Zadaj sobie pytanie – ile takich zapytań jest w ciągu tygodnia, miesiąca czy roku? Dzięki świadomemu budowaniu marki – są ich setki, w dodatku ukierunkowane na Twój cel. Nie będziesz miał poczucia straty, że inni robią to, do czego Ty jesteś stworzony i w dodatku zrobiłbyś to lepiej. Pamiętaj, że zrealizowane jest lepsze od planowanego.
Tak więc personal branding nie jest domeną wyłącznie osób publicznych, bo w swoim kręgu masz już konkretną reputację. Każdy profesjonalista, niezależnie od branży czy pozycji, może skorzystać na świadomym budowaniu swojej marki osobistej, bo każdy z nas coś sprzedaje – usługi, produkty, czy idee.
Opowiem Ci też, jak to się zaczęło i sprawdziło u mnie oraz moich klientów, którymi są zarówno osoby prywatne, menedżerowie, handlowcy, jak i firmy.
Marka osobista ma znaczenie
No właśnie, kiedy interesujemy się opinią o kimś?
Kiedy mamy z nim współpracować, czyli inwestować swój czas, zasoby i pieniądze.
Kiedy sami kogoś polecamy?
- kiedy jesteśmy bardzo zadowoleni albo bardzo niezadowoleni ze współpracy,
- kiedy ktoś nas o to zapyta,
- kiedy wiemy, że dana współpraca da drugiej stronie wartość lub odwrotnie – kiedy chcemy kogoś przestrzec.
Najczęściej będą Cię zresztą polecać kontakty 2 i 3 stopnia – czyli bliskie, ale nie za bliskie. Zwykle będą to kontakty biznesowe, obserwatorzy (jeśli takich posiadasz), zadowoleni klienci wewnętrzni i zewnętrzni (tu sam musisz zadbać o to, by było ich jak najwięcej). Te najbliższe będą to robić, gdy już będziesz miał zbudowaną profesjonalną markę. Zyskujesz wtedy społeczny dowód słuszności, dzięki czemu jesteś wiarygodny.
Dziś coraz trudniej wyróżnić się na rynku. „Niskie owoce” według specjalistów skończyły się, stąd jednym z większych wyróżników personalizacji jest człowiek, który z nami współpracuje – jego zaangażowanie, wiedza, kultura osobista, czas i podejście. To moim zdaniem właśnie marka.
Jak to mówi Paweł Tkaczyk (swoją drogą mój wywiad z Pawłem znajdziesz TUTAJ – polecam, bo znajdziesz tu dużo wartościowych informacji) „marka jest obietnicą”. Jednak ta obietnica może być nijaka albo jakaś. Powinna wzbudzać konkretne emocje, bo kupujemy zwykle emocjonalnie, a potem to sobie racjonalizujemy. Jak to mówi Jeff Bezos „Twoja marka osobista to jest to, co o Tobie mówią po Twoim wyjściu z pokoju”. Dla mnie dobra marka to dobra jakość konkretnie dla mnie, pod kątem zaangażowania, ceny, czasu, wiedzy i flow.
Dlaczego budowanie marki to inwestycja?
Firmy czy specjaliści w jednej dziedzinie często nie różnią się od siebie zakresem oferowanych usług, czy produktów. Każda personalizacja ma więc znaczenie. Jednym ufasz bardziej, innym mniej – nawet wtedy, gdy nie korzystałeś z ich usług. Dlatego właśnie dziś budowanie marki osobistej oraz firmowej zyskuje na znaczeniu, także w kontekście cyfryzacji i konkurencyjności.
Niezależnie więc czy jesteś specjalistą na rynku, czy prowadzisz swoją firmę albo jesteś managerem, warto budować swój wizerunek w sieci. Nie wykreujesz czegoś z niczego – po prostu pokazujesz, jak działasz, jakie są Twoje wartości oraz co konkretnie robisz. To buduje zaufanie i wiarygodność, a dzięki konsekwencji w działaniu budujesz reputację eksperta w swojej dziedzinie, co z kolei przyciąga nowe możliwości zawodowe i biznesowe.
Tu taka dygresja o niszowaniu. Musisz wiedzieć co i komu oferujesz, ale wierz mi, wielu możliwości nie jesteśmy w stanie przewidzieć – one pojawiają się z rynkiem i jego potrzebami, na które możesz po prostu odpowiadać. Dzięki temu biznes spina się bez spiny.
Dlatego osobiście jestem zdecydowanie za osobistym, świadomym budowaniem swojej marki. Dostaję czasem zapytania o wykreowanie marki – ja w tym chętnie pomogę, w różnym zakresie, ale to masz być Ty nie ja. Tak więc, jeśli nie wiesz, od czego zacząć, pomogę Ci w strategii, treści (o czym, w jaki sposób komunikować, jak to ubrać w słowa czy przedstawić w formie wideo wideo), rzeczach technicznych czy mediach społecznościowych oraz dam Ci wsparcie, jakiego potrzebujesz. Przypominam, że od lutego rusza mój mastermind – szczegóły znajdziesz TUTAJ lub bezpośrednio u mnie – serdecznie zapraszam.
