Całej sytuacji dodaje pikanterii pandemia, paraliż ekonomiczny oraz wielka niewiadoma wisząca nad całym globem. Patrząc w przeszłość, można wysnuć uzasadniony wniosek, że wielkie wydarzenia globalne dla jednych są dramatem, a dla innych życiową okazją.
Rządy wszystkich krajów na świecie, próbują za wszelką cenę ratować, co tylko się da, pompując w gospodarkę niezliczone ilości drukowanej bez limitów gotówki. ów „tort” okazuje się całkiem okazałym i świetnym narzędziem do uszczknięcia kawałka dla siebie? Okazuje się, że firma
w Czechach może być takim sposobem na wybrnięcie z trudnej sytuacji ekonomicznej. W tekście pokuszę się więc odpowiedzieć na kilka pytań dotyczących tego tematu.
Jaka jest cena spokoju?
Liczba przedsiębiorstw wg danych statystycznych z czeskiego Ministerstwa Przemysłu i Handlu na dzień 30 czerwca to 2.064.605 (w tym 2.688 polskiego pochodzenia). Tyle firm działało w kraju liczącym niewiele ponad 10 mln obywateli. Dla porównania to samo źródło podaje, że na koniec 2019 r. w Czechach funkcjonowało 2.051.614 podmiotów (w tym 2.650 polskiego pochodzenia).
Bez zbędnego zagłębiania się w zawiłości statystyk łatwo można policzyć, że przybyło 12.991 firm w ciągu pierwszego półrocza. Nie byłem wielkim fanem statystyk do momentu, gdy porównałem te dane z Polską. Zgodnie z danymi Ministerstwa Rozwoju w Polsce na dzień 15 maja aktywnie działa 3.506.685 firm. Dodam, że Polska liczy około 38 mln obywateli. Dla uproszczenia co 5. człowiek w Czechach prowadzi własną firmę, w Polsce tylko co 10. Jak to możliwe?
Załóż firmę w Czechach, to się przekonasz, jaka jest cena spokoju. Spokój to najczęściej padająca odpowiedź na pytanie, dlaczego przeniosłeś firmę do Czech?. Jak już jesteśmy przy statystykach, to z moich prywatnych danych wynika, że to właśnie nie korzyści podatkowe są głównym powodem zainteresowania prowadzeniem biznesu u naszych południowych sąsiadów.
Wróć z tarczą albo na tarczy
Spartanie w łatwy sposób określali zwycięstwo (powrót z pola bitwy z tarczą) lub przegraną (powrót na tarczy). Kto powrócił bez tarczy, był najzwyczajniej w świecie dezerterem. W dzisiejszych realiach wszelakich odmian i kolejnych niezrozumiałych mutacji tarcz antykryzysowych niewielu ma możliwość powrotu z tarczą.
W sytuacji Czech najprostszym sposobem pozyskania wsparcia dla przedsiębiorcy było wypełnienie prostego wniosku online. Oczywiście dokument był opatrzony zapisem o ewentualnej karze w przypadku nieuzasadnionego ubiegania się o wsparcie. Jednak sama postawa rządu zdaje się uczciwa. Pomoc w kwocie około 25 tys. koron czeskich (około 4,2 tys. zł) faktycznie dotarła na konta osób, które o nią wnioskowały. Wystarczyło spełnić kilka podstawowych warunków oraz wysłać oświadczenie. Ciekawie również wyglądają kwoty wsparcia dla przedsiębiorców. W Czechach jest to 18 proc. PKB a tymczasem w Polsce nieco ponad 11 proc.
Jak to zrobić bezpiecznie?
Przy odpowiedniej organizacji i komplecie dokumentów całość zajmie nie więcej niż kilka godzin, z czego 90 proc. pracy możesz wykonać online oraz korespondencyjnie.
Sytuacja odrobinę się komplikuje, jeżeli chcesz zrobić to samodzielnie. Bariera językowa i nieznajomość przepisów może przysporzyć ci wielu kłopotów. Obywatel Czech może otworzyć Jednoosobową Działalność Gospodarczą (OSVÈ) za 1.000 koron czeskich (około 170 zł) a podstawową spółkę z o.o. (s.r.o.) za 6 tys. koron (około 1 tys. zł).
