Z większości danych i badań nastrojów przedsiębiorców, zarówno tych prowadzonych przez Główny Urząd Statystyczny i Narodowy Bank Polski, jak i organizacji samorządowych biznesu wynika, że kondycja firm, także małych i średnich, w ostatnim czasie uległa wyraźnej poprawie. Szczególnie widoczne było to w pierwszym kwartale 2015 roku. Jak zwykło się mawiać, sprzyjała im poprawa sytuacji w gospodarce. Jeśli jednak wziąć pod uwagę, że ponad dwie trzecie PKB to efekt działalności MSP, należałoby powiedzieć, że jest odwrotnie. To poprawa kondycji małych i średnich firm sprzyjała wzrostowi polskiej gospodarki. Na szczęście coraz mocniej świadomość tej zależności zaczyna trafiać do polityków i rządowych instytucji, dzięki czemu podejmowane są inicjatywy zmierzające do poprawy warunków działania sektora i pojawiają się pierwsze ich efekty.
Ulga w przepisach
Po długich pracach i dyskusjach, w lipcu rząd przyjął projekt Prawa działalności gospodarczej, zwanego konstytucją przedsiębiorczości. Jej głównym założeniem jest przyjęcie zasady, że przedsiębiorca może w ramach działalności gospodarczej wykonywać wszelkie działania (o ile nie są sprzeczne z prawem) oraz że w przypadku różnych wykładni i interpretacji przepisów prawa organ administracji ma przyjmować tę, która jest korzystna dla przedsiębiorcy. Urzędnicy mają też w sposób rozsądny wyważać słuszne interesy przedsiębiorcy i interes publiczny, a wydawane przez nich decyzje nie powinny być nadmiernie uciążliwe.
Nowe zapisy Ordynacji podatkowej wprowadzają też między innymi ważną dla przedsiębiorców zasadę, mówiącą, że wszelkie wątpliwości co do treści przepisów prawa podatkowego rozstrzygane będą na korzyść podatnika. Stosowane do tej pory praktyki urzędników często wpędzały firmy w poważne kłopoty. Można tylko mieć nadzieję, że wraz z wprowadzeniem tej reguły, zmieni się też podejście urzędników do przedsiębiorców. Ordynacja wprowadza też sporo mniejszej wagi, ale za to praktycznych udogodnień, takich jak choćby możliwość przeprowadzenia kontroli ksiąg rachunkowych w miejscu, w którym są one prowadzone, np. w siedzibie firmy świadczącej usługi księgowe na rzecz przedsiębiorcy.
MSP najbardziej jednak interesują konkrety. Na szczęście tych także pojawiło się sporo lub pojawi się lada moment. Jednym z przykładów jest będąca w końcowej fazie parlamentarnej legislacji nowelizacja ustaw o rachunkowości, która przewiduje uproszczenie księgowości i sprawozdawczości firm. Małe przedsiębiorstwa będą mogły sporządzać skrócone sprawozdania finansowe, zawierające jedynie uproszony bilans, rachunek zysków i strat oraz informacji dodatkowej o ograniczonym zakresie. Dotyczyć to będzie firm działających w formie spółek, których suma bilansowa nie przekracza 4 mln euro, przychody netto ze sprzedaży nie są wyższe niż 8 mln euro, a zatrudnienie nie przekracza 50 osób. Szacuje się, że z dobrodziejstwa tych udogodnień może skorzystać ok. 40 tys. przedsiębiorstw, a ich oszczędności z tego tytułu sięgną 61 mln zł. Dotyczyć to będzie także firm prowadzonych przez osoby fizyczne i spółki cywilne, jawne i partnerskie, których przychody ze sprzedaży nie przekraczają 1,2 mln euro.
Od września ma zostać wdrożony pilotażowy program zakładający uruchomienie 50 centrów obsługi podatników, których zadaniem będzie świadczenie nieodpłatnej pomocy małym firmom rozpoczynającym działalność gospodarczą. Po zakończeniu fazy eksperymentalnej, która ma potrwać do końca roku, doradcy podatnika mają działać we wszystkich urzędach skarbowych w kraju. Opieką doradców będą objęci przez pierwsze półtora roku działalności przedsiębiorcy zatrudniający nie więcej niż dziesięciu pracowników i osiągający obrót nieprzekraczający 2 mln euro.
Ministerstwo Finansów wciąż rozszerza listę dokumentów, które przedsiębiorcy mogę przesyłać do urzędów przez Internet, bez potrzeby stosowania podpisu elektronicznego. W 2014 roku firmy przesłały tą drogą ponad 6 mln dokumentów – o 50 proc. więcej niż rok wcześniej. Obecnie można w taki sposób przekazywać 43 różne rodzaje dokumentów, a w wkrótce liczba ta zwiększy się do 48. Kontynuowane są też prace nad cyfrową administracją podatkową – projektem, który umożliwi załatwianie wielu spraw w urzędzie skarbowym zdalnie, przez siedem dni w tygodniu. Ten rewolucyjnie wyglądający projekt dostępny będzie jednak tylko dla płatników VAT i CIT, a umożliwi na przykład wgląd podatnika w akta spraw, rozliczenia podatkowe, zapewni transakcyjna obsługę zobowiązań i pomoc w wypełnianiu obowiązków.
