Przewaga PiS oznacza, że mniej więcej można przewidzieć bieg wypadków, nawet skład rządu i główne reformy gospodarcze. Niepewność i niestabilność mogą zostać ograniczone do minimum, a tego rynki obawiają się najbardziej – perspektywa rządów kruchej koalicji może rozchwiać złotym, zdestabilizować giełdę, zaszkodzić obligacjom. Zwycięstwo jednej partii, dysponującej stabilnym ośrodkiem decyzyjnym, oznacza stabilizację notowań złotego, a nawet jego umocnienie. Polska waluta pozostanie bardziej czuła na impulsy pochodzące z zagranicy, na decyzje Rezerwy Federalnej czy EBC, niż na działania polskich władz. Oczywiście, planowany podatek bankowy czy zapowiadane ulgi dla frankowiczów będą miały wpływ na polską gospodarkę, a tym samym na notowania instytucji finansowych, ale w dużym stopniu zostały już one uwzględnione w wycenach zarówno naszej waluty, jak i w indeksach spółek. Powinny mieć one skutek jednorazowy i ograniczony w czasie, nie będą więc trwale rujnowały naszego systemu finansowego. Pewną niewiadomą pozostają plany PiS wobec NBP; ale można założyć, że doprowadzą one do obniżenia stóp procentowych i luzowania polityki monetarnej, podobnej do tego, co robi EBC. Nie sądzę jednak, by PiS próbował podważyć niezależność NBP. Inwestorzy będą pamiętali, że ostatnie rządy PiS nie zaszkodziły gospodarce, a wręcz przeciwnie – przeprowadzone zmiany przygotowały ją w dużym stopniu na przejście trudnego okresu spowolnienia gospodarczego w Europie. Polska poradziła sobie z nim całkiem nieźle, co w dużym stopniu było efektem reform zrealizowanych w latach 2005-2007. W kwestiach gospodarczych, PiS zachował się rozsądnie. Rynki będą miały nadzieję, że i tym razem tak będzie. Karta może się odwrócić za kilka miesięcy. Z kolei dużych zmian można spodziewać się w spółkach kontrolowanych przez Skarb Państwa. Roszad personalnych raczej nie da się uniknąć, co negatywnie odbije się na notowaniach polskich blue-chipów. Będą to jednak krótkotrwałe wahnięcia.
Wyniki wyborów mogą mieć wpływ na wyceny walut w naszej części Europy – węgierskiego forinta i czeskiej korony. Wprowadzają dodatkowy element niepewności w regionie, przynajmniej do czasu ukonstytuowania się nowego rządu. Nie będzie ono jednak zbyt głębokie, bo ważniejsze dla Europy ¦rodkowo-Wschodniej są wydarzenia w największych gospodarkach.
dr Maciej Jędrzejak
Dyrektor Zarządzający Saxo Bank Polska