Chociaż z wielu stron docierają do nas sygnały potwierdzające odwilż na rynkach, analizy Country Report wskazują, że eksporterzy nadal powinni z dużą starannością prowadzić relacje z kontrahentami z tych krajów.
Hiszpania
Problemy Hiszpanii wynikające w dużej mierze z kryzysu finansowego z 2008 roku są nieustannie odczuwalne. W wyniku wielu reform, które rząd hiszpański wprowadził w zeszłym roku, zwiększa się konkurencyjność na rynku i zaufanie inwestorów, czego efektem jest poprawa sytuacji w wielu segmentach gospodarki. Prognozy IHS Global dotyczące 2014 roku przewidują wzrost hiszpańskiego PKB na poziomie 1,2 proc. względem spadku o 1,2 proc. w 2013 roku. Co więcej, już w 2017 powinien on sięgnąć nawet 3 proc. Widoczny jest także wzrost sprzedaży detalicznej o 0,7 proc. w 2014 w porównaniu ze spadkiem w wysokości 3,7 proc. w 2013 roku Optymistycznie wygląda też wzrost produkcji przemysłowej o 1,7 proc. w tym roku, podczas gdy w 2013 zanotowano spadek o 1,6 proc. Poprawę widać również na rynku pracy, w okresie maj 2013 – czerwiec 2014 nastąpiło najwyższe obniżenie bezrobocia od 2006 roku, osiągając poziom 24,5 proc. wobec 26,3 proc. w roku ubiegłym.
Kolejnym dobrym prognostykiem jest zauważalna odwilż na rynku nieruchomości. Mimo ciągłego spadku cen mieszkań, które są średnio niższe o 25-35 proc. w porównaniu z okresem sprzed kryzysu, jego tempo wyraźnie maleje. Co więcej, już w 2015 przewiduje się stabilizację cen dzięki wyraźnie lepszej sytuacji na rynku pracy i wzrostowi konsumpcji prywatnej. Coraz lepiej prezentuje się również kondycja hiszpańskich banków. Dzięki działaniom rządu zanotowano pierwsze spadki wskaźników złych kredytów od powstania kryzysu. Sytuacja na rynku finansowym, mimo pozytywów, wciąż jednak pozostawia wiele do życzenia. Głównie z uwagi na nadal słaby popyt kredytowy, podwyższone ryzyko strat i postępujący proces obniżania nadmiernego zadłużenia sektora prywatnego.
Niejednoznacznie wygląda także ryzyko współpracy z hiszpańskimi firmami, którą eksperci opisują w pięciostopniowej skali ocen – ponurej, złej, średniej, dobrej i znakomitej. Jak wynika z ostatniej analizy, niemal połowa branż w Hiszpanii została oceniona poniżej średniej, z czego rynki – budowlany i materiałów budowlanych oraz stalowy i metalowy – otrzymały najniższą ocenę. Do tego dochodzą rynki motoryzacyjny, finansowy, papierniczy i tekstylny, których perspektywy są określane jako „złe”. Jedynym pozytywnie ocenionym sektorem jest rynek żywności, który otrzymał notę „dobrą. W stosunku do poprzedniego raportu z 2013, można zauważyć poprawę sytuacji na rynku usług i dóbr konsumenckich.
O skali ryzyka współpracy świadczy też poziom niewypłacalności hiszpańskich przedsiębiorstw. Ostatnie trzy lata przyniosły stały wzrost liczby upadłości na tym rynku. W pierwszej połowie 2014 r. zanotowano jednak obniżenie się wskaźnika o 29 proc. rok do roku. Spadek liczby bankrutujących firm i prognozowane dalsze polepszenie sytuacji w 2014 jest jednak niewystarczające, by móc stwierdzić, iż problem został rozwiązany – liczba niewypłacalnych przedsiębiorstw nadal jest bowiem wyższa niż przed 2008 r.
USA
Dużo lepsza jest kondycja gospodarki amerykańskiej i ryzyko współpracy z tamtejszymi firmami. Obecny i kolejny rok powinny przynieść wzrost PKB na poziomie ok. 3 proc. Katalizatorami wzrostu gospodarczego są rosnące wydatki na konsumpcję, inwestycje i eksport. Z drugiej strony polscy przedsiębiorcy powinni pamiętać o sporze politycznym dotyczącym dopuszczalnego zadłużenia państwa, które wraz z deficytem budżetowym pozostaje jednym z kluczowych problemów Stanów Zjednoczonych. Kolejne, gorące dyskusje na ten temat między politykami dwóch kluczowych partii mogą ponownie rozregulować rynki w tym roku.
Problemy te jednak nie wpływają istotnie na nastawienie polskich eksporterów, których sprzedaż do Stanów Zjednoczonych dynamicznie rośnie. Tylko w 2013 eksport do tego kraju wzrósł o 6 proc. i wyniósł 4,90 mld USD. Cieszyć polskich przedsiębiorców może fakt, że niemal we wszystkich branżach amerykańskiej gospodarki widać poprawę nastrojów, co przekłada się na wzrost bezpieczeństwa wymiany handlowej. Szczególnie dobra jest sytuacja na rynku produkcji samochodów i usług. Wyraźnie poprawia się też w sektorze budowlanym, który od 2012 przyśpiesza, korzystając m.in. z rosnącego popytu na mieszkania.
