Panie Prezesie, rok 2018 był dla tureckiej gospodarki rokiem pełnym turbulencji. Czy Pana zdaniem w tym roku sytuacja gospodarcza Turcji ulegnie poprawie?
Rzeczywiście, w ubiegłym roku Turcja zmagała się z wieloma problemami, w tym przede wszystkim z rosnącą inflacją oraz spadkiem wartości liry tureckiej. Przełożyło się to m. in. na spadek produkcji oraz spadek liczby nowych zamówień. Tańsza lira może z jednej strony zwiększać popyt na tureckie produkty, a tym samym pobudzać eksport, jednak należy pamiętać o tym, że słabsza lira to także wyższe koszty dla tureckich producentów importujących surowce i komponenty, co przekłada się na koszty produkcji oraz ceny towarów. Rok 2019 powinien przynieść tureckiej gospodarce stabilizację, możliwe jest także spowolnienie gospodarcze, będące efektem burzliwych miesięcy 2018 r.
Spadek eksportu polskich towarów do Turcji staje się zauważalny. Czy jest szansa, że ta tendencja malejąca odwróci się w najbliższych miesiącach?
Prawdą jest, że struktura obrotów handlowych z Turcją zmienia się na niekorzyść polskich eksporterów. W okresie od stycznia do października 2018 sprzedali oni do Turcji towary i usługi za kwotę ok. 3,16 mld euro, a to oznacza spadek o ok. 8 punktów procentowych w stosunku do danych obejmujących analogiczny okres 2017 r. W tym samym czasie import z Turcji wyniósł ok. 2,76 mld euro, a to jest z kolei więcej o 21 proc. Efektem był ujemny bilans obrotów z Turcją, co nie zmienia faktu, że Turcja nadal bardzo dużo importuje z krajów UE, więc szanse na eksport są i będą nadal. Mogą się jedynie okazać mniej atrakcyjne finansowo.
Dlaczego?
Ponieważ obecnie polski eksport do Turcji napotyka zmniejszoną chłonność rynku konsumenckiego, spowodowaną m. in. ponad 24 proc. inflacją i słabszą siłą nabywczą liry,
a także problemami wielu tureckich przedsiębiorstw, które muszą dokonać restrukturyzacji i mają zmniejszony dostęp do euro i dolara. Polscy eksporterzy powinni być przygotowani na możliwy spadek liczby zamówień oraz ewentualne negocjacje cenowe.
Za to import z Turcji ma się dobrze.
Tak. Zwiększony import z Turcji jest wynikiem wysokiej atrakcyjności cenowej towarów pochodzących z tamtego rynku ze względu na blisko 40 proc. osłabienie wartości tureckiej liry notowane od początku 2018 r. Jest także pochodną coraz lepszej znajomości tego rynku przez polskich przedsiębiorców, którzy z powodzeniem docierają do tureckich producentów z różnych sektorów wiedząc, że oferują oni produkty dobrej jakości za bardzo atrakcyjną cenę. Dodać można, że turecki rząd bardzo pomaga potencjalnym eksporterom w znajdowaniu nowych rynków zbytu, w tym rynku UE – do którego należy Polska.
Niedawno w Warszawie odbyło się pierwsze forum PAIH EXPO, mające na celu wspierać polskich eksporterów w ich zagranicznej ekspansji. Jak Pan ocenia to wydarzenie? Czy samo forum w Pana ocenie miało lub będzie miało pozytywny i realny wpływ na wzrost eksportu polskich produktów?
Forum było bardzo ciekawą inicjatywą. Wartą kontynuowania, chociaż pewnie niełatwą do realizacji, bo obejmowało wszystkie rynki, na które eksportują polscy producenci.
I zapewne kosztowną. Ale dobrze, że takie wydatki zostały poniesione na promocję polskiego eksportu. Forum dało bowiem okazję do niezliczonej ilości spotkań biznesowych. Stoisko Polsko-Tureckiej Izby Gospodarczej było miejscem ponad 50 (wcześniej zarejestrowanych) spotkań. Przedsiębiorcy uzyskali informację o warunkach eksportowania do Turcji, przepisach, praktyce itd., a także o sposobie wyszukiwania partnera. Oceniam, że co najmniej ¼ z tych spotkań przyniesie biznesowy rezultat w postaci rozmów handlowych z tureckimi partnerami. W części z nich Izba nadal pomaga, w tym także przez promowanie usług swoich członków.
