodarkę na tle regionu. Wzrost PKB w latach 2004-2011 wyniósł 35,8 proc. i był to wynik znacznie lepszy niż krajów sąsiadujących.






Te wszystkie czynniki – w połączeniu z utrzymywaniem stabilności gospodarczej przez rząd – powodują rosnące zainteresowanie Polską, jako miejscem dla potencjalnych inwestycji. Podczas gdy polskie firmy podbijają zagraniczne rynki, obce przedsiębiorstwa również są zainteresowane lokowaniem inwestycji w Polsce. Wartość napływu bezpośrednich inwestycji zagranicznych (ang. FDI – Foreign Direct Investment) osiągnęła w 2011 roku niemal 11 mld EUR, co stanowiło 1/3 wartości dla całego regionu Europy ¦rodkowo Wschodniej.
koniec_str_1#

Co powoduje, że Polska jest tak chętnie wybieranym krajem? Przede wszystkim duży wewnętrzny rynek zbytu o znaczącym potencjale rozwojowym, wykwalifikowana siła robocza, relatywnie niskie koszty pracy, stabilność gospodarcza i szereg zachęt inwestycyjnych. Polska, dzięki swojej strategicznej pozycji na mapie, pomiędzy Niemcami a Rosją – dwoma gospodarczymi potęgami, może posłużyć za doskonałą bazę do koordynowania działalności biznesowej w Europie Wschodniej oraz innych krajach regionu. Dzięki idealnej lokalizacji inwestorzy zagraniczni mogą transportować wytworzone tańszą siłą roboczą towary dalej do państw Europy Zachodniej.
Ponadto, Polska posiada chłonny rynek wewnętrzny, przez co zapewnia stały popyt na produkty i jest mniej wrażliwa na wahania koniunkturalne, tak istotne w czasach kryzysu. To właśnie pozytywne wrażenie, które Polska zostawiła w świadomości międzynarodowej opinii publicznej po kryzysie, stanowi w pewnym sensie znak rozpoznawczy naszej gospodarki na światowej arenie. Jako jedna z nielicznych gospodarek przeszła gładko przez kryzys gospodarczy, co przekonuje inwestorów, że ryzyko inwestycji może być tu niższe niż w innych krajach UE.

W 2012 roku Bank ¦wiatowy uznał Polskę za najszybciej reformującą się gospodarkę Unii Europejskiej od 2005 roku. Według raportu Brand Finance, wartość marki narodowej Polski została wyceniona na 472 mld dol., co stanowiło wzrost o 75 proc. względem roku 2011. Na pozytywny obraz kraju za granicą mają także wpływ coraz lepiej wykształceni polscy pracownicy. Na polskich uczelniach wyższych i uniwersytetach uczy się niemal 2,2 miliona studentów, co stanowi ponad 10 proc. żaków całej Europy. Należy zaznaczyć, iż 90 proc. z nich zna języki obce. Warto dodać, że polscy pracownicy wyróżniają się w Europie pod względem wiedzy merytorycznej, przygotowania technicznego oraz pracowitości i systematyczności. Przez to są oni cenieni w wielu polskich i zagranicznych korporacjach, zajmując tam prestiżowe stanowiska.

Polska traktowana jest zatem nie jako jeden ze wschodnich krajów z wysoką korupcją i nieznanymi regulacjami gospodarczymi, a jako silne, cieszące się renomą państwo otwarte na kapitał zagraniczny. Pojawia się pytanie, jeśli zagraniczne firmy chętnie wchodzą na polski rynek, to czy wciąż jest on nienasycony i czy istnieje na nim jeszcze więcej miejsca? Jest to kluczowa kwestia z punktu widzenia małego czy średniego przedsiębiorstwa. Czy warto inwestować spore środki w ekspansję zagraniczną, skoro polski rynek jest tak ciekawy i atrakcyjny?

Owszem, warto!

Wielu przedsiębiorców nie dostrzega występujących w Polsce możliwości. Chęć sprzedaży towarów za granicą sprawia, że nie dostrzegają oni wielu możliwości rozwoju działalności w Polsce, co nie pozwala im podejmować odważnych działań.

Oczywiście ekspansja na nowe rynki jest naturalna. Jednak warto przed tym dokładnie przeanalizować obszar, na którym już prowadzona jest działalność. Dopasowując zasadę Pareto do tej sytuacji, w większości przypadków 80 proc. zysków generowane będzie przez 20 proc. rynków. Należy zatem starać się niemal do końca wykorzystać szanse i możliwości, jakie istnieją na dotychczasowym polu działania, w tym przypadku w Polsce.

Można choćby zastosować marketingową strategię penetracji. Przyjmuje się w niej, że przedsiębiorstwo dąży do rozwoju, wykorzystując w pełni możliwości, jakie dają dotychczasowe produkty i dotychczasowe rynki. Polega ona na wzmocnieniu dotychczasowej pozycji i zintensyfikowaniu sprzedaży sprzedawanych już produktów. Działania, jakie można podjąć w tym celu, to zastosowanie elastycznej polityki cenowej, bądź obniżenie cen lub poprawa jakości usługi lub produktu, usprawnienie oraz rozszerzenie usług posprzedażowych, analiza dotychczasowych i wybór nowych, szerszych kanałów dystrybucji, a także aktywizacja sprzedaży.

W ramach tej strategii rozróżnia się dwie substrategie: szybkiej penetracji i wolnej penetracji. Strategia szybkiej penetracji polega na wprowadzaniu na rynek tanich nowych produktów przy jednoczesnym ponoszeniu wysokich nakładów na promocję, co zapewnia najwyższą penetrację rynku oraz najwyższy udział w rynku i pozwala osiągnąć zysk pochodzący z poszerzenia skali produkcji (sprzedaży), a nie ze sprzedaży pojedynczego produktu.
Strategia wolnej penetracji polega na wprowadzaniu produktów po preferencyjnych cenach, ale przy niskich nakładach na promocję. Niskie ceny gwarantują dużą sprzedaż i wyższe zyski.

Warto również pamiętać o barierach wejścia, które są znacznie mniejsze, a niekiedy nie istnieją podczas rozwoju działalności na obecnych rynkach. W ostatnio przeprowadzonym projekcie doradczym dla producenta wysokiej jakości okryć na głowę, którego celem było rozwinięcie działalności na rynku polskim i niemieckim, okazało się, że znacznie łatwiej pozyskać nowych parterów handlowych w Polsce – gdzie cena jest relatywnie wyższa, rynek wydaje się być przesycony, a producent działał na nim od 15 lat.
Podsumowując, ostatnie ćwierć wieku okazało się przełomowe dla polskiej gospodarki. Zapewne w głowach wielu z nas widnieją jeszcze obrazy z czasów, kiedy całe dnie stało się w kolejce do sklepu. Szczęśliwie ten okres jest daleko za nami.

Natomiast najbliższy okres może okazać się najlepszym w historii Polskiej gospodarki. Rosnąca niezależność, napływy inwestycji i wsparcie unijne mogą przesądzić o potędze kraju. Być może za kolejne 24 lata myśląc o Polsce będziemy mieć przed oczami gospodarczego giganta na skalę światową, globalnego lidera wzrostu i ekonomiczną potęgę. Marzenia? Tak samo wydawało nam się 24 lata temu.

Maciej Jargiło, Business Consultant
mjargilo@conquest.pl
Polecane
Zapisz się do newslettera:
Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych w celach marketingu usług i produktów partnerów właściciela serwisów.