Cudownie by było dostać sukces w pigułce, ale gdzie byłby wtedy cały FUN?
Firmy z sektora M¦P, często działające już swoje 20 lat na rynku, mające stabilną pozycję, przekonane są o swojej wartości, niezastępowalności, o wypracowanych relacjach, dobrych produktach i stałych kontraktach. Czy zawsze ich właściciele analizują potencjalne ryzyka? Czy analizowali zagrożenia lub szczegółowo badali rynek, gdy podejmowali decyzje dotyczące rozbudowy swojego biznesu? Wcale nie musieli często tego robić, bo gospodarka potrzebowała wszystkiego, a kto się nie bał i działał, miał duże szanse zarobić i się rozwijać.
Czemu teraz ten model nie działa? To oczywiste – nasycenie gospodarki jest ogromne, nadprodukcja, przeładowanie informacją u konsumentów i zmiana sposobu komunikacji znacząco zmieniły zasady gry.
W tej chwili marketing 3.0 Kotlera, czyli: świetny produkt, orientacja na klienta i jego wartości, nie wystarcza. Zmieniający się model klienta – jego mentalność, proces zakupowy jak również sposób czerpania informacji, wymuszają ciągle nowe spojrzenie na prowadzony biznes.
Im dłużej działamy na rynku, tym bardziej możemy uśpić swoją czujność na nadchodzące zmiany. Wkraczając natomiast na arenę przedsiębiorczości z naszym pomysłem lub produktem musimy być przygotowani, że nikt tam na nas nie czeka z otwartymi ramionami.
Na co zwracać uwagę budując swoją firmę? Oto 10 możliwych błędów i porad jak się ich ustrzec:
1. Nie mów, że masz strategię działania, tylko ją faktycznie przygotuj. Spisz dokładnie, co chcesz osiągnąć i w jakim czasie. Codziennie rekrutuję specjalistów do firm i słyszę, że mają realizować strategię firmy. Kiedy pytam co dokładnie ci pracownicy mają realizować, słyszę: Bieżące założenia w zależności od sytuacji! Pamiętajmy zatem drodzy przedsiębiorcy, to my mamy kreować sytuację, a nie sytuacja nas. Plan działania musi być opracowany i wszystkim znany. W biznesie improwizacja musi wynikać z góry założonych celów, stąd też metodyczne podejście do planowania produktu, marki, kanałów sprzedaży, polityki dostawców jest kluczowe. Pomaga w tym choćby metodologia Business Model Canvas, do której zachęcam.
2. Raz zrobiona strategia to jedno, ale metoda sprawdzenia, czy będzie skuteczna może być różna. Nie szukajmy jedynie dowodów na poparcie swoich argumentów. Zanim podejmiemy jakiekolwiek działania, przeanalizujmy dokładnie, jak ową strategię można podważyć, obalić. Jeżeli stwierdzimy, że strategia się broni jesteśmy bliżej sukcesu, jeżeli nie – to plan wymaga zmiany i trzeba mieć wariant B. Weryfikacja, czyli utwierdzenie się w przekonaniu to myląca metoda badawcza, falsyfikacja natomiast jest trudniejsza, ale daje lepsze efekty.
3. Nie działajmy po omacku. Aby zrealizować punkt 2 musimy badać rynek. Obserwować, czy nasi klienci istnieją, czy zrozumieją nasz produkt lub usługę, czy realia gospodarcze pozwolą się obronić na nasyconym rynku i natłoku informacji. Najbardziej ryzykowne jest wprowadzanie produktu za szybko, gdy konsumenci nie będą na niego gotowi, jak choćby pierwsza próba Steva Jobsa z tabletem/ipadem. By być pierwszym trzeba wiedzieć, kiedy wyprzedzić peleton. Badania rynku – trendów i potrzeb są tu koniecznością.
4. Nie mówmy, że wiemy kto jest naszym klientem, tylko sprawdzajmy to na pewno. Budujemy założenia kto i dlaczego nas kupi, ale czasem rzeczywistość zaskakuje. Przykład z moich doświadczeń: Firma sprzątająca domy i mieszkania – miała być wsparciem dla zapracowanych kobiet-matek, a okazało się, że to mężczyźni są głównymi odbiorcami usługi. Zatem obserwacja oraz ciągłe sprawdzanie, czy Twoje założenia są nadal aktualne to podstawa. Monitorujmy klientów, dzięki nowoczesnym technologiom, profilowanie jest dziś koniecznością. Nie zapominajmy również o remarketingu po wykonaniu usługi. Jeżeli zaś chcemy się dowiedzieć, co o nas piszą w sieci, skorzystajmy z Brand24.
