W polskim prawie obowiązuje zasada swobody umów, z której wynika m.in., że można zawierać umowy o dowolnej treści, zgodnie z zamiarem i celem stron. Nie ma zatem zamkniętego katalogu umów. Te najpopularniejsze uregulowane są w kodeksie cywilnym, który określa podstawowe prawa i obowiązki stron umowy, wymogi co do formy, zakres odpowiedzialności za niewykonanie umowy, itp. Chociaż z drugiej strony wiele umów powszechnie wykorzystywanych w obrocie nie zostało uregulowanych kodeksowo, przykładowo umowa konsorcjum lub umowa faktoringu.
@@
Jak coś jest do wszystkiego...
Tutaj ujawnia się pierwsza wada gotowych wzorców. Są one dostępne dla umów typowych, stosowanych powszechnie. Korzystanie z szablonów pozbawia zatem możliwości pełnego wykorzystania obowiązującej zasady swobody umów. Transakcje choćby minimalnie skomplikowane lub nietypowe najczęściej wymagają umowy specyficznej, dostosowanej do danej transakcji, często mającej postać tzw. umowy mieszanej (zawierającej elementy kilku rodzajów umów). Taką konstrukcją jest przykładowo umowa sprzedaży oprogramowania, połączona z umową o świadczenie usług serwisowych przez dostawcę.
Kolejnym przykładem jest wspomniana umowa konsorcjalna. Instytucja konsorcjum wykorzystywana jest dla wspólnego prowadzenia tak wielu rodzajów przedsięwzięć, że nie sposób przygotować wzorów dla choćby większości z nich. Stosunki między konsorcjantami, ich prawa i obowiązki, sytuacja finansowa, powody, dla których zdecydowali się na formę konsorcjum – to wszystko powoduje, że każde konsorcjum wymaga indywidualnego podejścia, na czele z przygotowaniem umowy dostosowanej do okoliczności konkretnego przypadku.
Drugą wadą szablonów jest ich lapidarność
Ogólnodostępne wzory często zawierają niewiele więcej aniżeli tzw. elementy przedmiotowo istotne dla określonego rodzaju umowy, czyli takie elementy, które są konieczne, ażeby w ogóle można było mówić o ważnej i skutecznej umowie. W przypadku umowy sprzedaży takimi elementami są określenie przedmiotu sprzedaży i ceny. Praktyka pokazuje, że niemal w każdym przypadku wskazane jest zawarcie w umowie dodatkowych postanowień w celu lepszej ochrony stron. Przykładowo, w umowie sprzedaży można zmienić kodeksowe zasady odpowiedzialności za wady (doprecyzować je, wyłączyć
lub rozszerzyć), postanowić o wyższych odsetkach za opóźnienie w zapłacie ceny czy wreszcie wprowadzić szczegółowe, rozbudowane zasady odbioru przedmiotu sprzedaży (np. w umowach sprzedaży maszyn lub urządzeń) lub kary umowne.
Przydatnymi postanowieniami są również te dotyczące sądu właściwego do rozpoznania sprawy w razie sporu między stronami czy wyboru prawa właściwego (dla kontraktu międzynarodowego). Nawet mając doskonale przygotowaną umowę, na niewiele się ona zda, gdy okaże się, że sprawiedliwości należy dochodzić przed sądem za granicą i to w oparciu o przepisy obcego prawa.
Przydatne może być też zastrzeżenie rygoru formy pisemnej dla zmian umowy pod rygorem nieważności, co uchroni przed próbami zmiany umowy przez drugą stronę, poprzez nowe ustalenia dokonywane e-mailowo z osobami do tego nieuprawnionymi (np. z pracownikami spółki, bez wiedzy zarządu).
Szablony często po macoszemu traktują o odpowiedzialności stron za niewykonanie umowy. W wielu przypadkach naruszenie umowy nie pociąga za sobą szkody majątkowej dla drugiej strony umowy, a przynajmniej wysokość takiej szkody bardzo trudno udowodnić (przykładowo opóźnienie w wykonaniu projektu budowlanego). Takie kontrakty wymagają szczegółowych postanowień o karach umownych.
Szablon nie śledzi zmian
Kolejnym, odrębnym problemem związanym z szablonami jest ich aktualność. Zmiana prawa, interpretacji przepisów podatkowych czy precedensowe orzeczenia Sądu Najwyższego mogą spowodować, że dotychczasowa praktyka, uwzględniona we wzorze umowy, okazuje się błędna i wymaga zmiany. Bezkrytyczne zastosowanie szablonu może pociągnąć zatem poważne konsekwencje.
Problem nabiera szczególnego znaczenia przy korzystaniu z zasobów Internetu. Często nieświadomie można skorzystać z materiałów, które odnoszą się do nieaktualnego stanu prawnego. Chociaż dotyczy to przede wszystkim różnego rodzaju opinii i porad prawnych, zwłaszcza podatkowych, nie omija jednak wzorców umów.
To wszystko powoduje, że przydatność ogólnodostępnych szablonów umów jest dość ograniczona. Ich wykorzystanie ogranicza się do najbardziej typowych, prostych transakcji, z zaufanymi kontrahentami, w przypadku których zawieranie umów na piśmie tak naprawdę w ogóle nie jest konieczne. Dla transakcji choćby minimalnie bardziej skomplikowanych, nietypowych, obciążonych istotnym ryzykiem (np. wypłacalności kontrahenta) czy o charakterze międzynarodowym, wzory umów okazują się niewystarczające. Ich wykorzystanie najczęściej zapewni jedynie dopełnienie podstawowych wymogów dla zawarcia ważnej i skutecznej umowy. Nie gwarantuje jednak zawarcia umowy, która w pełnym zakresie zabezpiecza interesy obu stron i każdej z osobna. W takich przypadkach tekst umowy należy przygotować indywidualnie, na potrzeby konkretnej transakcji, mając na uwadze jej specyfikę i konieczność zabezpieczenia przed ryzykiem, które w danej transakcji jest szczególnie duże.