Szansa na unijne wsparcie
Mały i średni biznes powinien skorzystać w dużo większym niż poprzednio stopniu i w sposób bezpośredni ze środków Unii Europejskiej, w ramach programu na lata 2014-2020. Bezpośredniemu dostępowi do tych środków powinna sprzyjać decentralizacja ich rozdziału. Ponad 10 mld euro będzie w dyspozycji województw na wsparcie lokalnego biznesu. To stanowi około jednej trzeciej całej puli unijnego wsparcia dla regionów. Województwa będą też miały większą swobodę w adresowaniu tych środków do konkretnych potrzeb, a nie według sztywnych rozdzielników. Pomoc może być udzielana na wsparcie innowacyjności, ale też na „proste” inwestycje lub na rozwój produkcji eksportowej. Na szczeblu centralnym na podobne cele, głównie na innowacyjność, tworzenie nowych firm i „internacjonalizację”, kwotą 3,6 mld euro dysponować będzie Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości. Tym razem pieniądze mają być kierowane na potrzeby przedsiębiorców w sposób bardziej bezpośredni, niż działo się to w poprzedniej turze europejskiej pomocy, w której dominowały szkolenia. Kontynuowany ma być program kredytów na działalność innowacyjną, tzw. technologicznych, które częściowo będą spłacane przez Bank Gospodarstwa Krajowego w formie dotacji, której kwotę zwiększono z 4 do 6 mln zł na przedsięwzięcie.
Okazuje się, że polskie MSP będą mogły skorzystać z wielkich europejskich programów. W ramach tzw. planu Junckera, Bank Gospodarstwa Krajowego otrzyma wsparcie w wysokości miliarda złotych, które przeznaczy na udzielanie gwarancji kredytowych małym firmom. Ta forma będzie uzupełnieniem dla cieszącego się dużym powodzeniem programu gwarancji de minimis, z którego skorzystało wiele polskich firm. Dzięki tej nowej inicjatywie gwarancje będzie mogło uzyskać ok. 5 tys. przedsiębiorców.
Jak wynika z badań przeprowadzonych przez Fundację Kronenberga, w ciągu kilku poprzednich lat o pomoc ubiegało się ok. 22 proc. MSP, a otrzymało ją jedynie 11 proc. Dla większości nie próbujących skorzystać z jakiejkolwiek formy wsparcia barierą była towarzyszące temu biurokracja i skomplikowane procedury.
Przeszkód wciąż wiele
Wsparcie dla firm zapowiadają politycy wszystkich opcji – można zatem mieć nadzieję, że nie zapomną o swych deklaracjach po wyborach i zaproponują konkretne rozwiązania. Mają do kogo się uśmiechać – na koniec lipca liczba osób prowadzących działalność gospodarczą zbliżyła się bowiem do 3 mln. Do zrobienia, by działali w sprzyjających warunkach, wciąż jest dużo, a do rozwiązania wielu problemów i likwidacji barier nie zawsze potrzebne są pieniądze, lecz rozsądek w stanowieniu i prawa i wola ułatwiania rozwoju drobnego biznesu. Mimo wspomnianych zmian w przepisach, przedsiębiorcy wciąż zasypywani są koniecznością wypełniania i przesyłania setek dokumentów. Z raportu firmy Grant Thornton wynika, że rocznie musimy dostarczyć 209 różnego rodzaju druków urzędowych, w większości o charakterze statystyczno-sprawozdawczym. Zajmuje się tym w Polsce aż dwunastu urzędów.
Mikroprzedsiębiorcy mają nieco lepiej, bo muszą wypełnić tylko 130 druków.
Choć maleje liczba upadłości firm, wciąż jednym z głównych powodów nie są problemy ze zdobywaniem kontraktów, czy zbytem produktów i usług, ale zatory płatnicze i kłopoty z uzyskiwaniem płatności od kontrahentów. Według statystyk, średni czas oczekiwania na realizację płatności sięga 46 dni od wystawienia faktury, a odzyskiwanie należności wciąż jest bardzo trudne. Szacuje się, że płatność ok. 30 proc. faktur następuje po terminie, a według Krajowego Rejestru Długów czas oczekiwania na ich zapłatę wciąż się wydłuża i sięga prawie pięciu miesięcy. Wśród najbardziej zadłużonych i zagrożonych zatorami wciąż znajduje się branża budowlana. Na problemy w tej dziedzinie narzeka aż 83 proc. jej przedstawicieli, a łączną kwotę zadłużenia szacuje się na ponad 1,2 mld zł. Niestety sytuacja ciągle się pogarsza, długi rosną, a ponad jedna piąta płatności jest przeterminowana na okres powyżej roku.
