To właśnie jej skutki jak dramatyczne skurczenie listy mailingowej odbiorców newsletterów wskutek dopasowania jej do wymogów RODO, pracochłonne wyzwanie, jakim było dostosowywanie do przepisów RODO całej polityki ochrony danych, grożąca fala upomnień ze strony urzędów oraz drastyczne kary za naruszenie przepisów RODO stały się źródłem bólu głowy wielu marketingowców.
Niektórzy z nich obawiali się nawet końca e-mail marketingu w dotychczas znanej formie. Co jednak z tych obaw spełniło się w ostatnich dwóch latach? Czy te (ponure) prognozy stały się rzeczywistością i czy doświadczyliśmy śmierci
e-mail marketingu?
Statystyki
Najpierw spójrzmy na kilka liczb: według kancelarii prawnej DLA Piper od momentu wejścia w życie RODO w państwach członkowskich UE oraz w Norwegii, Islandii i Liechtensteinie do początku roku 2020 zgłoszono 160.000 naruszeń RODO. Całkowita suma nałożonych kar sięgnęła wówczas 114 mln EUR (źródło: Heise.de), co po uwzględnieniu kar z brytyjskiego podwórka – lidera w wysokości nakładanych obciążeń sięgnęło niebagatelnej sumy ponad 450 mln EUR (źródło: https://grantthornton.pl).
Obecnie prym w ilości nałożonych kar wiedzie Hiszpania a za nią Bułgaria i Niemcy. Natomiast jeśli chodzi o łączną kwotę nałożonych grzywien, to Wielka Brytania wyprzedza Francję, Niemcy, Austrię i Włochy (źródło: Heise.de). W Polsce nałożono 7 kar finansowych na łączną kwotę prawie 1 mln EUR (źródło: https://grantthornton.pl).
Co na to firmy
Mimo że przedstawione dane prezentują się jak dotąd dosyć źle, warto zapytać, jak same firmy oceniają swoją sytuację po wprowadzeniu rozporządzenia? Według badania przeprowadzonego we wrześniu 2019 r. przez Capgemini Research Institute, wśród 1.100 menedżerów tylko 28 proc.
badanych uważa, że spełniają wymagania RODO.
Dla porównania, przed wprowadzeniem rozporządzenia w 2018 r., prawie 80 proc. uważało, że będzie w stanie funkcjonować zgodnie z RODO. Według respondentów głównymi przeszkodami w spełnieniu wymogów rozporządzenia o ochronie danych osobowych są:
- dostosowanie systemów informatycznych (38 proc.),
- złożoność wymogów (36 proc.),
- wysokie koszty (33 proc.).
Dodatkowo zgodnie z ankietą Zentrums für Europäische Wirtschaftsforschung (ZEW; Centrum Europejskich Badań Gospodarczych) przeprowadzoną wśród 600 przedsiębiorców ponad połowa z nich podała, że musiała ponieść dodatkowe koszty związane z RODO, a prawie co piąta firma postrzega RODO nawet jako zagrożenie dla swojej własnej działalności gospodarczej.
Wymagania dyrektywy o ochronie danych osobowych są szczególnie uciążliwe dla małych i średnich przedsiębiorstw, takich jak zakłady rzemieślnicze. Przyczyna leży między
innymi w tym, że tym podmiotom gospodarczym brakuje niejednokrotnie niezbędnego know-how koniecznego do wdrożenia postanowień RODO. To właśnie te firmy w czasach kryzysu wywołanego pandemią koronawirusa coraz częściej przesuwają swoją działalność biznesową i marketingową do Internetu.
Przewaga konkurencyjna
Z drugiej strony interesujące jest to, że w badaniu Capgemini Research Institute 92 proc. firm działających zgodnie z przepisami RODO stwierdziło, że dzięki wdrożeniu wymogów dyrektywy o ochronie danych osobowych osiągnęły one przewagę konkurencyjną niezależnie od tego, czy chodzi o zwiększenie obrotów (76 proc.), zwiększenie zaufania klientów (84 proc.), lepszy wizerunek marki (81 proc.) czy podniesienie morale pracowników (79 proc.). Pośrednie, aczkolwiek pozytywne efekty zostały dostrzeżone przez ankietowanych w zakresie usprawnienia systemów informatycznych, działań na rzecz bezpieczeństwa cybernetycznego lub optymalizacji procesów transformacji.
RODO jednak na pewno pozostanie z nami. Warto więc pamiętać o tym, że by zachować zgodność z tym unijnym rozporządzeniem odnośnie do data privacy firmy ciągle
muszą się samodoskonalić.