¯eby marka była silna, musi być moim zdaniem autentyczna. W przeciwnym razie zrobisz wydmuszkę, a nie ma nic gorszego niż rozczarowani klienci – bo dobrą markę buduje się strategicznie, a zniszczyć ją możesz dosłownie w jednej chwili.
Nie można kupić czegoś, jeśli nie wie się o jego istnieniu. Dzięki rozpoznawalnej marce stajesz się pamiętany przez potencjalnych pracodawców, pracowników (co w niektórych branżach ma dzisiaj ogromne znaczenie), klientów lub współpracowników.
Marka osobista ma znaczenie
Niezależnie więc, czy jesteś właścicielem firmy, menedżerem, handlowcem, czy dopiero chcesz ruszyć ze swoją działalnością, dzięki marce osobistej:
1. Przyciągniesz osoby o odpowiednich kompetencjach – zarówno jako klientów, jak i pracowników czy kontrahentów oraz wartościach – co w świadomym budowaniu kultury organizacyjnej, stabilnego biznesu i mniejszego stresu w realizacji celów biznesowych jest bardzo istotne.
2. Będziesz zdobywał lepsze projekty wewnątrz i na zewnątrz. Wiem to po sobie, że z wieloma firmami nie byłabym w stanie wejść w partnerską współpracę, gdyby nie moja marka osobista. To oni docierają do mnie, nie tylko ja do nich, co po prostu daje inną pozycję i udział w ukrytych procesach.
3. Rozwijasz karierę. Na rynku każdy chce współpracować z jak najlepszymi w swojej dziedzinie (niezależnie czy chodzi o konsultacje, czy zakup). Warto więc pokazywać co i jak robimy. Tu dla jasności często współpracuję z osobami, robiącymi naprawdę wspaniałe rzeczy, ale bardzo mocno działa na nich ich krytyk wewnętrzny i syndrom oszusta (mój artykuł na ten temat znajdziesz TUTAJ) i po prostu nie pokazują tego, co robią. Uważają, że to normalne, wpadają w klątwę wiedzy, zdają sobie sprawę, jak wiele nie wiedzą. Natomiast wykonują swoją pracę z pasją, zaangażowaniem, mają duże doświadczenie i po prostu warto się nim dzielić. Dzięki mnie nie tylko pokazują siebie i zyskują dobre współprace, ale i dają coś światu od siebie. Sama dzięki swojej marce osobistej przyciągam ludzi, którzy dają ogromną wartość i dzięki mojemu wsparciu w końcu mają odwagę to pokazać.
4. Rozwijasz określoną sieć kontaktów. Budowanie marki osobistej często wiąże się z rozwijaniem sieci kontaktów, co jest nieocenioną wartością zarówno w życiu zawodowym, jak i prywatnym. To zarówno ludzie z naszych aktywności zawodowych (z którymi współpracowaliśmy nie tylko bezpośrednio), studiów, klienci (także, by podtrzymać kontakt i by o nas pamiętali), ale i zupełnie obce kontakty. Silna sieć kontaktów może zapewnić wsparcie, porady, a także dostęp do nowych możliwości – także ekspertów w swojej dziedzinie, do których trudno byłoby dotrzeć tradycyjną drogą.
5. Pokazujesz, a więc reklamujesz siebie. W dobie Internetu, każdy z nas ma swój cyfrowy ślad. Personal branding pozwala na kontrolowanie tego, jak jesteśmy postrzegani w sieci, co jest szczególnie ważne w kontekście rekrutacji, budowania relacji biznesowych oraz współpracy.
Naprawdę rozumiem to, że ktoś nie chce pokazywać siebie – ale pamiętaj, że pokazujesz tyle, ile chcesz. Większość z nas boi się hejtu, liczy, że okazje same się trafią – dzięki budowaniu świadomej marki zyskujesz sprawczość.
Ufamy ludziom nie firmom, bo człowieka możemy rozliczyć z działań, ma ludzką twarz, podczas gdy wielu z nas zna „kwadratowe” procedury firm. Jeśli więc zdecydujesz się na płatną reklamę – masz filary, na których się opierasz – jest więc skuteczniejsza.
Ludzie o Tobie mówią, więc zyskujesz polecenia, rekomendacje a w konsekwencji osiągasz długoterminową korzyść. W przeciwieństwie do krótkoterminowych strategii marketingowych, budowanie marki osobistej jest inwestycją na długie lata. Raz zbudowana silna marka osobista będzie przynosić korzyści przez długi czas (choć należy pamiętać, że ona też ewoluuje wraz z Tobą i rynkiem).
Wymaga to czasu, konsekwencji i autentyczności, ale korzyści, które można osiągnąć, są tego warte. Przy odpowiednim wsparciu możesz to zrobić kierunkowo i skutecznie.
