Jak wynika z badania „Audyt windykacyjny”, przeprowadzonego na zlecenie firmy windykacyjnej Kaczmarski Inkasso, prawie 60 proc. polskich przedsiębiorstw z sektora MSP nie ma przygotowanego scenariusza na wypadek wystąpienia opóźnień w płatnościach ze strony kontrahentów.
W polskiej gospodarce przeważają firmy z sektora MSP. Każdego dnia ich właściciele podejmują decyzje mające bezpośredni wpływ nie tylko na jakość oferowanych przez ich spółki usług, ale bezpośrednio przekładające się na faktyczny stan ich finansów. A tu sprawa wygląda niezbyt optymistycznie. Jak pokazuje badanie, prawie 72 proc. przedsiębiorstw z MSP ma problemy z terminowym otrzymywaniem zapłaty od swoich kontrahentów.
– To w naprawdę krótkim czasie może zachwiać płynnością finansową przedsiębiorstwa, a nawet doprowadzić do jego upadku. Jednak analizując nasze badanie, bardzo wyraźnie widać, że problemom z płatnościami od kontrahentów winni są w dużej mierze dotknięci nimi przedsiębiorcy – podkreśla Radosław Koński, dyrektor Departamentu Windykacji w Kaczmarski Inkasso.
Ufając niesprawdzonym
Kłopoty zaczynają się bowiem już w momencie zawierania kontraktu. Aż 44 proc. przedsiębiorstw z sektora MSP nie sprawdza, z kim zasiadają do negocjacyjnego stołu. Co bardziej niepokojące – co jedenasty przedsiębiorca interesuje się historią stojącą za potencjalnym kontrahentem jedynie wtedy, gdy wartość omawianej umowy jest wysoka. Poszukując informacji o partnerach biznesowych, firmy najczęściej rozpytują innych uczestników rynku na temat potencjalnego partnera lub sprawdzają informacje dostępne w Internecie.
– Jak pokazują wyniki, spośród firm, które sprawdzają kontrahentów, co czwarta korzysta z zasobów biur informacji gospodarczej – zauważa Adam £ącki, prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów. – To bardzo dobra informacja, jednak mając tak szeroki wachlarz informacji zawarty w naszych bazach, bardzo żałuję, że wciąż aż tyle firm każdego dnia naraża swoje kontrakty na ryzyko, nie sprawdzając informacji o tym, jak płacą innym ich kontrahenci – dodaje.
Takie zachowanie jest wynikiem braku przyjętej na samym początku działalności strategii zarządzania firmowymi finansami, a w szczególności – spisania (czy też tylko przemyślenia) swojego zachowania w momencie, gdy kontrahent spóźni się z płatnością. Zaledwie 39,5 proc. przedsiębiorstw ma przygotowany scenariusz postępowania w sytuacji, gdy współpracująca z nimi firma nie zapłaci im na czas. Pozostali o tym, co zrobią z niepłacącym kontrahentem decydują dopiero w momencie, gdy ten stanie się ich dłużnikiem.
– To bardzo duży błąd – podkreśla Radosław Koński. – To właśnie dokładne przemyślenie zasad postępowania ze spóźnialskimi kontrahentami, a także wpisanie ich w swoje biznesowe zachowania pozwoli zapobiec takim sytuacjom i w znacznym stopniu skróci ewentualne działania windykacyjne – dodaje.
Windykacja w kapciach
W jaki sposób polskie przedsiębiorstwa radzą sobie ze spóźnialskimi płatnikami? Przede wszystkim – samodzielnie. O spływ należności w firmach dbają głównie działy księgowe (47,7 proc. odpowiedzi), a także właściciele firm (41,4 proc. wskazań). Posiadaniem wewnętrznej komórki windykacyjnej pochwalić może się zaledwie 1 proc. ankietowanych.
Sporym problemem, z jakim borykają się polscy przedsiębiorcy jest też wyraźny brak zdecydowanego podejścia do współpracy z zadłużonym kontrahentem. Na pytanie, czy firma sprzedałaby coś innej firmie, wiedząc że ta jest dłużnikiem, przeważały odpowiedzi dopuszczające taką współpracę – aż 42 proc. ankietowanych rozpoczęłoby współpracę za gotówkę. Jedynie 1/3 badanych nie zdecydowałaby się takie biznesowe partnerstwo.
– Te wyniki zderzyłbym z naszymi badaniami, z których wynika, że aż 34 proc. właścicieli firm do prowadzenia własnego biznesu zniechęca stres o to, czy zdobędą zlecenie. Może właśnie dlatego firmy są gotowe nawiązać współpracę z tymi, w których uczciwość nie tylko wątpią, ale nawet mają tego potwierdzenie.
Jednak przedkładając potencjalny zysk nad własne bezpieczeństwo finansowe i nie mając dojrzałych procedur współpracy z innymi firmami, narażają na problemy nie tylko swoje przedsiębiorstwo, ale także pozostałych kontrahentów, na płatności dla których może zabraknąć pieniędzy – komentuje wyniki Waldemar Sokołowski, prezes Rzetelnej Firmy, która skupia wokół siebie przedsiębiorstwa z sektora MSP.
Nic ci nie zrobię, jak nie zapłacisz
Grzechy przedsiębiorców można by mnożyć. Kolejnym z nich jest brak zdecydowanych działań w sytuacji, gdy płatność nie spłynie na konto w terminie. Większość przedsiębiorców poprzestaje na wysłaniu do dłużnika wezwania do zapłaty – robi tak ponad 50 proc. ankietowanych. 26 proc. z nich decyduje się na oddanie długu w obsługę kancelarii prawnej, a co czwarta firma rozpoczyna działania sądowe. Jednak aż 26 proc. prowadzi dalsze rozmowy z dłużnikiem, starając się przekonać go do spłaty zadłużenia.
– Te wyniki udowadniają, jak niedojrzałe podejście do swoich finansów ma duża część polskich firm. Jeżeli minął już termin płatności, a dłużnik nadal unika spłaty swoich zobowiązań, musimy pokazać mu to, że mamy w zanadrzu narzędzia, którymi jesteśmy w stanie wpłynąć na jego decyzje. Wysłanie wezwania do zapłaty bez pokazania, że będzie wiązało się to z jakimiś konsekwencjami, jak rozpoczęcia windykacji przez firmę zewnętrzną, czy upublicznienie długu w Krajowym Rejestrze Długów pozostaje bezcelowym działaniem – zauważa Konrad Siekierka, radca prawny z kancelarii prawnej Via Lex.
Brak aktywnego kontaktu z kontrahentem w momencie, gdy firmy czekają na przelew, a także brak konsekwencji podczas współpracy z zadłużonymi kontrahentami powoduje, że problem zatorów płatniczych nadal jest wyraźny i pomimo widocznego wzrostu gospodarczego, moralność płatnicza przedsiębiorców wciąż pozostaje na bardzo niskim poziomie. A to nie zmieni się do momentu, gdy przedsiębiorstwa nie zaczną podchodzić do swoich finansów kompleksowo. Nie wystarczy zyskać klienta i podpisać z nim umowę na realizację zlecenia. Sztuką jest utrzymanie go i kontynuowanie współpracy na uczciwych zasadach. Strategia działania i konsekwencja wobec dłużników to pierwszy krok do zmniejszenia zjawiska zatorów płatniczych w skali makro. Dodatkowo posiadanie jej może zaoszczędzić właścicielowi firmy zarówno czasu i nerwów.
Kornelia Hendżak
rzecznik prasowy w Kaczmarski Inkasso