Dzisiaj jest: 22.11.2024, imieniny: Cecylii, Jonatana, Marka

Menedżer kontra przedsiębiorca

Dodano: 12.12.2019 Czytane: 20

Mało kto marzył, by być jak Jobs czy Gates. Ci dwaj to byli ekscentrycy zza wielkiej wody, dłubiący cierpliwie coś w garażu swoich rodziców. Najpierw Gates, a potem Jobs tak szybko, niespodziewanie i bezprecedensowo (tak się wydawało) przeskoczyli z ligi podwórkowej do ekstraklasy, że uważani byli raczej za wybryki natury niż za jeden z normalnych jej przejawów.

Dziś świat ma innych bohaterów. Jobs i Gates znaleźli godnych następców najpierw w Brinie i Page’u, potem Musku, Zuckerbergu i wielu, wielu kolejnych. Okazało się, że nie są wybrykami natury. Są jednym z jej przejawów. Dziś marzenie, by być kolejnym Zuckerbergiem czy Muskiem jest być może bardziej popularne niż marzenia o awansie poprzez korporacyjną drabinę. Zwłaszcza wśród młodzieży z pokolenia Y i Z.

Różne mody

Mody przychodzą, odchodzą i wracają, ale pewne rzeczy pozostają niezmienne. Podobnie jest w biznesie. Kiedyś była moda na to, by być menedżerem w korporacji, potem liderem organizacji, a teraz przedsiębiorcą założycielem, niezmiennie jednak firmy, do pełnego sukcesu, potrzebują przywódców jednego i drugiego typu. O tak! Zarówno menedżerowie, jak i przedsiębiorcy/założyciele, to liderzy. Rzecz w tym, jakie są ich silne i słabe strony oraz kiedy firma potrzebuje jednych i drugich! Przyjrzyjmy się!

Przedsiębiorcy, niezależnie czy są z branży technologicznej, nieruchomości czy na przykład językowej stosunkowo szybko się nudzą. Są ciekawi, jak w danej sytuacji zadziałałyby różne rozwiązania. Najchętniej takie, których nikt jeszcze nie testował. Nudzi ich konsekwentne wdrażanie sprawdzonych wzorców! Lubią wprowadzać zmiany.

Upór

Można pomyśleć, że skoro ciągle chcą coś zmieniać, to brak im determinacji. Nic z tych rzeczy. Potrafią latami ubiegać się o finansowanie, zgodę, zmianę warunków, walczyć szukając rozwiązania palącego świat problemu. Mają potężny, wręcz irracjonalny upór. Coś ciekawego dzieje się w momencie, gdy zrealizują upragnione zamierzenie. Mianowicie dość szybko tracą zainteresowanie nim i chcą robić coś nowego. Otwierać nową firmę, sprawdzać nowy produkt, szukać kolejnego rozwiązania. Tamten problem został rozwiązany, po co zatem dalej się nim zajmować?

Menedżerowie, gdy znajdą działające rozwiązanie trapiącego organizację problemu podejmują zorganizowane działania, by wdrożyć rozpoznane rozwiązanie, a następnie z satysfakcją przyglądać się jak działa i szukać ewentualnych usprawnień w ramach paradygmatu tego rozwiązania, tak zwanych optymalizacji.

Konsekwencja

Jeżeli realizacja celu wymaga wdrożenia systemu w 20 oddziałach, a następnie cierpliwego doglądania jak to rozwiązanie sprawdza się w rzeczonych oddziałach, raportowania, analizowania, korygowania i usprawniania, to jest to wymarzona praca dla menedżera. Siłą menedżerów jest konsekwencja.

No ale przecież menedżerowie idą do kolejnych zadań, czasem wyższego szczebla, innych. Owszem, ale jest to kwestia ambicji, a nie natury. Gdyby mogli dostawać kolejne awanse i podwyżki, robiąc to samo, to prawdopodobnie by to robili. W odróżnieniu od przedsiębiorców. Gdy ci się znudzą, to nie ma siły, która potrafiłaby ich utrzymać przy tym, co już ich nie interesuje.
Czemu to ważne? Bo to są żywioły, które są niezbędne każdej firmie, która ma stać się dojrzałą organizacją. Firmy zakładają przedsiębiorcy, wprowadzając zamęt w zastaną rzeczywistość. Do powtarzalnych sukcesów firmy prowadzą je menedżerowie, umiejący okiełznać ich dziki potencjał, jednocześnie tracąc pewną część ich dzikiej natury.

