Dzisiaj jest: 22.11.2024, imieniny: Cecylii, Jonatana, Marka

Lawina niewypłacalności firm w Polsce

Dodano: 19.03.2017 Czytane: 15

Nie ma jednego sektora, który „pogrążałby” całą gospodarkę – liczba firm tracących płynność finansową jest stosunkowo wysoka zarówno w budownictwie, produkcji, jak i usługach.
Nie oznacza to oczywiście wspólnego mianownika dla problemów każdej z tych gałęzi gospodarki. Nie, to nie jest oznaką kryzysu, ale efekt równoczesnego wystąpienia przyczyn kłopotów w poszczególnych sektorach.

Procentowo największy wzrost liczby niewypłacalności w porównaniu do stycznia 2016 był w budownictwie. Nie można jednak powiedzieć, iż to jedynie budownictwo stoi za wyższą aż o 44 proc. liczbą opublikowanych przypadków niewypłacalności firm. Ich liczba była wysoka aż w trzech sektorach gospodarki: budownictwie,wytwórstwie i usługach. Dotychczas problemy we wspomnianych sektorach, sygnalizowane zwiększoną do ok. 20 przypadków w skali miesiąca liczbą niewypłacalnych firm, przeplatały się, a obecnie wystąpiły równolegle. Nie świadczy to o wspólnych przyczynach tej skomasowanej liczby niewypłacalności, czyli czymś na kształt ogólnego kryzysu, a raczej o ich nałożeniu się. Były to m.in. koniec niezbyt udanego sezonu w budownictwie, a w handlu szybsze niż w latach ubiegłych „sprawdzam”: kto zarobił, a kto stracił na świątecznym szczycie zakupowym w IV kwartale.

Problemy sektora metalowo-maszynowego

W sektorze produkcji sytuacja nie jest tak jednoznaczna, ale warto zwrócić uwagę na wyniki w eksporcie. Trochę dogłębniej niż tylko na nadwyżkę, która pojawiła się w 2015  i udało się ją ponownie zachować w 2016 roku. Gdy popatrzymy na strukturę łatwo zauważymy, iż handel zagraniczny zamiast coraz bardziej się dywersyfikować, ulega koncentracji.

Zmniejsza się m.in. liczba krajów, z którymi osiągnęliśmy nadwyżkę handlową. ¦wiadczyć to może o barierze konkurencyjnej w wychodzeniu na dalsze, poza unijne rynki – niekoniecznie po stronie samych producentów. Przegrywać może nie ich produkt, jego innowacyjność, jakość czy cena, ale cała oferta – której elementem są przykładowo warunki finansowania kontraktu, czyli de facto wsparcia przez różne agendy rządowe czy silny krajowy sektor finansowy. To się zmienia też w Polsce, czekać będziemy na efekty. Jak na razie polscy dostawcy są bardziej uzależnieni od dotychczasowych rynków i odbiorców na nich, a więc także od dyktowanych im warunków cenowych i poziomu zamówień.

Zachowując dodatni bilans, widać jednak efekty koncentracji odbiorców – wśród niewypłacalnych w styczniu producentów było m.in. pięć firm z branży metalowo-maszynowej: produkcji i obróbki części, profili, konstrukcji, maszyn. Stricte więc związane m.in. z rynkiem niemieckim
i niemieckim handlem zagranicznym – również mającym w 2016 roku rekordową nadwyżkę, ale m.in. już mniejszą dynamikę wzrostu głównie za sprawą zmniejszającego się na świecie popytu na wyroby inwestycyjne, w tym produkty przemysłu maszynowego. W mniejszym stopniu przyczyną problemów sektora (chociaż nie można jej całkowicie pominąć) jest kryzys finansowy przemysłu wydobywczego.

Problemy w budownictwie

Problemy w budownictwie, które zakończyły się ogłoszonymi w styczniu niewypłacalnościami, dotykały na równi firmy budownictwa ogólno-mieszkaniowego jak i specjalistycznego. Mniej jednolity, a nawet dosyć skoncentrowany był za to geograficzny rozkład tych przypadków. Aż pięć z nich dotyczyło firm z Małopolski, trzy ze ¦ląska, ponadto były to firmy z innych województw południowej i zachodniej Polski, z rzadkimi odstępstwami od tej reguły. Czy to oznacza, iż właśnie na tym obszarze był największy w ostatnich miesiącach deficyt publicznych prac infrastrukturalnych? Niewykluczone, ponieważ niewypłacalne firmy miały z reguły lokalną, co najwyżej regionalną skalę działalności – obroty do kilku, maksymalnie 16 mln zł.

