Wraz z błyskawicznym rozwojem w ostatnich latach usług logistycznych dedykowanych dla e-commerce, platform zakupowych prowadzących sprzedaż online w modelu cross-border, a także nowoczesnych rozliczeń płatniczych największe bariery dla e-handlu z sąsiednimi państwami praktycznie zniknęły. A to otwiera przed polskimi firmami pole do skokowego zwiększenia skali działalności: zdobycia nowych klientów oraz szybkiego wzrost przychodów i zysków.
Boom na e-commerce Czechach. Czy polskie firmy na tym skorzystają?
Realną szansę na rozwój sprzedaży polskich towarów online stwarzają Czesi. Jak podaje serwis ceska-ecommerce.cz, agregujący dane o handlu online u naszych południowych sąsiadów, sklepy internetowe generują już tam 13,5 proc. sprzedaży w handlu detalicznym. Obroty na czeskim rynku e-commerce są o kilkanaście procent wyższe niż przed rokiem, a prognozy wskazują, że ich wartość na koniec roku sięgnie 222,8 mld koron (ok.oło 9 mld euro).
Zjawisko wzmożonego zainteresowania zakupami online w Czechach (podobnie jak w Polsce) dało się zaobserwować w okresie pandemii, jednak utrzymało się ono także po zniesieniu lockdownu. Potwierdzają to dane Eurostatu, według których już trzy czwarte klientów detalicznych w Czechach kupuje online (badanie z 2021). Tymczasem średnia unijna to 66 proc., a w przypadku Polski – 61 proc.
Czeski rynek handlu online przeżywa więc rozkwit. A polskie firmy widzą dużą szansę, by na nim zaistnieć. Przykład? Oddział Polskiej Agencji Inwestycji i Handlu w czeskiej Pradze tylko od 2018 r. obsłużył ponad 1,2 tys. polskich podmiotów, przede wszystkim z sektora małych i średnich przedsiębiorstw, które właśnie w Czechach chcą rozwijać działalność eksportową.
Handel online daje im możliwość m.in. istotne ograniczenia kosztów, które musiałyby ponieść na otwarcie sklepów stacjonarnych w Pradze, Brnie, Ostrawie czy innych miastach. Przykładem jest polska spółka z branży meblarskiej, która uruchomiła swój showroom w czeskiej stolicy, ale towary w całym kraju sprzedaje tylko online.
Z drugiej strony, warto pamiętać, że wejście na czeski rynek wymaga nie tylko profesjonalnego przygotowania m.in. w zakresie logistyki. To także serwis online i obsługa klienta w języku czeskim, czego oczekują tamtejsi klienci.
Eksport z Polski do Czech systematycznie rośnie w siłę
Bliskość geograficzna i kulturowa sprawia, że Czechy od lat są na pierwszym planie zainteresowania polskiego biznesu, w tym w dużej mierze małych i średnich firm z pogranicza polsko-czeskiego – zwłaszcza ze ¦ląska.
Czechy od dawna utrzymują drugą pozycję, po Niemczech, wśród partnerów eksportowych Polski. Tylko w okresie styczeń-luty 2022 r. wartość sprzedaży towarów z Polski do Czech sięgnęła ponad 13 mld zł. To prawie o jedną czwartą więcej niż w tym samym okresie ubiegłego roku, pomimo że już w 2021 r. eksport do tego kraju wystrzelił o ponad 23 proc.
Według danych GUS, obok metali nieszlachetnych (w tym przede wszystkim żelaza i stali) polskie firmy są znaczącym eksporterem nad Wełtawę elementów maszyn i urządzeń, elektrotechniki oraz szeregu towarów konsumenckich – które są podstawą e-handlu – w tym: odzieży, kosmetyków czy wreszcie artykułów spożywczych. Warto np. zauważyć, że pomimo różnych prób ograniczania ich dostępności, Czesi bardzo cenią produkty spożywcze z Polski. Chodzi m.in. o mięso, owoce, warzywa, a także nabiał, na które lokalni producenci nie są w stanie całkowicie zaspokoić popytu.
Wystarczy wspomnieć, że w 2021 r. wartość eksportu gotowych artykułów spożywczych z Polski do Czech przekroczyła 3,6 mld zł (+7,5 proc. r/r), artykułów pochodzenia zwierzęcego – 2,3 mld zł (+7 proc. r/r), a produktów pochodzenia roślinnego – 911 mln zł (+12,7 proc. r/r).
Czechy kuszą początkujących eksporterów. Co zapewnia sukces na tym rynku?