Jak Pan ocenia aktualne perspektywy dla ekspansji polskich produktów do Turcji? Jakie branże cieszą się obecnie popularnością? Gdzie i jak szukać okazji, by wkroczyć ze swoimi towarami na rynek Turecki?
Uważam, że potencjał kooperacji jest olbrzymi. Turcja i Polska mają najszybciej rozwijające się gospodarki w Europie. Mają podobny poziom technologiczny, podobną strukturę przemysłu, która w wielu dziedzinach jest komplementarna, a nie konkurencyjna (na razie). Dotyczy to sektorów takich jak: automotive, IT (hardware i software), AGD, maszyny i urządzenia (sterowane numerycznie obrabiarki do metalu), ale także w zakresie obronności. To naturalna baza współpracy dwustronnej, ale nie tylko. Wiele z tych produktów jest oferowanych wspólnie na rynki trzecie (np. samochody osobowe i ciężarowe powstające w kooperacji). Są oczywiście sektory, w których jedna ze stron dominuje. Turcja np. w sektorze tekstylnym i sektorze produktów rolnych, które nie są wytwarzane w Polsce (np. owoce (granaty, figi) oraz ich przetwory). Polska ma z kolei mocną pozycję w zakresie chemii budowlanej i produkcji jachtów. Ale generalnie dwustronne obroty mają podobną strukturę.
Gdzie zatem szukać nowych obszarów współpracy, nisz?
W mojej opinii są nimi obszary nowych technologii, innowacji. Obydwa kraje przykładają do rozwoju tego segmentu gospodarki bardzo duże znaczenie. W Turcji funkcjonuje wiele znakomitych centrów naukowo-badawczych tworzonych przez przemysł i ośrodki naukowe. Są to tzw. parki technologiczne, często ulokowane w uczelniach albo w strefach przemysłowych w dużych miastach. Cieszą się one wsparciem, także finansowym, ze strony tureckich władz. Pracuje się w nich nad wieloma nowymi technologiami, np. w zakresie magazynowania energii, rozwoju technologii kosmicznej, biotechnologii itd. Warto, aby polskie firmy technologiczne podejmowały z nimi współpracę.
Czy polscy przedsiębiorcy podejmujący taką współpracę mogą liczyć na jakiekolwiek wsparcie?
Oczywiście, funkcjonuje wiele organizacji i jednostek, których zadaniem jest wspieranie polskiego eksportu. Aby wykorzystać istniejące możliwości rozwoju handlu dwustronnego oraz współpracy naukowo-technicznej, potrzebne jest po pierwsze rozwijanie systemu przekazywania wzajemnych informacji. Takie zadanie realizuje Polsko-Turecka Izba Gospodarcza. Potrzebne jest także udzielenie polskim firmom praktycznego wsparcia w rozpoczynaniu i realizowaniu dzielności eksportowo-importowej z tureckim rynkiem w zakresie: wsparcia w negocjacjach, doradztwa prawnego przy konstruowania umów, ułatwień przepływów finansowych
i ubezpieczenia transakcji handlowych, wsparcia logistycznego. To są obszary, w których Izba i jej członkowie mogą pomóc.
Czy patrzy Pan optymistycznie w przyszłość jeżeli chodzi o polsko-turecką współpracę gospodarczą?
Oczywiście! Od lat niezmiennie stoję na stanowisku, że potencjał współpracy pomiędzy Polską a Turcją jest ogromny. Turcja to czwarty poza unijny odbiorca polskiego eksportu
i pierwszy w regionie Bliskiego Wschodu i Azji. Podczas ubiegłorocznej wizyty prezydenta Turcji w Polsce głośno mówiono o potencjale wzrostu obustronnej wymiany handlowej do poziomu 10 mld euro rocznie. Co prawda w obecnych warunkach i przy obecnych prognozach będzie to cel trudny do realizacji, ale nie niemożliwy. Jestem przekonany, że współpraca gospodarcza między Polską a Turcją, przy odpowiednim wsparciu ze strony rządów obu krajów, ma szansę rozwijać się nadal, z korzyścią dla obu stron.
3C: Panie Prezesie, bardzo dziękuję za rozmowę i za poświęcony czas. ¯yczę jeszcze więcej sukcesów w Nowym Roku dla Pana i dla Polsko-Tureckiej Izby Gospodarczej.
Rozmawiała Ewelina Kłoda