Obcokrajowcy korzystają jednak z pomocy odpowiednich firm pośredniczących we wszystkich procesach, co osobiście polecam. Najłatwiej po prostu wpisać w okno wyszukiwania Facebook frazę „Biznes w Czechach” i dołączyć do grupy polskich przedsiębiorców działających na terenie Czech. Dowiesz się m.in. co, jak i za ile? A co najważniejsze zyskasz odpowiedź na pytanie, czy to jest odpowiednie dla ciebie.
Wykorzystaj nowy rynek dla twojej firmy
Czechy zamieszkuje nieco ponad 10 mln obywateli, czyli ¼ Polski. Co to oznacza dla ciebie? Krótko mówiąc, zamiast na siłę wszystko optymalizować zacznij po prostu zarabiać, wykorzystując potencjał 10 mln ludzi. Resztą działań zajmą się księgowi i doradcy podatkowi. Warto wspomnieć, że przy niewiele większym nakładzie pracy zyskujesz kolejne źródło dochodu, niezależne od aktualnego.
Niedawne 3 miesiące uziemienia sprawiły, że część wykonywanych w pracy zadań w praktycznie każdej firmie przeniosła się do strefy home office. Sposób pracy się zmienił diametralnie i warto to wykorzystać na obu rynkach, tak w Polsce, jak w Czechach. Pojawia się coraz więcej rozwiązań online dla optymalizacji działania firmy.
Jedź do Czech, twoi pracownicy już tam są
Osoby mieszkające w miejscowościach przygranicznych i pracujące w czeskich firmach nadal muszą posiadać ważny test na Covid-19, który zobowiązani są aktualizować co 2 tygodnie, na swój koszt! Na efekty takiego przeciwdziałania wirusowi nie trzeba było długo czekać. Liczba zapytań o to, jak się przeprowadzić do Czech wzrosła 5 krotnie, koszty wynajmów oraz ceny mieszkań wzrosły o 10 proc. w regionach przygranicznych, przybyło również firm transportowych zajmujących się przeprowadzkami.
W wielu firmach pojawia się zapotrzebowanie na specjalistów ze znajomością języka polskiego. Polskojęzycznych konsultantów poszukują firmy z branży nieruchomości, prawa, księgowości, doradztwa, wirtualnych asystentów, HR, IT, transportu i wielu innych. Rozszerzenie działalności twojej nowej firmy to kolejne potencjalne stanowiska pracy dla dwujęzycznych osób przebywających w Czechach.
Czy warto zatem złapać kurę znoszącą złote jajka?
Podsumowując powszechnie poruszany temat optymalizacji podatkowej pod kątem otwierania firmy na rynku czeskim:
- czeski rynek jest otwarty na nowe firmy z innych krajów,
- istnieje wiele programów wsparcia dla nowych przedsiębiorców od strony rządu, jak i instytucji prywatnych,
- branża doradcza w sprawie dotacji jest bardzo mocno rozwinięta i doświadczona,
- tereny przygraniczne objęte są dodatkowymi programami dotacji na rozwój współpracy transgranicznej,
- prawie żaden przedsiębiorca nie przenosi swojej firmy do Czech z powodu korzystniejszej polityki podatkowej, branża start-upowa bardzo chętnie współpracuje z polskimi firmami,
- urzędy nie dyskryminują polskich przedsiębiorców, nie dyskryminują żadnych, język oraz przepisy są zbliżone do tych w Polsce,jest ogromne wsparcie od rodaków, którzy zajmują się tym zawodowo,
- nowa firma może zacząć działać natychmiast po otwarciu/zakupieniu,
- niski koszt startu dla obcokrajowców (podstawowa spółka z o.o. to jednorazowy koszt od około 5 tys. zł),
- dodatkowy rynek zbytu dla usług czy produktów.
Zamiast tego zapraszam na konsultacje dotyczące możliwości, jakie stoją przed twoją firmą, jeżeli podejmiesz decyzję o rozszerzeniu działania na rynku południowego sąsiada.