Polscy przedsiębiorcy często wybierają Czechy jako swój pierwszy kierunek eksportowy. Przemawia za tym bliskość granicy i przekonanie o tym, że poradzą sobie na stosunkowo niewielkim rynku. Biznesowa pewność siebie sprawia, że czasami firmy nie doceniają konkurencji i trudności, które mogą napotkać, chcąc rozwinąć sprzedaż w tym kraju.
Pierwszym wyzwaniem, z którym muszą się zmierzyć początkujący eksporterzy, jest korzystanie z czeskich serwisów do kontaktu z administracją. To np. konieczność wypełniania dokumentów w języku czeskim. Jeśli chodzi o barierę językową, to nie można również liczyć na to, że bez profesjonalnego tłumacza uda się sprawnie przeprowadzić negocjacje z kontrahentem. Wielu przedsiębiorców przekonało się, że podobieństwo naszych języków bywa złudne – zwłaszcza w trakcie szczegółowych negocjacji zapisów umownych, ustalania parametrów technicznych lub certyfikacji produktów.
Warto pamiętać o tym, że chociaż mamy do czynienia z handlem wewnątrzwspólnotowym, to jednak w Czechach funkcjonują lokalne przepisy, które nakładają na producentów obowiązek recertyfikacji niektórych towarów, np. w kwestii wymogów bezpieczeństwa. Również firmy usługowe powinny pamiętać o konieczności potwierdzania kwalifikacji zawodowych pracowników, którzy będą je reprezentować na terenie Czech.
Jeżeli jednak przedsiębiorca pokona wymienione trudności i zdobędzie zaufanie czeskich kontrahentów i konsumentów, może liczyć na to, że dostanie szansę otwarcia sobie drzwi na kolejne, pobliskie rynki – przede wszystkim słowacki. Ze względu na bardzo silne relacje biznesowe pomiędzy Czechami a Słowacją sukces transgranicznej sprzedaży online do Czech i współpraca z tamtejszymi operatorami logistycznymi pozwolą z łatwością rozszerzyć działalność i pozyskać także słowackich konsumentów.
A Słowacja szybko wspina się na liście największych partnerów eksportowych Polski. Po pierwszych dwóch miesiącach 2022 r. była na 8. miejscu, co oznacza awans o cztery miejsca w stosunku do końca 2020 r.
Mocna korona sprzyja polskim eksporterom
Polscy eksporterzy, którzy sprzedają towary do Czech, od lat korzystają na systematycznym osłabianiu się złotego wobec korony czeskiej. Jeszcze wiosną 2015 r. korona kosztowała 14 gr, a obecnie kurs sięga już nawet 19 gr – oznacza to, że czeska waluta umocniła się w tym czasie aż o ponad 30 proc. wobec złotego.
W ostatnich kwartałach jednym z głównych powodów wyraźnego umocnienia korony czeskiej jest polityka czeskiego banku centralnego. Jako jeden z pierwszych na świecie już w czerwcu 2021 r. rozpoczął on cykl podwyżek stóp procentowych – po ośmiu kolejnych główna stopa procentowa wzrosła w maju do 5,75 proc. z 0,25 proc. przed rokiem.
Nie oznacza to, że Czechy już zakończyły proces zacieśniania polityki monetarnej – choć właśnie tak rynek zinterpretował niedawną zmianę na fotelu Narodowego Banku Czech, która wywołała gwałtowną przecenę korony. Czesi, podobnie jak Polacy, zmagają się bowiem z problemem szybko rosnących cen. Jak podał niedawno tamtejszy bank centralny, po wzroście wskaźnika inflacji do 14,5 proc. (w II kw.), pozostanie on dwucyfrowy do końca 2022 r. Inflacja ma spowolnić dopiero w 2023 r.
Podsumowując, obecnie zarówno otwartość czeskich klientów na zakupy e-commerce, jak i utrzymujący się od lat korzystny dla polskich eksporterów kurs walutowy – który notabene można bez trudu zabezpieczyć, aby skutecznie zarządzić ryzykiem walutowym i zminimalizować wpływ jego wahań – przemawiają za ekspansją na południe, do Czech.
Czy rodzime firmy wykorzystają tę szansę, w tym w kanale e-commerce? Mamy nadzieję, że tak, bo obecnie warunki do tego są nad wyraz sprzyjające dla polskich przedsiębiorców.
Jakub Makurat, Country Manager na Polskę, Czechy, Słowację i kraje bałtyckie, Ebury
Marcin Warchoł, Kierownik Zagranicznego Biura Handlowego Polskiej Agencji Inwestycji i Handlu w Pradze