Po latach dominacji szkodliwego dla młodzieży przekonania, że karierę można zrobić jedynie z tytułem magistra, następuje powolny powrót do ocieplenia wizerunku szkolnictwa zawodowego i technicznego. Powolny, lecz mocno osadzony w rzeczywistości – wchodzące już wkrótce na rynek pracy „pokolenie Z” wyciągnęło wnioski od swoich świetnie wykształconych, lecz bezrobotnych starszych kolegów i zaczęło mocniej stąpać po ziemi, kierując się raczej w stronę technikum fryzjerskiego niż kulturoznawstwa. Dane Ministerstwa Edukacji pokazują, że nastąpił zwrot gimnazjalistów w stronę zawodowego toku kształcenia (wg danych Ministerstwa Edukacji Narodowej, w roku 2010 było to 41 proc. młodzieży,
w roku szkolnym 2014/2015, wskaźnik ten wzrósł do 51 proc.). Zawodówki i technika zostały „odczarowane” i odzyskały swój dawny prestiż, głównie ze względu na zapotrzebowanie na rynku pracy.
Portal ogłoszeniowy Gumtree.pl od kilku lat dokładnie bada rynek pracy pod kątem absolwentów szkół zawodowych i techników, w ramach kampanii społecznej „Start do Kariery”. W 2016 wraz z zespołem ekspertów z Laboratorium Gospodarki Cyfrowej DELab UW zwrócili uwagę na sytuację młodych kobiet – uczennic i absolwentek zasadniczych szkół zawodowych i techników. Stworzono raport „Aktywni+ Absolwentki z fachem w ręku”, który dostarczył wielu zaskakujących informacji dotyczących grupy społecznej, która często do tej pory pozostawała w cieniu.
Kariera fryzjera nie gorsza od menedżera
Jednym z najważniejszych wniosków płynących z raportu Gumtree jest zmiana poziomu prestiżu szkół technicznych i zawodowych oraz ich absolwentów. Młodzi ludzie,
w tym kobiety coraz częściej wybierają tok kształcenia zawodowego, nie odczuwając „niższej rangi” wykształcenia dającego tytuł zawodowy w stosunku do edukacji ogólnej.
Zmiana postrzegania szkół zawodowych i techników jest bezpośrednio związana z zapotrzebowaniem rynku pracy na specjalistów „z fachem w ręku”. Dyplom zawodowy gwarantuje zatrudnienie i godziwe zarobki w dużo większym stopniu niż tytuł magistra „przysłowiowego” kulturoznawstwa. Opierając się na przykładach z Warszawy – fryzjerzy pracujący w dużych sieciach salonów np. w Warszawie, mogą osiągać zarobki porównywalne do korporacyjnych managerów.
Jak wynika z raportu „Aktywni+ Absolwentki z fachem w ręku” – również poziom bezrobocia absolwentek techników i ZSZ jest śladowy – aż 98,4 proc. absolwentów prowadzi obecnie działalność zarobkową, w tym około połowy w wyuczonym zawodzie. Statystyki te są co prawda rozbieżne z danymi choćby Bilansu Kapitału Ludzkiego, ze względu na szerszą definicję zatrudnienia – w badaniu wzięło pod uwagę szarą strefę, czyli wszelkie formy pracy przynoszące badanym korzyści zarobkowe, również te niesklasyfikowane w ogólnopolskich badaniach.
Zaradne i pracowite, ale podlegle stereotypom
Młode kobiety po zawodówkach i technikach, ze względu na dużo wcześniejszą socjalizację do pracy, dużo realniej patrzą na życie, niż ich rówieśnicy z liceów ogólnokształcących i uniwersytetów. Są pracowite i traktują przeciwności w życiu zawodowym (takie jak np. nieplanowana ciąża w młodym wieku) bardziej jak wyzwanie, niż problem. Większość z nich ma jasno określony cel kariery zawodowej – założenie własnego biznesu, najlepiej za własnoręcznie zarobione pieniądze, a nie fundusze z dotacji czy kredytu. Zanim jednak dotrą do tego momentu, pragną zdobyć odpowiednie doświadczenie pracując u kogoś innego przez kilka, lub nawet kilkanaście lat. Wbrew obiegowej opinii, nie planują wczesnego macierzyństwa – tylko co piąta badana (grupa obejmowała kobiety w wieku 18-35 lat) ma dziecko. Nie zauważają tego jednak pracodawcy, obawiając się zapewne urlopów macierzyńskich – tylko 37proc. kobiet do 35 roku życia, które mają wykształcenie zawodowe lub ukończyły technikum, pracuje na podstawie umowy o pracę. To zdecydowanie mniej, niż mężczyzn z takich samym wykształceniem, wśród których 52 proc. może się pochwalić taką formą zatrudnienia. Widać również wyraźną dysproporcję pomiędzy zarobkami kobiet i mężczyzn w tej grupie.
|
Najpopularniejsze wśród kobiet zawody, nauczane w technikach i zawodówkach to kucharz, sprzedawca, hotelarz i ekonomista, jednak, jak pokazały badania focusowe przeprowadzone w szkołach na potrzeby badania – wiele uczennic tęskni za pracą w stereotypowo „kobiecych zawodach” – związanych z fryzjerstwem i wizażem, planując kurs zawodowy w tym kierunku. Według badanych kobiet, edukacja zawodowa to dla nich świadomy i chciany wybór, większość stwierdza, że będzie miała dużo lepsze szanse na rynku pracy niż ich rówieśnicy
z ogólniaków, planujący studia. Wspomniane zawody nie są tak popularne bez przyczyny – olbrzymią rolę w procesie wybierania ścieżki zawodowej odgrywają w Polsce właśnie stereotypy.
|
Szansa dla polskiego rynku pracy
Patrząc szeroko na zaobserwowane w badaniu tendencje, spokojnie można stwierdzić, że przyszłość młodych na rynku pracy rysuje się trochę bardziej optymistycznie niż dotychczas sądzono. Wciąż brakuje jednak konkretnych prognoz na temat tego jak wyglądać będzie zapotrzebowanie rynku pracy za pięć, dziesięć czy piętnaście lat. Wiemy natomiast, że duża część młodych ludzi trafnie zinterpretowała warunki panujące na rynku pracy w ciągu ostatnich lat i przełamała swoją dotychczasową niechęć do kształcenia zawodowego. Być może, wkrótce upora się również ze stereotypami i barierami związanymi z płcią.
Z pewnością dużą rolę odgrywać będą tu zarówno szkoły, instytucje regulujące rynek pracy, jak również sami pracodawcy.
Katarzyna Merska-Pietrak, koordynator ds. komunikacji w Gumtree.pl
Uczennice szkół zawodowych i techników uważają, że są w lepszej sytuacji, niż ich koleżanki, które zdecydowały się na liceum ogólnokształcące. Ich wejście na rynek pracy zaczyna się bowiem znacznie wcześniej – praktyki są obowiązkowe przez cały okres nauczania, natomiast podjęcie pierwszej pracy przez absolwentów odbywa się w wieku 19-20 lat, podczas gdy w przypadku osób studiujących ten moment nierzadko odsunięty jest o kilka lat. Kończąc naukę w zawodówce czy technikum już mają fach w ręku – mogą się dalej kształcić, jednocześnie rozpoczynając karierę zawodową i pracować na własny sukces.