Coraz lepsza kondycja gospodarki USA przekłada się także na malejącą liczbę upadłości w tym kraju. W 2013 amerykańskie sądy odnotowały spadek wniosków o bankructwo o ponad 17 proc. Ten trend powinien utrzymać się również w tym roku, chociaż zmiana nie powinna przekroczyć 5 proc. Co więcej, mimo stałego wzrostu PKB w ostatnich trzech latach, liczba upadłości nadal pozostanie wyższa niż przed kryzysem (ok. 31,5 tys. w 2014 wobec 28,3 tys. w 2007 r.).
Rosja
Zdecydowanie gorzej prezentuje się kondycja gospodarki rosyjskiej i firm z tego rynku. Ich trudna sytuacja jest w dużej mierze efektem trwającego konfliktu politycznego. Embargo nałożone przez m.in. kraje Unii Europejskiej, Stany Zjednoczone czy Japonię negatywnie wpływają na odczyt większości wskaźników gospodarczych. Z danych IHS Global wynika, że gospodarka Rosji zanotuje w tym roku drastyczne spowolnienie wzrostu PKB (-0,5 proc. w 2014 w porównaniu z 1,3 proc. w 2013), sprzedaży detalicznej (1,4 proc. w 2014 wobec 3,7 proc. w 2013) czy produkcji przemysłowej (0,2 proc. w 2014 w porównaniu z i tak już niskim wzrostem na poziomie 0,5 proc. w 2013 r.).
Odpływ kapitału i wzrost niepewności politycznej i gospodarczej doprowadziły do zwiększonej zmienności wartości rubla. W ciągu ostatnich dwunastu miesięcy rosyjska waluta straciła ok. 13 proc. wartości wobec złotówki, a w stosunku do dolara amerykańskiego ponad 20 proc. W konsekwencji, Rosyjski Bank Centralny wielokrotnie interweniował w celu utrzymania kursu – od lutego już trzykrotnie podnosił referencyjną stopę procentową, z 5,5 proc. do obecnych 8 proc.
Powyższe wskaźniki i prognozy przekładają się na problemy poszczególnych branż. Jak wynika z analizy, obecnie żadna z gałęzi rosyjskiej gospodarki nie posiada „dobrej” perspektywy. Przykładowo, rynek usług, rolniczy, chemiczny czy tekstylny posiadają ocenę „średnią”. „Złe” perspektywy mają z kolei rynki budowlany i materiałów budowlanych, stalowy i metalowy, dóbr konsumpcyjnych oraz elektroniczny. Najgorzej oceniony zaś rynek żywności.
Co ciekawe, aż dla sześciu rynków ocena została obniżona w stosunku do 2013 roku. Większe ryzyko współpracy dotyczy sektora transportowego, elektronicznego, stali i metali, żywności oraz dóbr konsumenckich. W przypadku dwóch ostatnich ocena została obniżona aż o dwa stopnie.
Eksperci podkreślają także, że brak reform gospodarczych i prorynkowego nastawienia władz będzie w przyszłości nadal mocno utrudniało powstanie w Rosji silnego i konkurencyjnego sektora prywatnego. Co więcej, system sądowniczy nie jest transparentny, stąd wiele decyzji prawnych może wydawać się arbitralnych, co w połączeniu z uciążliwą biurokracją rosyjską powoduje, że proces odzyskiwania należności może być bardzo skomplikowany, co należy mieć na uwadze podejmując współpracę w tym regionie.
Sytuacja rynków przeanalizowanych przez ekspertów Atradius napawa lekkim optymizmem. Chociaż zarówno Hiszpania i USA nadal borykają się z istotnymi problemami gospodarczymi, to obie gospodarki znajdują się w lepszej sytuacji niż rok, dwa lata temu. Osobną kwestią jest rynek rosyjski, który nie tylko boryka się z problemami natury stricte politycznymi, ale też strukturalnymi, jak niewydolne sądownictwo i uprzywilejowana pozycja państwowych przedsiębiorstw. Dlatego każdorazowo przed rozpoczęciem współpracy z zagranicznym kontrahentem należy dokładnie przeanalizować kondycję zarówno potencjalnego partnera, jak i rynku, na którym prowadzi działalność. Pamiętajmy też, że dzięki doświadczeniu i obszernej wiedzy zakładów ubezpieczeń należności otrzymamy profesjonalne doradztwo w tej tematyce i propozycję ochrony zabezpieczającej płynność finansową firmy.
Paweł Szczepankowski
dyrektor zarządzający Atradius w Polsce
Tu jesteś:
- Wiadomości
- Nowości
- Eksporterzy nadal muszą się liczyć z ryzykiem