Dzisiaj jest: 22.11.2024, imieniny: Cecylii, Jonatana, Marka

Czego boją się przedsiębiorcze Polki

Dodano: 25.07.2014 Czytane: 18

Rozmawiamy z Anną Flaga, Prezesem Fundacji Twoja Inicjatywa, która organizuje warsztaty dla osób przedsiębiorczych.

Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości wyliczyła, że aż 33,4 proc. firm w Polsce (wobec 31 proc. w UE), to przedsiębiorstwa zakładane przez kobiety. Co to oznacza? ¯e co trzecia firma w Polsce jest prowadzona przez płeć piękną. Ale czy też słabszą?

@@

Czy kobiecy biznes znacznie różni się od męskiego?
Daleka jestem od generowania podziałów na biznes kobiecy i męski. Wszyscy właściciele niewielkich firm mają podobne nadzieje, oczekiwania i obawy. Z drugiej strony kobiety i mężczyźni różnią się, a więc  różni się też ich podejście do prowadzenia firmy. Widzę to zwłaszcza podczas dyskusji, warsztatów i rozmów, które prowadzimy podczas organizowanych przez nas konferencji. Przychodzą na nie wszyscy ci, którzy założyli lub chcą założyć swoją firmę. Spotykam tu zarówno kobiety, jak i mężczyzn. Wszystkich cechuje duży entuzjazm i chęć rozbudowywania kompetencji. Jednak to właśnie kobiety mają zazwyczaj więcej obaw, nie wierzą w siebie, potrzebują większego wsparcia i motywacji „na start”. Wydaje im się, że nie podołają, a prowadzenie firmy je przerośnie. Jako jeden z powodów tego „strachu” wymieniają brak dostatecznej wiedzy, brak umiejętności zarządzania, brak znajomości procedur. Mężczyźni często zaczynają biznes idąc „na żywioł”.

Kobiety lubią być przygotowane. Potrzebują też wsparcia innych kobiet, wtedy czują się pewniej. Mężczyźni to raczej liderzy, lubią działać w pojedynkę, podczas gdy kobiety stawiają na zespół, społeczność, grupę.

A może kobiety nie musiałyby zakładać własnej firmy, tylko zmusza je do tego sytuacja? Przecież bezrobocie wśród kobiet jest zdecydowanie wyższe niż wśród mężczyzn, a do tego dochodzą kwestie macierzyństwa i związanych z tym urlopów, przerw w pracy i często niechętnego stosunku ze strony pracodawcy…
Możliwe, że tak jest. Znam wiele kobiet, które po macierzyńskim „nie miały do czego wracać”. Z drugiej strony znam również wiele kobiet z pasją, które chcą budować i rozwijać swój biznes, wystarczy je tylko popchnąć, zachęcić, utwierdzić w tym przekonaniu. Jednak bez względu na przyczynę – decyzja związana z „przejściem na swoje” jest na pewno dobra. To nowe życie, początek „własnej drogi biznesowej”. Warto pamiętać, że działalność gospodarcza lub samozatrudnienie jest drogą do niezależności finansowej i powiększenia dochodów. Własna firma może przynieść także większą elastyczność czasu pracy i większą satysfakcję niż ta uzyskiwana na etacie

Oczywiście ważne jest aby mieć wcześniej dobry pomysł i rozbudować swoje kompetencję, aby uniknąć porażki. Nie wolno się też bać, trzeba wierzyć we własne siły. Dobrym rozwiązaniem jest wysłuchanie porad praktyków oraz osób, które już mają swoje biznesy. Ich wiedza i doświadczenie mogą być bezcenne dla osoby, która dopiero startuje. To właśnie dlatego organizujemy spotkania biznesowe dla kobiet. Nadaliśmy im nazwę „Biznes po godzinach”, bo mamy świadomość, że wiele kobiet, które już teraz myślą o swoim biznesie, wciąż jest na etacie. Pomysł jest prosty. Chcemy przekazywać cenną wiedzę i dawać wsparcie. Na każde warsztaty i spotkania zapraszamy ekspertów, którzy opowiedzą o różnych obszarach działalności gospodarczej, zarządzaniu projektami, czasem, budowaniu wizerunku i innych elementach, które powinna mieć bizneswoman. Pierwsze spotkanie już 31 lipca, a zapisać można się na stronie twoja-inicjatywa.pl.

Co poradziłaby Pani kobietom, które zakładają biznes?
Przede wszystkim aby się nie bały i nie zniechęcały pierwszymi problemami, by wierzyły w swoje siły oraz pamiętały, że poza pomysłem na biznes i pasją, liczy się też „twarde” i merytoryczne podejście do biznesu. Każda firma musi mieć biznesplan, założenia, cele, do których będzie dążyć – najlepiej rozpisane w czasie. Musi mieć także dobry produkt i plan jego sprzedaży. Warto, by w tych kwestiach – jeśli kobiety czują się niepewnie – prosić o pomoc innych. Niestety my kobiety jesteśmy tak skonstruowane, że często boimy się lub wstydzimy prosić o pomoc. Wolałybyśmy być „Zosiami Samosiami” i faktycznie często tak jest. A jednak warto poprosić o wsparcie.

Jeśli czujemy się z tym źle, może warto zaproponować (za wyżej wymienione wsparcie ze strony innej osoby) swoje wsparcie w dziedzinie lub obszarze, w którym czujemy się mocne? W takich działaniach pomaga networking, poznawanie się, wymiana doświadczeń. To właśnie dlatego networking będzie ważną częścią naszego „kobiecego” spotkania 31 lipca. Już dziś serdecznie na nie zapraszam.
Polecane
Zapisz się do newslettera:
Wyrażam zgodę na przetwarzanie moich danych osobowych w celach marketingu usług i produktów partnerów właściciela serwisów.