Wrześniowy odczyt Miesięcznego Indeksu Koniunktury (MIK) Polskiego Instytutu Ekonomicznego i Banku Gospodarstwa Krajowego pokazuje pogorszenie nastrojów wśród przedsiębiorców. W sierpniu br. MIK wyniósł przełomowe 98,6 pkt, osiągając po raz pierwszy od lutego br. poziom negatywny, we wrześniu spadł o 4,5 pkt do poziomu 94,1 pkt.
Wpłynęła na to niestabilna i nieprzewidywalna sytuacja gospodarcza, wojna w Ukrainie, wzrost cen energii oraz osłabienie wyników sprzedażowych, a także spadek popytu na dobra i usługi. Panujący niepokój potwierdzają również dane GUS.
Według Urzędu wskaźnik ogólnego klimatu koniunktury gospodarczej w przetwórstwie przemysłowym (niewy-równany sezonowo — NSA) wyniósł we wrześniu br. -18,8 wobec -15,2 w sierpniu. Najbardziej pesymistyczne nastroje panują wśród podmiotów z sektorów tj. budownictwo, przetwórstwo przemysłowe oraz zakwaterowanie i gastronomia.
W obliczu sytuacji, która zmienia się z dnia na dzień i testuje wytrzymałość firm, pracodawcy musieli nieco wyhamować i z piątego przestawić się na trzeci lub drugi bieg. Co spowodowało, że wstrzymali wiele planów inwestycyjnych i zredukowali koszty prowadzenia działalności, a żeby móc w tym wszystkim zachować płynność realizowanych zdań i zamówień, zamiast tworzyć struktury własne, zaczęli outsourcować proces rekrutacji oraz zatrudniania.
Kryzys tak, ale nie w pracy tymczasowej
Według najnowszego badania Grupy Progres „Rynek pracy 360” co druga firma w Polsce (50 proc.), która zatrudnia pracowników tymczasowych, planuje w ciągu roku zwiększyć liczbę etatów. Ich utrzymanie na podobnym poziomie deklaruje 22 proc. przełożonych. 11 proc. myśli o zmniejszeniu kadry, a 17 proc. jeszcze nie wie, czy będzie zwalniać, czy przyjmować do pracy. Co więcej, według analiz zapotrzebowanie na pracowników tymczasowych we wrześniu i na początku października br. było o 20 proc. wyższe niż w analogicznym okresie 2021 r.
Wiele firm żyje obecnie w niepewności, mimo tego nie może przestać działać, bo ogłoszenie upadłości lub zamknięcie biznesu – nawet w kryzysie – nie wydaje się najlepszym rozwiązaniem. Trudna sytuacja gospodarcza sprawiła, że część pracodawców nauczyła się funkcjonować w nowej „normalności”, wdrożyła elastyczne rozwiązania i zrestrukturyzowała zespół na bardziej projektowy.
Dla rosnącej liczby organizacji odejście od sztywnych schematów zatrudniania oznaczało być albo nie być. Często nie mieli oni wyjścia, bo dynamicznie zmieniająca się rzeczywistość sprawiła, że długofalowe planowanie polityki kadrowej okazało się praktycznie niemożliwe.
Przedsiębiorcy w stronę przyszłości dążą małymi krokami, zakładają działania na krótki czas i gdy on upływa, planują kolejne. Obejmuje to również rekrutację i proces zatrudniania – oferty pracy stałej zastąpiono etatami tymczasowymi.
Praca tymczasowa rośnie w siłę
Pogarszające się nastroje przedsiębiorców nie spowodowały spadku popularności pracy tymczasowej. W tym roku popyt na tę formę zatrudnienia szybko rośnie. Wzrasta też liczba osób podejmujących tego typu etat – tylko od kwietnia do końca sierpnia br. liczba pracowników tymczasowych zwiększyła się średnio o 19 proc.
Biorąc pod uwagę narodowości – w analogicznym okresie – największy 26. proc. wzrost, odnotowano w grupie pracujących tymczasowo Ukraińców (dane Grupa Progres). Do nich skierowanych było również wiele ofert pracy. Według Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, we wrześniu br. ponad 90 tys. ofert przesłano do użytkowników portalu pracawpolsce.gov.pl, który ma łączyć obywateli Ukrainy z polskimi.
Na początku października serwis zawierał ponad 250 tys. ogłoszeń. Zwiększyła się też liczba godzin przepracowanych przez osoby na etacie tymczasowym. Jak podaje Grupa Progres – porównując pierwsze osiem miesięcy br. z analogicznym okresem 2021 r. – każdy z pracowników tymczasowych pracował w tym roku średnio o ponad 4 dni więcej (około 35 RHB).
Obserwujemy dużą determinację przedsiębiorców dotyczącą utrzymania ich biznesu. Wielu z nich już w czasie pandemii musiało walczyć o przetrwanie, a jak wynika z naszych badań, niemal co piąta firma w Polsce była w tamtym czasie poszkodowana przez nieuczciwego kontrahenta np. wykorzystującego COVID-19 do niepłacenia faktur w terminie. Gdy po przejściu kolejnych fal wirusa, organizacje zaczęły wychodzić na prostą, przyszło kolejne załamanie, a kryzys światowy 2022 r. wrócił w innej formie.
Części przedsiębiorców prowadzących swoje firmy nawet po kilkadziesiąt lat, dopiero teraz grozi widmo bankructwa. W trudnej sytuacji znalazł się sektor M¦P. Z naszych rozmów prowadzonych z pracodawcami wynika, że zamknięcie biznesu jest dla nich ostatecznością. Mają zamiar zawalczyć o niego i funkcjonować mimo recesji. Inni, którzy wykorzystali kryzys i wzmocnili swoją pozycję na rynku, również nie chcą składać broni.
Wszystkich łączy jedno – w czasie pełnym niewiadomych, jak nigdy wcześniej, szukają stabilizacji. Dlatego coraz częściej skupiają się na zatrudnianiu pracowników tymczasowych, z którymi zrealizują bieżące działania oraz zamówienia. Ta forma zatrudnienia pozwala im zachować elastyczność kadrową dostosowaną do sytuacji gospodarczej i potrzeb biznesowych.
Autor: prezes Grupy Progres