5. Szukanie personelu na siłę, by coraz szybciej się rozwijać jest złą drogą. To oni muszą chcieć pracować u Ciebie. Muszą pokazać, że potrafią zrealizować stawiane przez Ciebie cele, a nie odwrotnie. Bez dobrego teamu nie planujemy rozwoju. Pamiętajmy, że pracownicy się nie klonują, że się męczą i nawet najbardziej zapaleni z czasem zapał gubią. Planujmy rozwój kadry, świadomie zarządzajmy talentami i dbajmy o zastępowalność. Od pierwszych dni budując zespół pamiętajmy o spójnej marce pracodawcy, zwracajmy uwagę jak się komunikujemy i czy sami chcielibyśmy u siebie pracować, a nie u konkurencji.
6. Nie porównujmy się zazdrośnie z konkurencją. Oni już mają miliony, my też szybko ich dogonimy – czasem słyszę na konsultacjach. Dobrze wykonana praca, metodycznie, według planu, konsekwentnie, może przynieść sukces szybciej niż nam się wydaje, ale nie oznacza to, że będzie on od razu. W swoim planie, trzeba założyć budżet na ową konsekwencję i spójność, czyli na odpowiednie działania marketingowe. Dobierajmy kanały komunikacji na najbardziej bezpośrednim poziomie; wielokierunkowe, gdzie mamy szansę zyskać szybki feedback od klientów oraz sprawne polecenia. Zazdrość w biznesie powinna nas motywować, a nie spalać.
7. Co nagle, to po diable – nie zapalajmy się na szybkie kontrakty, szybkie pieniądze, bo inspirujące historie o wspaniałych fortunach jasno mówią, że na owe owoce i sukces trzeba zapracować i nic od razu nie przyjdzie. Szybki biznes ma to do siebie, że wielu tematów nie doprecyzowuje, naraża nas na różne szkody, nie każde ryzyko zdążymy uwzględnić. Pamiętajmy by ustrzec się od negatywnych konsekwencji podjęcia złych decyzji, choćby przez wykupienie D&O dla managerów.
8. Wszystko się kiedyś kończy – pamiętajmy, dobra koniunktura, klienci i nasze produkty nie są na zawsze. Ciągle się doskonalić i elastycznie zarządzać projektami to podstawa współczesnego biznesu, szczególnie gdy trzeba zrobić zwrot. Strategie muszą być wieloetapowe. Zakładać ewolucję firmy, nie tylko pod kątem jej rozwoju z małej do dużej, ale całościową. Podejście do klienta i rozwój produktów są bardzo ważne, ale także istotne są tematy pracownicze, jak kultura organizacji.
9. Zrobię sam będzie taniej i zapewne gorzej, bo nie możesz znać się na wszystkim. Specjalizacja segmentów powoduje, że możemy dobrać współpracowników tak, że z ich wiedzą i możliwościami, profesjonalizmem, pomimo większego kosztu osiągniemy upragniony sukces. Może nawet szybciej i będzie on miał lepszą jakość. Dodatkowo taka profesjonalna pomoc może ostrzec nas przed zagrożeniem, którego nie dostrzegamy. Model Zosi Samosi, już Tuwim wyśmiał w swoim wierszu. Pamiętamy dobrych specjalistów nie musimy od razu zatrudniać, możemy korzystać z ich pomocy na zasadzie B2B, w formie konsultacji lub wykonania usługi.
10. Szkoda nam pieniędzy na bezpieczeństwo. Brak świadomości ryzyka może spowodować poważne kłopoty – ubezpieczenie powinno być szyte na miarę, skorzystaj z porady dobrego brokera, a nie agenta ubezpieczeniowego. Bezpieczeństwo w biznesie to podstawa. Dobra analiza ryzyka, profesjonalna konsultacja brokerska i zakupiona polisa to „must have” rzetelnego biznesu, który jest przygotowany na wszystko.
Sprawdź powyższe 10 wykroczeń i zastanów się jak możesz złe nawyki zmienić, które punkty szczególnie dotyczą Ciebie i zadziałaj od razu. Sama świadomość błędów nie wystarczy, podejmowanie działań jest najważniejsze.
Autorka jest strategiem biznesowym. Zajmuje się strategią marki, działaniami marketingowymi, ze szczególnym naciskiem na Employer Branding. Praktyk od 10 lat z zakresie zagadnień HR – zarówno miękkiego, jak również twardego. „Pracownik to klient, Twoja Firma to produkt”. Wykładowca WSB, opiekun kierunku studiów podyplomowych – Zarządzanie produkcją. Konsultantka i wdrożeniowiec strategii biznesowych w firmach produkcyjnych