Ukraińskie firmy stosują różne strategie mające pomóc im przetrwać ten okres. W zależności od tego, z jakiego typu problemami musi mierzyć się firma, najczęściej podejmowane są działania jak: cięcie kosztów i zwalnianie personelu (w pierwszej kolejności najlepiej opłacanych pracowników), obniżanie pensji, zmniejszanie budżetu przeznaczonego na reklamę, nowe kontrakty, odroczenie w czasie wchodzenia na rynki zagraniczne. Część małych firm w ostateczności decyduje się na zawieszenie działalności do momentu poprawy koniunktury gospodarczej.
Start-upy w natarciu
Plusem trudnej sytuacji na rynku jest powstawanie nowych start-upów. Paradoks ten wiąże się ze znanym zjawiskiem, że trudne ekonomicznie czasy wyzwalają w ludziach pokłady przedsiębiorczości. Kryzys to dla wielu firm trudny czas, ale jednocześnie mobilizujący. Słabsza koniunktura zmusza do zmian w organizacji i działaniu firmy, pozwalających przetrwać najtrudniejszy okres, ale też motywuje ludzi do większej aktywności i samodzielności w działaniu. Zgodnie z teorią „twórczej destrukcji” J. Schumpetera; kryzysy niszczą, ale jednocześnie tworzą nowe, efektywniejsze przedsiębiorstwa. Możemy to też zaobserwować na rynku ukraińskim.
- Jeśli dobrze wykwalifikowane osoby tracą pracę, będą decydować się na rozpoczęcie działalności na własną rękę, nie mogąc liczyć na pomoc z rynku pracy. Efektem jest prawie dwukrotnie większa liczba firm rozpoczynających działalność w ostatnich miesiącach na Ukrainie, w porównaniu z analogicznym okresem w 2013 roku. Ponadto można zaobserwować wzrost udziałów start-upów typu B2B i B2B2C – mówi Marek Rusiecki, CEO funduszu Xevin Investments prowadzącego inwestycje w Europie ¦rodkowo-Wschodniej, jedynego funduszu z Polski wciąż aktywnego na Ukrainie.
Aniołowie biznesu
Znaczny ruch można też dostrzec po stronie inwestorów i aniołów biznesu. Przed kryzysem inwestycje rosyjskie miały znaczący wpływ na rynek ukraiński, ale warunki polityczne spowodowały ich masowe wycofywanie się. Wiąże się to z dużym ryzykiem inwestycyjnym, które wzrasta w niepewnych ekonomicznie czasach. Niektóre inkubatory i akceleratory zniknęły z rynku, a inne zmieniły model działania. Cześć akceleratorów z Europy i USA, posiadających specjalistyczną wiedzę, zwiększyło jednak swoją aktywność na rynku ukraińskim. W ciągu ostatnich miesięcy ponad dziesięć firm ukraińskich ukończyło lub jest w finalnej fazie realizacji programów inkubacji i akceleracji w Europie, Stanach Zjednoczonych i Azji.
- Głównym celem przedsiębiorców jest inwestowanie w projekty niezależne od infrastruktury ustawodawczej państwa. Wielu ukraińskich oligarchów i zachodnich inwestorów zdało sobie sprawę, że w niespokojnych czasach nie mają możliwości, aby zabezpieczyć swoje aktywa, dlatego szukają projektów, w których ryzyko jest relatywnie niewielkie, a za takie uchodzą projekty internetowe i e-handel. W ostatnim czasie nasz fundusz zainwestował w jeden z takich projektów – klub zakupowy Hilt.com.ua, przed nami być może kolejne inwestycje – mówi Marek Rusiecki.
Inwestorów na Ukrainie (głównie przedstawicieli europejskich funduszy kapitałowych) można podzielić na dwie grupy:
- jedni wstrzymujący się z inwestycjami w związku z przeciągającym się konfliktem zbrojnym z Rosją i jego negatywnym wpływem na gospodarkę,
- oraz drudzy, bardziej otwarci na ryzyko, którzy nadal intensywnie poszukują nowych projektów, inwestują, prowadzą aktywne negocjacje lub obserwują projekty na ukraińskim rynku.
- W ostatnich miesiącach powstały na Ukrainie co najmniej trzy fundusze z inwestycjami na łączną kwotę 1,5 mld dol. Skupiają się one na zakupach w dziedzinie infrastruktury informatycznej. Mniej aktywni pozostają przedstawiciele amerykańskich funduszy, którzy oceniają ukraińskie projekty jako te o podwyższonym ryzyku. Ponadto, częściej oceniają potencjalne projekty w kontekście możliwości przeniesienia ich działalności na grunt USA, co w przypadku wielu ukraińskich start-upów nie zawsze jest możliwe – mówi Vladimir Pyrozhenko z firmy Hilt.com.ua, działającej w branży e-commerce.
Doświadczeni specjaliści pilnie poszukiwani
W ciągu ostatnich miesięcy na Ukrainie powstało osiem korporacyjnych i prywatnych funduszy zalążkowych prowadzących inwestycje związane z przyspieszaniem lub inkubacją projektów. Zainwestowały one od 100,000 do 500,000 dol. w firmy rozpoczynające działalność. Głównym ich problemem jest jednak brak wykwalifikowanych specjalistów, mających doświadczenie przy prowadzeniu tego typu projektów.
Doświadczenie wielu ukraińskich firm i zachodnich funduszy z ostatnich miesięcy pokazuje, że kryzys i konflikt zbrojny z Rosją nie wpływa destrukcyjnie na prowadzone przez nich interesy, a wręcz może działać mobilizująco i aktywować działalność wielu nowych podmiotów. Niemniej jednak Ukraina pozostaje krajem o sporym ryzyku inwestycyjnym i do momentu ustabilizowania się sytuacji politycznej, dla wielu tamtejszych firm jest to trudny okres. Kryzys pozwoli im jednak na zweryfikowanie realizowanej do tej pory strategii firmy i dostosowanie jej do nowych okoliczności, a elastyczne podejście do zmieniających się uwarunkowań rynkowych jest w dzisiejszych czasach podstawą sukcesu wielu przedsiębiorstw.
Izabela Knapek