Dla sprawnego funkcjonowania rynku kapitałowego kluczowe znaczenie ma jakość emitentów. Dobre spółki są najlepszą zachętą dla inwestycji. Jest oczywiste, że jeśli spółka w długim horyzoncie czasowym nie generuje zysków, nie jest atrakcyjna dla inwestora. Niestety, spółki notowane w Polsce nie rozpieszczały ich pod tym względem. W wielu przypadkach mieliśmy do czynienia ze spadkiem dynamiki zysków czy wręcz ze stratami. Nie wszystkie z nich wytłumaczyć można li tylko spadkiem tempa wzrostu gospodarczego. Uważam, iż należy także zwrócić uwagę na jakość kadry zarządzającej.
Przygotowana przez Komisję Papierów Wartościowych i Giełd propozycja możliwości nakładania kar administracyjnych na osoby pełniące funkcje kierownicze w spółkach publicznych, które działaniem swoim naraziły spółki na starty, spotkała się z krytyką instytucji rynku kapitałowego. W tej sytuacji sami inwestorzy powinni ostrzej oceniać zarządy spółek, którym powierzają pieniądze.
Nie tylko zyski...
Kryterium zysku, choć chyba bezspornie najważniejsze, nie jest oczywiście jedynym branym pod uwagę przez inwestora. Istotnym zagadnieniem jest także kwestia polityki informacyjnej emitentów. I nie mam na myśli bynajmniej wyłącznie wypełniania obowiązków informacyjnych narzuconych przez regulacje. Chodzi o coś więcej – o stworzenie relacji z inwestorami tak, by byli oni pewni, że o istotnych dla spółki sprawach dowiadują się w tym samym momencie, co wszyscy pozostali uczestnicy rynku. Natomiast władze spółek, które z oczywistych przyczyn muszą być lepiej poinformowane o sytuacji w kierowanym przez nich podmiocie, powinny czynić wszystko, aby uniknąć posądzenia o wykorzystywanie tej przewagi informacyjnej. Przede wszystkim powinny informować rynek o wszelkich transakcjach akcjami „swojej” spółki, jak również o ich przyczynach.
Natomiast dokonanie transakcji przez członków władz spółki w okresie podejmowania ważnych dla emitenta decyzji (np. dotyczących planowanej fuzji) powinno być uznane za przestępstwo formalne bez konieczności dowodzenia, czy dana osoba znała informację poufną
lub czy celowo ją wykorzystała.
Rola KPWiG to w tym przypadku stworzenie odpowiednich regulacji. Regulacje te powinny z jednej strony zapewniać wysoki poziom polityki informacyjnej przy minimalnym obciążeniu emitentów, z drugiej zaś - dawać możliwość wejścia na rynek małym i młodym spółkom. Zostało to osiągnięte przez uproszczenie dokumentów ofertowych w przypadku spółek już obecnych na rynku publicznym i właściwie wypełniających obowiązki informacyjne oraz przez wyraźną segmentację rynku – na różnych rynkach różne będą obowiązki informacyjne emitentów.
Na bazie tych regulacji instytucje rynku powinny wypracować zasady postępowania i przejrzystości notowanych spółek. Spółki powinny konkurować o inwestorów m.in. poprzez właściwie prowadzoną politykę informacyjną. Powinny zostać również opracowane zasady etyki, eliminujące z rynku osoby, wobec których istnieje uzasadnione podejrzenie ujawniania lub wykorzystywania informacji poufnych.
... nie tylko przejrzystość
Kolejną ważną dla inwestorów kwestią jest traktowanie akcjonariuszy mniejszościowych. Nawet jeśli akcje przynoszą zysk i spółka prowadzi przyzwoitą politykę informacyjną, inwestorzy nie będą zadowoleni, jeśli poczują się traktowani gorzej niż inni akcjonariusze. Zmiany dotyczące traktowania akcjonariuszy mniejszościowych, wprowadzone ostatnią nowelizacją ustawy o publicznym obrocie oraz wejście w życie Kodeksu spółek handlowych w znaczący sposób zmieniło podstawy prawne regulujące powyższe zagadnienia. Mimo to jednak, pomiędzy akcjonariuszami spółek publicznych dochodzi do wielu konfliktów. Wynika to stąd, iż regulacje, nawet tak nowoczesne jak Kodeks spółek handlowych, nie mogą przewidzieć wszelkich sytuacji, jakie pojawiają się w spółkach. Dowodzi to, iż w wielu przypadkach konieczne jest wypracowanie standardów postępowania, zasad corporate governance. Po ich opracowaniu pojawi się natomiast kolejny problem - wdrożenia tych rekomendacji. Wszak nie będą one przepisami prawa, które wszyscy muszą respektować. Zasady te będą (lub nie będą) stosowane na zasadzie dobrowolności.
To od uczestników rynku zależeć będzie jak wysoko postawią sobie poprzeczkę. Jak wiele żądać będą inwestorzy i jak wiele z tego gotowi będą zrealizować emitenci? Czy spółki publiczne będą od niepublicznych różnić się jedynie wymogami informacyjnymi, czy też wysoką jakością i etyką zarządzania powierzonymi im pieniędzmi? Mam nadzieję, iż raczej to drugie i że wyższa jakość emitentów przyciągnie na rynek nowych inwestorów, a zwiększony popyt spowoduje z kolei napływ nowych emitentów.
Tylko edukacja
Istotnym czynnikiem mogącym wspomóc napływ nowych spółek jest polityka edukacyjno-informacyjna. Istotne jest uświadamianie sektora MSP o zaletach rynku kapitałowego poprzez przedstawienie zasad funkcjonowania rynku, a także korzyści i obowiązków wynikających z osiągnięcia statusu spółki publicznej.