Dlatego mamy start-upy i korporacje. Dlatego tak się różnią. Dlatego tak siebie nawzajem potrzebują. Korporacje tworzą przewidywalny ekosystem, w który próbują wtargnąć start-upy, traktując go jako status quo, które trzeba przełamać. Korporacje z kolei same nie umiejąc skutecznie wdrażać odważnych zmian świata, potrzebują start-upów, by te pokazały im drogę i sprzedały know-how.

Zmienianie rzeczywistości

Skoncentrowani na wizji, zmieniający rzeczywistość wprowadzając twórczą destrukcję przedsiębiorcy oraz zmotywowani przez cele konsekwentnie organizujący rzeczywistość sprawdzonymi, możliwie najlepszymi metodami menedżerowie, to nie żywi ludzie. To archetypy. W każdym liderze biznesu można znaleźć cechy jednego i drugiego, przy czym ci najbardziej skuteczni są bliżsi archetypów niż inni.

Co z ludźmi, którzy prowadzą firmy, ale nie mieszczą się nie tylko w żadnym z tych schematów. Architekt odchodzi z pracowni, w której się uczył i zakłada własną. Księgowa odchodzi z dużej firmy księgowej i zakłada własną firmę księgową, prawnik, lekarz… lista jest długa. Co z nimi?
Zauważyliście pewną prawidłowość dotyczącą tego rodzaju przedsięwzięć? Zazwyczaj działają jako współpraca kilku tego rodzaju specjalistów, ewentualnie specjalista najmuje sobie pomocników. To jednak nie tworzy firmy. W takich tworach właściciel jest zazwyczaj głównym producentem i bez niego nie ma żadnej firmy. Ja nazywam takie przedsięwzięcia samozatrudnieniem z pomocnikami. Mają one swoje silne strony, ale nie bez powodu nie słyszeliście o żadnej wielkiej marce, która powstałaby z takiego tworu.

Praktyczne wnioski

Z powyższego płyną praktyczne wnioski dla osób, prowadzących i myślących o prowadzeniu firmy. Po pierwsze sprawdź, kim jesteś. Nie musisz wypełniać testów, zapytaj sam siebie, zapytaj swoje otoczenie. Kiedy już ustalisz, kim jesteś, buduj silne strony typowe dla wybranego archetypu i nauczy się neutralizować największe słabości. Nie dasz rady być we wszystkim świetny, ale nie zostawiaj pięt achillesowych na wierzchu. Jak mówił Zawisza Czarny, zbroja to podstawa.

Buduj swoją karierę zgodnie z predyspozycjami. Jeżeli jesteś przedsiębiorcą, to buduj firmy do poziomu, gdy są w stanie same ustać (czyli mniej więcej do momentu, gdy zaczną Cię nudzić) i sprzedawaj! Tak się to robi w zaawansowanych gospodarkach. W Polsce niestety wielu ludzi z przedsiębiorczym ogniem buduje i psuje firmy nawet po kilka razy, zamiast w odpowiedniej chwili „ze sceny zejść niepokonanym”. Jeżeli masz zaś ducha menedżerskiego, a założyłeś swoją firmę, to trzymaj się jej. Ustal ambitny, ale nie szalony cel, rozpisz plan dotarcia i konsekwentnie realizuj, nikt nie zrobi tego tak jak Ty!

Menedżerowie kontra przedsiębiorcy

A jak traktować się nawzajem? Menedżerze, przedsiębiorców nie warto zatrudniać. Będziesz miał z tego więcej zmartwień niż korzyści. Zamiast tego inwestuj w ich przedsięwzięcia. Kupuj ich rozwiązania.

Przedsiębiorco, Menedżerowie będą dla Ciebie wyzwaniem, ale bez nich Twoja firma będzie na dłuższą metę twórczym chaosem. Potrzebujesz ich, by organizacja mogła rosnąć. Oni ostudzą płynną lawę Twojej idei i zamienią w skałę, ale nie przejmuj się tym.
Gdy firma stanie się duża i skostniała, łatwo ją sprzedasz, bo inwestorzy, to dalecy kuzyni menedżerów. O tym jednak innym razem.


 

Polecane
Zapisz się do newslettera:
Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych w celach marketingu usług i produktów partnerów właściciela serwisów.