@@
Jak coś jest do wszystkiego...
Tutaj ujawnia się pierwsza wada gotowych wzorców. Są one dostępne dla umów typowych, stosowanych powszechnie. Korzystanie z szablonów pozbawia zatem możliwości pełnego wykorzystania obowiązującej zasady swobody umów. Transakcje choćby minimalnie skomplikowane lub nietypowe najczęściej wymagają umowy specyficznej, dostosowanej do danej transakcji, często mającej postać tzw. umowy mieszanej (zawierającej elementy kilku rodzajów umów). Taką konstrukcją jest przykładowo umowa sprzedaży oprogramowania, połączona z umową o świadczenie usług serwisowych przez dostawcę.
Kolejnym przykładem jest wspomniana umowa konsorcjalna. Instytucja konsorcjum wykorzystywana jest dla wspólnego prowadzenia tak wielu rodzajów przedsięwzięć, że nie sposób przygotować wzorów dla choćby większości z nich. Stosunki między konsorcjantami, ich prawa i obowiązki, sytuacja finansowa, powody, dla których zdecydowali się na formę konsorcjum – to wszystko powoduje, że każde konsorcjum wymaga indywidualnego podejścia, na czele z przygotowaniem umowy dostosowanej do okoliczności konkretnego przypadku.
Drugą wadą szablonów jest ich lapidarność
Ogólnodostępne wzory często zawierają niewiele więcej aniżeli tzw. elementy przedmiotowo istotne dla określonego rodzaju umowy, czyli takie elementy, które są konieczne, ażeby w ogóle można było mówić o ważnej i skutecznej umowie. W przypadku umowy sprzedaży takimi elementami są określenie przedmiotu sprzedaży i ceny. Praktyka pokazuje, że niemal w każdym przypadku wskazane jest zawarcie w umowie dodatkowych postanowień w celu lepszej ochrony stron. Przykładowo, w umowie sprzedaży można zmienić kodeksowe zasady odpowiedzialności za wady (doprecyzować je, wyłączyć
lub rozszerzyć), postanowić o wyższych odsetkach za opóźnienie w zapłacie ceny czy wreszcie wprowadzić szczegółowe, rozbudowane zasady odbioru przedmiotu sprzedaży (np. w umowach sprzedaży maszyn lub urządzeń) lub kary umowne.
Przydatnymi postanowieniami są również te dotyczące sądu właściwego do rozpoznania sprawy w razie sporu między stronami czy wyboru prawa właściwego (dla kontraktu międzynarodowego). Nawet mając doskonale przygotowaną umowę, na niewiele się ona zda, gdy okaże się, że sprawiedliwości należy dochodzić przed sądem za granicą i to w oparciu o przepisy obcego prawa.
Przydatne może być też zastrzeżenie rygoru formy pisemnej dla zmian umowy pod rygorem nieważności, co uchroni przed próbami zmiany umowy przez drugą stronę, poprzez nowe ustalenia dokonywane e-mailowo z osobami do tego nieuprawnionymi (np. z pracownikami spółki, bez wiedzy zarządu).
Szablony często po macoszemu traktują o odpowiedzialności stron za niewykonanie umowy. W wielu przypadkach naruszenie umowy nie pociąga za sobą szkody majątkowej dla drugiej strony umowy, a przynajmniej wysokość takiej szkody bardzo trudno udowodnić (przykładowo opóźnienie w wykonaniu projektu budowlanego). Takie kontrakty wymagają szczegółowych postanowień o karach umownych.
Szablon nie śledzi zmian
Kolejnym, odrębnym problemem związanym z szablonami jest ich aktualność. Zmiana prawa, interpretacji przepisów podatkowych czy precedensowe orzeczenia Sądu Najwyższego mogą spowodować, że dotychczasowa praktyka, uwzględniona we wzorze umowy, okazuje się błędna i wymaga zmiany. Bezkrytyczne zastosowanie szablonu może pociągnąć zatem poważne konsekwencje.
Problem nabiera szczególnego znaczenia przy korzystaniu z zasobów Internetu. Często nieświadomie można skorzystać z materiałów, które odnoszą się do nieaktualnego stanu prawnego. Chociaż dotyczy to przede wszystkim różnego rodzaju opinii i porad prawnych, zwłaszcza podatkowych, nie omija jednak wzorców umów.
To wszystko powoduje, że przydatność ogólnodostępnych szablonów umów jest dość ograniczona. Ich wykorzystanie ogranicza się do najbardziej typowych, prostych transakcji, z zaufanymi kontrahentami, w przypadku których zawieranie umów na piśmie tak naprawdę w ogóle nie jest konieczne. Dla transakcji choćby minimalnie bardziej skomplikowanych, nietypowych, obciążonych istotnym ryzykiem (np. wypłacalności kontrahenta) czy o charakterze międzynarodowym, wzory umów okazują się niewystarczające. Ich wykorzystanie najczęściej zapewni jedynie dopełnienie podstawowych wymogów dla zawarcia ważnej i skutecznej umowy. Nie gwarantuje jednak zawarcia umowy, która w pełnym zakresie zabezpiecza interesy obu stron i każdej z osobna. W takich przypadkach tekst umowy należy przygotować indywidualnie, na potrzeby konkretnej transakcji, mając na uwadze jej specyfikę i konieczność zabezpieczenia przed ryzykiem, które w danej transakcji jest szczególnie duże.
Adam Roszyk
Adwokat w kancelarii KSP Legal & Tax Advice w Katowicach