Z finansowaniem może być gorzej
O ile środków na różnego rodzaju programy wsparcia i rozwoju powinno być dużo więcej niż w poprzednich latach, to pogarszać się może dostęp do normalnego finansowania, realizowanego poprzez kredyt. Składają się na to dwie przyczyny. Pierwsza to kapryśna polityka banków wobec biznesu, a drugi to potencjalne ograniczenie możliwości banków w finansowaniu, związane z pomysłami pomocy zadłużonym we frankach i nałożenie specjalnego podatku na instytucje finansowe.
W normalnych warunkach podejście banków do finansowania przedsiębiorstw ulega zmianom i jest zależne od kilku czynników. Głównym z nich jest ocena sytuacji w gospodarce i jej perspektyw oraz ryzyka związanego bądź z ogólną koniunkturą, bądź kondycją określonych branż czy sektorów. Choć gospodarka w ostatnich kwartałach wyraźnie przyspieszyła i banki bardziej przychylnie odnosiły się do firm, obie te tendencje są dość chwiejne. Ostatnie zawirowania w Chinach i obawy o perspektywy globalnej gospodarki, a także niewielkie spowolnienie dynamiki wzrostu polskiej gospodarki w drugim kwartale powodują pewien niepokój i skłaniają banki do ostrożnego podejścia. Tę ostrożność, mimo deklaracji i nasilenia reklamowej ofensywy ofert dla firm, widać w badaniach prowadzonych cyklicznie przez NBP. Z ankiet przeprowadzanych wśród bankowców wynika, że banki w ostatnich kwartałach tylko nieznacznie złagodziły swoją politykę kredytową wobec biznesu, łagodząc kryteria przyznawania kredytów i obniżając ich marże. W dodatku zjawisko to dotyczyło zwłaszcza dużych firm. W przypadku MSP wciąż sygnalizowano jedynie niewielkie zmiany nastawienia. W najnowszej ankiecie, dotyczącej prognozowanej sytuacji w trzecim kwartale, wciąż pojawiają się deklaracje, w których bankowcy mówią z rezerwą o gotowości do zwiększenia zainteresowania finansowaniem krótkoterminowym dla małego i średniego biznesu oraz sygnalizują niewielki wzrost marż. Wspomniane obawy, związane z pogorszeniem się sytuacji w globalnej i krajowej gospodarce, mogą też skutkować zaostrzeniem kryteriów udzielania kredytów. Druga kwestia, czyli potencjalnie znaczącego ograniczenia możliwości finansowania przez banki, wynikającego z wielomiliardowych kosztów pomocy posiadaczom kredytów walutowych oraz podatku od bankowych aktywów, budzi jeszcze większy niepokój – może bowiem oddziaływać negatywnie w poważniejszym stopniu i w dłuższej perspektywie, a konsekwencje mogą być odczuwalne w całej gospodarce.
W tej sytuacji większego znaczenia nabiera możliwość korzystania przez firmy, zwłascza MSP, z alternatywnych źródeł finansowania. Od kilku lat w tej roli coraz lepiej spisuje się rynek kapitałowy, oferujący dostęp do finansowania poprzez emisje obligacji firm. Z tej formy z powodzeniem skorzystało już kilkaset przedsiębiorstw o różnej wielkości i z różnych branż, także tych niecieszących się względami banków. Wśród emitentów dominują zaś małe firmy. ¦rodki pozyskiwane tą drogą mogą być przeznaczane zarówno na finansowanie bieżącej działalności, jak i na przedsięwzięcia rozwojowe i inwestycje. Coraz prostsze procedury i porównywalne do kredytowania bankowego koszty powodują rosnącą popularność emisji obligacji. Z kolei ograniczone możliwości osiągania przyzwoitych zysków z kapitału w formie lokat bankowych czy na giełdzie sprawiają, że inwestorzy chętnie kupują obligacje firm. £ączna wartość przeprowadzonych emisji obligacji sięga już kilkudziesięciu miliardów złotych i z roku na rok dynamicznie wzrasta.
Według danych GUS, pierwsze półrocze 2015 r. było udane, jeśli chodzi o wyniki polskich firm. Ich przychody wzrosły w porównaniu do 2014 roku o 3,6 proc. i wyniosły 1,2 bln zł. Z kolei koszty zwiększyły się tylko o 2,8 proc., co skutkowało poprawą wskaźnika rentowności netto z 3,9 do 4,5 proc. Wynik finansowy netto zwiększył się aż o ponad 18 proc. i sięgnął niemal 55 mld zł. Firmy zwiększyły inwestycje o prawie 11 proc. Drugi kwartał przyniósł jednak oznaki lekkiego spowolnienia, rosną też obawy przed pogorszeniem się koniunktury na świecie.
£ukasz Lefanowicz
Prezes GERDA BROKER
www.gerdabroker.pl