Co mi dała moja marka osobista?
Gdy zaczęłam być bardziej aktywna w sieci, stał za tym konkretny cel – pogodzenie życia prywatnego z zawodowym. Nie zrobiłam tego, bo tak czułam. Po prostu mocno stąpam po ziemi. Było to kilka lat temu, gdy wiedziałam już, że najlepszym dla mnie rozwiązaniem będzie praca online albo praca hybrydowa. Wtedy nie było to jeszcze popularne ani w większości mieszczące się w głowie.
Warsztaty i konsultacje realizowałam już wcześniej. Byłam dumna, że mam wyrobioną markę wśród współpracowników i klientów, którzy mnie polecali i oferowali współpracę. Na początku były to działania doraźne – na zlecenia, nie dawały jednak stabilizacji, więc współpracowałam przy różnych projektach.
Kiedy zdecydowałam się na konsultacje u specjalisty – moim celem nie było budowanie marki. Miałam prace i współprace, ale wiedziałam, że chcę się rozwinąć, mieć lepsze stawki i stałe źródło zleceń.
Mogłam pisać artykuły, konspekty, skrypty, działać w salach szkoleniowych i online – ale wystawiać się tak po prostu? Oczywiście, że budziło to mój opór. Miałam konkretne osiągnięcia zawodowe i kwalifikacje, więc nie bałam się wychodzenia do ludzi, ale szczerze mówiąc to, czego oczekiwałam, to udostępnienia sieci kontaktów (do których wtedy jeszcze nie miałam dostępu), wsparcia i bezpieczeństwa finansowego.
Wtedy mądry człowiek zadał mi pytania:
Gdzie można Cię znaleźć, poza Twoją siecią?
Kto wie, co można u Ciebie kupić?
Czy Ty wiesz, że dużo ludzi kupiłoby możliwość konsultacji z Tobą, gdyby miało taką możliwość?
Była to osoba, która lata wcześniej zaprosiła mnie do udziału w rekrutacji ukrytej, która miała duży kredyt zaufania u mnie, pomimo że realnie nie współpracowaliśmy.
Szczerze – nie zawsze było łatwo i musiałam milion razy wyjść ze swojej strefy komfortu. Jednak było warto – wiem, gdzie jestem, dokąd zmierzam, współpracuję z cenionymi firmami i ludźmi, których bardzo szanuję – no i zarabiam, a na koniec dnia biznes musi się spinać także finansowo.
Mało kto w świecie biznesowym chce być znany, dla samego bycia influencerem (także ze względu na skojarzenia, jakie to niesie). Niemniej na pewno masz osoby w swoim otoczeniu, które są dla Ciebie autorytetem w konkretnej dziedzinie – Ty też możesz być kimś takim, bo oni też kiedyś zaczynali, a wbrew pozorom, aby okazje do współpracy się pojawiły, warto stwarzać te okazje samemu.
Na marginesie, sama jestem czasem zdziwiona, bo w ramach swojej działalności prowadzę cykl rozmów biznesowych. Rozmawiając z klientami lub znajomymi, często okazuje się, że kogoś nie kojarzą. Przykładem takim jest Witek Kowalski. Przez 13 lat zarządzał firmą Nike. Markę Nike kojarzy każdy, Witka Kowalskiego, niewielu. Kiedyś usłyszałam, że nie dotarliby do treści Karola Bączkowskiego, który prowadzi świetny cykl materiałów o pierwszej pomocy. Powód? Po prostu nie byli obecni w medium społecznościowym, jakim jest LinkedIn.
To jest kwestia błędów poznawczych – jeśli sami uznajemy daną wartość, myślimy, że każdy tak ma. Warto więc budować świadomie swoją markę, zgodnie ze swoimi wartościami, umiejętnościami i celami – by łatwiej je realizować, bo o szacunek się nie prosi – po prostu się go zdobywa, a żeby z czegoś skorzystać trzeba to mieć w zasięgu wzroku. Markę powinno budować się zgodnie z planowanym rozwojem. Nie wszystko da się przewidzieć – ale składowe marki (wyróżniki, zakres, wartości, charakter) warto określić i robić to, jak każde działania biznesowe strategicznie i zgodnie z zasobami.
A czy Ty, wiesz z czym się kojarzysz? Jaką wartość dajesz i jak jest ona wyceniana i oceniania? Masz kontrakty i kontakty? Masz pewność, że niezależnie od sytuacji poradzisz sobie finansowo i zawodowo? Wiesz, że możesz być zawodowo tam, gdzie chcesz, świadomie decydować o współpracy i nie bać się konkurencji, a nawet z nią współistnieć? Oczywiście zapraszam także do współpracy ze mną i na mój mastermind – by ruszyć z miejsca i zrobić to dobrze.
Autorka: Monika Skrodzka – ekspert ds. kreowania relacji w biznesie
https://www.linkedin.com/in/monika-skrodzka/
https://www.monikaskrodzka.pl/