Co prawda liczba przypadków niewypłacalności w handlu hurtowym już nie rośnie, ale jak na razie również nie spada – można więc powiedzieć, iż zwiększona programami socjalnymi konsumpcja nie odwróciła trendu konsolidacji w handlu i problemów mniejszych podmiotów, ale dopływ środków na rynek nieco zmniejszył ich skalę. Problem niskiej rentowności handlu nie znajdzie więc szybkiego rozwiązania – przez dłuższy okres czasu będziemy mieli do czynienia z podobną sytuacją, gdy kroplówka wydatków konsumenckich ratować będzie handel przed całkowitą zapaścią, ale też nie wystarczy ona hurtownikom i dostawcom do zwiększenie rentowności. Większą szansę na to stwarza rosnąca inflacja – pozwalająca szybciej podnieść marże wielu dystrybutorom.

Postępowania naprawcze

Dokładnie 1/3 niewypłacalności polskich przedsiębiorstw spośród opublikowanych w styczniu przypadków miała formę postępowań restrukturyzacyjnych. Co trzeba zaznaczyć były to zarówno firmy produkcyjne, jak i handlowe – a bardzo sporadycznie budowlane. Potwierdza to jako przyczynę ich problemów przede wszystkim podaż prac budowlanych, a nie niskie ceny realizowanych prac (co swoją drogą też ma miejsce, ale gdy nie ma zleceń trudno mówić o rentowności).

Co miesiąc mamy do czynienia z kilkoma-kilkunastoma przypadkami wygaszenia postępowania naprawczego i jego zmiany na upadłość (co nie jest już uwzględniane w statystyce niewypłacalności – dotyczy to bowiem podmiotów, które wcześniej się w niej znalazły, zmienia się jedynie klasyfikacja prawna niewypłacalności tych firm).

Nie wszystkie postępowania naprawcze kończą się powodzeniem. Sama zmiana prawa do tego nie wystarczy – gdyż pomimo uproszczenia procedur, wytyczenia kilku gotowych scenariuszy, de facto zmniejszenia w stosunku do poprzedniego prawa naprawczego możliwości obstrukcji
ze strony wierzycieli, to… ostatecznie o powodzeniu i tak decyduje nie prawo, ale realia ekonomicznie w danym przypadku. Także to, czy znajdą się chętni i środki na finansowanie kosztów tego postępowania.

Wzrost niewypłacalności południowo-wschodniej Polsce

Największa liczba omawianych przypadków niewypłacalności opublikowanych w styczniu miała miejsce w województwach mazowieckim, małopolskim i śląskim. Warto jednak spojrzeć na zmianę w stosunku do roku ubiegłego – gdzie ich najwięcej przybyło (oraz oczywiście – ubyło, bo tak było w sześciu województwach). Tutaj niewątpliwie o jakimś lokalnym zjawisku narastania problemu niewypłacalnych firm można mówić w odniesieniu do województw Polski południowej i południowo-wschodniej, a przede wszystkim małopolskiego (+8), śląskiego (+6), podkarpackiego (+6), czy lubelskiego (+5). W województwach tych problemy z płynnością finansową miały równie często firmy produkcyjne i budowlane, często handlowe, dużo rzadziej natomiast usługowe. Całkowicie odmienną charakterystykę miały niewypłacalności firm w woj. mazowieckim – zdecydowanie dominowały tu przypadki firm usługowych, także handlowych – a sporadycznie produkcyjnych. Na przeciwnym biegunie od województw południowo-wschodnich, nie tylko geograficznie było województwo warmińsko-mazurskie, gdzie w stosunku do stycznia 2016 roku przypadków niewypłacalności lokalnych firm było obecnie o 6 mniej.

Pod pojęciem niewypłacalności rozumiemy stan faktyczny, czyli niezdolność do regulowania zobowiązań na rzecz wierzycieli. Do końca ubiegłego roku były to upadłość likwidacyjna, jak i układowa. Po zmianie prawa, w tym roku, postępowanie układowe oddzielono, dla podkreślenia zmiany wyodrębnione postępowania naprawcze nie mają już w nazwie „upadłości”. Dla zachowania porównywalności danych bieżących z tymi z lat ubiegłych (gdy postępowanie układowe było rodzajem upadłości) nadal traktujemy łącznie wszystkie przypadki postępowań upadłościowych i naprawczych, jako niewypłacalność przedsiębiorstw. Ponadto, nadal otworzenie tych postępowań oznacza dla dotychczasowego dostawcy de facto brak bieżącej płatności.

Tomasz Starus
Członek zarządu Euler Hermes, odpowiedzialny za ocenę ryzyka

Polecane
Zapisz się do newslettera:
Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych w celach marketingu usług i produktów partnerów właściciela serwisów.