Dzisiaj jest: 22.11.2024, imieniny: Cecylii, Jonatana, Marka

Firmy boją się windykacji

Dodano: 20.11.2016 Czytane: 18

Kiedy partnerzy biznesowi spóźniają się z płatnościami, a w firmowej kasie brakuje pieniędzy, przedsiębiorcy stają przed trudną decyzją – jak zmotywować dłużnika, by uregulował zaległe faktury? Sporo firm próbuje odzyskać pieniądze na własną rękę. Nie jest to jednak skuteczne. Sukces odnosi zaledwie połowa z nich. Co dziesiąty przedsiębiorca korzysta z pomocy windykatorów, ale decyduje się na ten krok tylko doraźnie. 16 proc. ankietowanych stale współpracuje z zewnętrznymi ekspertami. Zdecydowana większość – bo prawie trzy na cztery
firmy z sektora MSP – w ogóle nie korzysta z outsourcingu windykacji.

– W polskich przedsiębiorstwach wciąż panuje przekonanie, że samodzielne odzyskiwanie długów, nawet jeśli nie jest skuteczne, to przynajmniej nic nie kosztuje, a na wyjęcie windykatora trzeba ponieść dodatkowe koszty. Ani jedno, ani drugie nie jest prawdziwe – tłumaczy Jakub Kostecki, prezes Zarządu Kaczmarski Inkasso.

Przedsiębiorca, który na własną rękę kontaktuje się z dłużnikiem i prosi o uregulowanie zaległych faktur, traci czas, który mógłby przeznaczyć na rozwój swojego biznesu. W wielu firmach angażuje się do tego także załogę, której często brakuje fachowej wiedzy. Zamiast skupić się na wykonywaniu obowiązków, pracownicy szukają sposobów, jak odzyskać pieniądze. Sęk w tym, że w co drugiej firmie działania podejmowane na własną rękę kończą się fiaskiem.

Mojej firmy na to nie stać

Przedsiębiorcy boją się przede wszystkim, że za skorzystanie z usług profesjonalnej firmy windykacyjnej będą musieli dodatkowo zapłacić, a przecież już mają stratę, bo klient nie płaci. Takie obawy zgłasza dwóch na pięciu przedsiębiorców. To jeden z mitów, jakie krążą na temat windykacji. Firmy windykacyjne już od lat pobierają wynagrodzenie tylko wtedy, kiedy ich działania zakończą się sukcesem i przekonają dłużnika do uregulowania należności. Zresztą, jak pokazuje badanie, te koszty też nie są wysokie. Prawie połowa firm za windykację wewnętrzną i zewnętrzną płaci nie więcej niż 500 zł miesięcznie. 12 proc. przedsiębiorców przeznacza na ten cel do 1 000 zł. Co dziesiąty badany miesięcznie wydaje nawet 5 000 zł.
– To dość zaskakujące zestawienie.

Z jednej strony, ponad 40 proc. przedsiębiorców, poszukując negatywnych aspektów zewnętrznej windykacji, deklaruje, że jest ona po prostu zbyt droga. Z drugiej strony, te same badania pokazują, że koszty ponoszone przez firmy, które faktycznie z niej korzystają, wcale nie są tak pokaźne – uważa Jakub Kostecki.

Boję się stracić kontrahenta, nawet nierzetelnego Wśród przedsiębiorców wciąż panuje przeświadczenie, że nierzetelny klient jest lepszy niż jego brak. – Ciężko to zrozumieć. Z rozmów z przedsiębiorcami wynika, że nie chcą oni rezygnować ze współpracy ze stałymi partnerami biznesowymi. Tłumaczą, że przywykli do nich, dotychczasowa współpraca przebiegała bez zarzutów, a niespłacone zobowiązania to tylko chwilowe problemy. Rozumiem, że przedsiębiorcy starają się być wyrozumiali. W końcu biznes to nie tylko czerń i biel. Niestety, z naszych doświadczeń wynika, że jeśli kontrahent zwlekał raz z przelewem, w przyszłości najpewniej zrobi to ponownie – tłumaczy Mirosław Sędłak, prezes Rzetelnej Firmy.
Niepokój związany z możliwością utraty klientów jest na tyle silny, że to drugi negatywny aspekt zewnętrznej windykacji, zaraz za jej wysokimi kosztami. Pogorszenia relacji z partnerami biznesowymi obawia się co czwarty przedsiębiorca. Kolejny raz jednak przedsiębiorcy w tym samym badaniu obalają ten mit. Aż 57 proc. mikro, małych i średnich firm, które korzystały z zewnętrznej windykacji uważa, że nie wpłynęła ona negatywnie na kontakty z kontrahentami.
– Windykacja wcale nie musi oznaczać utraty dotychczasowych klientów. Powód jest prosty. Kiedy do niepłacącego kontrahenta dzwoni jego wierzyciel i nie jest to pierwsza taka rozmowa, często pojawiają się nerwy. To nie ułatwia ani odzyskania pieniędzy, ani też nie buduje dobrych relacji. Kiedy rozmowę inicjuje zewnętrzny ekspert, jest ona profesjonalna i merytoryczna. Korzystanie z pomocy specjalistów pokazuje, że firma wie, jak zadbać o własne interesy – podsumowuje  Jakub Kostecki.

Potwierdzają to sami ankietowani przedsiębiorcy. 79 proc. z nich dostrzega zalety stosowania zewnętrznej windykacji, a wśród największych jej zalet wskazują na „oszczędność czasu” (44,2 proc.) oraz „profesjonalne podejście firmy z zewnątrz” (37,4 proc.).

¬ródło: badanie przeprowadzone na zlecenie Kaczmarski Inkasso przez Keralla Research

Polecane
Zapisz się do newslettera:
Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych w celach marketingu usług i produktów partnerów właściciela serwisów.